Już pierwszego dnia, gdy Twój chłopak wyjechał zaczęło dziać się coś dziwnego. Czułaś się przez kogoś obserwowana i śledzona. W następnym dniu pojawiły się dziwne sms'y. Były to groźby.
- Jeśli nie rozstaniesz się z Zaynem, zginiesz. Masz tydzień na zerwanie kontaktu z nim. Jeśli tego nie zrobisz, pożałujesz!- tak pisała nieznana Ci osoba. Czasem bałaś się wychodzić z domu. W kolejnych dniach sms'ów ciągle przybywało.
- Zayn nie jest dla Ciebie! Nie zasługujesz na niego, bo jesteś nikim. Skończ wasz związek, zanim ja zabiję Twoją rodzinę.
Te słowa zraniły Cię najbardziej. Wiadomo, że dla szczęścia swojej rodziny zrobisz wszystko. Bardzo nie chciałaś rozstać się z Zaynem już na zawsze. Wiedziałaś, że jeśli to zrobisz to go bardzo zranisz, ale nie pozwolisz skrzywdzić swojej rodziny.
Zayn ma wrócić już jutro. Masz zamiar powiedzieć o zastraszycielu. Niestety nie możesz jednak tego dokonać.
- Zayn wraca już niedługo. Im szybciej z nim zerwiesz, tym lepiej. Tylko spróbuj mu powiedzieć o groźbach to zginiesz i Ty.
Tego się nie spodziewałaś. Musisz odrzucić swoją miłość. Strasznie nad tym rozpaczasz.
Wraca Zayn. Zrobiłaś mu ostatnią niespodziankę. Ugotowałaś mu kurczaka, którego tak uwielbia na waszą romantyczną kolację. Postanowiłaś, że to właśnie dziś dokonasz najgorszej rzeczy dla Ciebie i Zayna. Musisz podporządkować się swojemu grozicielowi.
- Zayn! Skarbie, w końcu jesteś!- rzuciłaś się chłopakowi na szyję.
- [T.I.] Słoce Ty Moje, ale się stęskniłem.- odpowiedział brunet, po czym namiętnie Cię pocałował. Zabrałaś chłopaka do jadalni. Zjedliście kolację, ciesząc się swoją obecnością. W pewnym momencie zadzwonił Twój telefon.Odebrałaś.
- Weź już przejdź do setna. Jak długo masz zamiar mydlić mu oczy?! Zrywaj z nim i wynoś się z jego świata. Mam nadzieję, że jesteś spakowana.- Takie słowa usłyszałaś od osoby, która była po drugiej stronie. Zdawało Ci się, że już gdzieś słyszałaś ten głos, ale teraz nie było czasu na rozmyślania o tym.
- Tak, jestem już gotowa. Nie popędzaj mnie- odpowiedziałaś.
- Ta wasza kolacja jest już nudna. Nie pasujesz do Zayna. Musisz już odejść, bo jak na Ciebie patrzę to wymiotować mi się chce.- chamski głos był coraz bardziej złośliwy. Nawet nie wiedziałaś, że już się rozłączył. Zamyśliłaś się na moment, ale zaraz przy Tobie był już Zayn.
- Kochanie, kto dzwonił?- zapytał się Zayn. Ty zamierzałaś przejść już do sprawy. Wzięłaś głęboki wdech.
[PIOSENKA]- http://www.youtube.com/watch?
- Zayn! Muszę Ci coś powiedzieć. Ja już dłużej tak nie mogę. Ciebie ciągle nie ma, bo masz trasę. Ja nie mam czasu, bo chodzę do szkoły. Nie mamy dla siebie czasu. Ciągle się mijamy. Kocham Cię i oczywiście nigdy nie przestanę, ale lepiej będzie jak się rozstaniemy. Mówiłaś to przez zaciśnięte zęby, bo czułaś jak łzy cisną Ci się do oczu.
- Coś Ty powiedziała?! Zrywasz ze mną?! Kochasz mnie a chcesz mnie zostawić?! To co mówisz nie ma w ogóle sensu. Powiedz mi, że to jest tylko taki żart. Kochanie! - mówił zdenerwowany Zayn, który podszedł do Ciebie i przytulił.
- Zayn... To nie jest żaden żart. Ja już tak dłużej nie mogę. Odchodzę. Nie szukaj mnie. Nie dzwoń do mnie. Po prostu zapomnij!- krzyczałaś do niego, wyrywając się z jego uścisku. Zaraz po uwolnieniu się, wbiegłaś po schodach na górę po walizkę. Czułaś na swoich policzkach spływające łzy. Za Tobą ciągle był Zayn.
- Kochanie nigdzie nie idziesz rozumiesz? Nie możesz mnie zostawić. Ty jesteś moim sensem życia. Bez Ciebie ja nie potrafię istnieć. - mówił brunet. Spojrzałaś na niego. Widziałaś, że płacze. Zayn długo się z Tobą szarpał. Nie chciał Cię stracić. On ie miał zamiaru tak po prostu pozwolić Ci odejść. W końcu on tak bardzo Cie kocha. Nie myślałaś, że to będzie takie trudne.
Stałaś już z walizką przy drzwiach frontowych, gdy Zayn złapał Cię za rękę.
- Dlaczego mi to robisz? Dlaczego akurat dzisiaj, gdy wróciłem po tygodniu Twojej nieobecności przy mnie. Co ja Ci złego zrobiłem? Wiesz przecież, że Ciebie kocham najbardziej na świecie. [T.I.] nie opuszczaj mnie.- błagał Cię brunet, ciągle płacząc. Nie wytrzymałaś. Wtuliłaś się w chłopaka z wielkim płaczem. Twoje serce pękło już na milion kawałeczków. Nie chciałaś go opuszczać. W ogóle Ty nie widzisz swojego życia bez Zayna. Czujesz jak umierasz od środka. Nagle Zayn chwycił Twój podbródek i przysunął swoje usta do Twoich. Z początku całował Cię tak delikatnie, jakby chciał nacieszyć się smakiem Twoich ust. Potem całowaliście się już z wielką namiętnością i zachłannością. Zayn przedłużał Wasz pocałunek jakby chciał, aby ta chwila trwała wieczność. Z niechęcią przerwałaś pocałunek. Pogłaskałaś ukochanego po policzku.
- Zayn. Odchodzę. Zrozum, że to jest konieczne. Nie zasługuję już na Ciebie. Proszę Cię nie płacz już. Po prostu zapomnij o mnie. Ja zawsze będę Cię kochać. Przepraszam Cię skarbie.- powiedziałaś.
Chwyciłaś walizkę i wyszłaś. Gdy już nie było widać domu Zayna, zatrzymałaś się i zaniosłaś płaczem. Odchodząc od ukochanego poczułaś, że pewna część Ciebie też odeszła. Ze zmęczenia i bólu jaki Cię męczył usnęłaś na ławeczce w pobliskim parku.
*oczami Zayna*
Zabrała walizkę i wyszła. [T.I.] mnie zostawiła. Moja miłość odeszła. Nawet nie wiem dlaczego. Osunąłem się po drzwiach na podłogę. [T.I.] kazała mi zapomnieć, ale ja tego nie zrobię. Kazała też, żebym jej nie szukał, ale ja właśnie będę ją szukał. Znajdę ją obiecuję to sobie. Nie potrafię już bez niej żyć, dlatego będę o nią walczyć, choćby nawet miałby zawalić się świat.
Oliwia :D