czwartek, 31 maja 2012

;(

Witam wszystkich. Mam smutne wieści. na jakiś czas postanawiam zawiesić bloga. Nie wyrabiam się już. Jest już czerwiec zaraz koniec roku trzeba poprawiać oceny. Do tego teraz mam projekt. Muszę uczyć się do bierzmowania latać codziennie do kościoła i do tego pisać na blogu chociaż to sprawia mi przyjemność. Ale po prostu brak mi czasu. Więc przepraszam i nie gniewajcie się na mnie za to.I obiecuje że jak wystawią mi oceny albo poprawie od razu ruszam z kopyta i dodam nowe imaginy. I panno X bądź pewna że napisze imaginy na 30 czerwca :**. Jak obiecałam a słowa dotrzymam. I jaram się jak suche siano bo mam już 10 316 wejść na bloga. Sory że się chwale ale jestem mega szczęśliwa z tego powodu i wiem że pewnie to mało ale dla mnie to wielki wyczyn. :)   I tak jestem GŁUPIĄ KROWĄ. Tak właśnie ujęła mnie moja przyjaciółka za co jej bardzo dziękuję :* Alex kocham twoje wymysły na moją osobę. :D

I zapraszam was na bloga mojej przyjaciółki. Warto bo ma talent a uważa inaczej debil jeden
http://www.facebook.com/pages/One-Direction-Imaginy-/323794344348764
 

środa, 30 maja 2012

Z Harrym :)

   Jestem z Harrym już dobre 1,5 roku. Od jakiegoś czasu nie układa nam się. W gazetach i na portalach plotkarskich coraz częściej piszą że Hazz ma romans. Najczęściej właśnie o to się kłócimy. Ostatniej kłótni już nie wytrzymałam. Biegnąc po schodach krzyknęłam
*Zawsze tak mówisz że nic was nie łączy. Że to przeróbka ale ja tracę zaufanie do Ciebie.
Weszłam do pokoju i zaczęłam się pakować. Wyjęłam z szafy walizkę wrzuciłam potrzebne rzeczy i wyszłam z domu bez słowa. Byłam tak wkurwiona że łzy poleciały po moich policzkach. Pojechałam do mojej najlepszej przyjaciółki. Nie musiałam jej o niczym mówić. Rozumiała mnie bez słów. Widziała co wypisują o Harrym.
*Skarbie nie płacz przecież wiesz że to nie prawda. Że szmatławce zrobią wszystko żeby rozwalić komuś związek. Oni na tym zarabiają.
*Wiem!!!! Wiem. Ale to tak boli. Może nie słowa ale zdj. To jak on ją obściskuje. Mogę u cb przenocować??
*No pewnie że tak. Ile tylko będziesz chciała. Mój dom czeka na ciebie z otwartymi oczami.
*Dziękuje. Kocham cię. A teraz pójdę się położyć bo jestem zmęczona.
*Ok.
Położyłam się. I zasnęłam. Strasznie bolała mnie głowa. Śniło ni się że Harry naprawdę mnie zdradza. Całuje się z nią na moich oczach a potem śmieje się ze mnie że jestem głupia i to co o nim pisali to prawda. Obudziłam się z płaczem. Szybko wzięłam telefon i weszłam w Internet. Na pierwszy lepszy portal plotkarski a tam moim oczom ukazał się wpis i zdj
„Czy to naprawdę koniec ich związku?? Jego ukochana właśnie wyprowadziła się od niego. Czy to koniec?? A może kolejna kłótnia. Wygląda na bardzo poważną. Więc dziewczyny być może Harry Styles będzie znowu wolny.”
Na zdj byłam ja i on jak się kłócimy. Ja trzymam torbę w ręku i uciekam cała zapłakana. Nie wiem kto zrobił nam to zdj ale na pewno któraś z fanek stojąca pod naszym domem. Te słowa zabolały mnie najbardziej. Moje serce było rozdarte. Krwawiło. Nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Czy to może być prawdą?? Nasz związek się rozpada?? Tak właśnie tak powoli się stawało. To piękne uczucie które nas łączyło ta wielka miłość ona właśnie gasła. Musiałam coś zrobić. Ale co?? Jak to ratować?? Spojrzałam na zegarek. Była 22:30. Postanowiłam zadzwonić do mojego koteczka. Jednak on nie odbierał. Zapewne był na imprezie. Tylko to go naprawdę uspokajało. Alkohol. W nim topił smutki. Na szczęście nie pił cały czas. Poszłam pod prysznic a potem położyłam się spać. Obudziły mnie wrzaski dochodzące z ogrodu. Spojrzałam na zegarek. Była 3 nad ranem.
*[T.I] wyjdź na balkon.
Ktoś bulgotał pod moim balkonem.
*Proszę musimy porozmawiać. Błagam muszę ci coś powiedzieć.
Po głosie poznałam że to Harry. Więc wyszłam. Noc była bardzo ciepła. Na ogrodzie stał on Zayn i Louis. Byli nawaleni w cztery dupy
*Czego ty chcesz?? Jest 3 nad ranem. Oszalałeś?? W ogóle ty jesteś piany że ledwo na nogach stoisz.
*Nie jestem aż tak piany. I tak oszalałem. Oszalałem na twoim punkcie. Jesteś dla mnie najważniejsza rozumiesz?? A te zdj to tylko przeróbki ja nawet nie znam tych zdj. To tylko z tobą mam takie zdj. [T.I] kocham cię. Kocham cię nad życie. Nigdy cię nie opuszczę. Bez ciebie jestem nikim. Proszę wróć do mnie do domu.
*Nie tylko do cb. Wróć do nas. Bez cb dom jest pusty.
*Chłopaki dobrze. Wrócę. Wrócę do was.
*A do mnie nie??
*Do cb też mój pijaku. A teraz idziecie do domu. Rano przyjdę i zrobię wam śniadanie.
*Dobra.
No i sobie poszli. Położyłam się spać. Wstałam rano. Pożegnałam się z przyjaciółką i wróciłam do domu.

I to było by na tyle moich wypocin    
                   

Na zamówienie na urodzinki ale nie wiem dla kogo

Z okazji urodzin życzę ci dużo zdrowia szczęścia pomarańczy i spełnienia wszystkich marzeń :**
Razem z przyjaciółką i chłopakami z One Direction mieszkam w Londynie. Mamy piękny dom z basenem. Był piękny piątek. Początek wakacji. Postanowiliśmy zrobić imprezę nad basenem. Poszłyśmy ubrać nasze ulubione bikini a chłopaki w tym czasie przygotowywali jakieś jedzenie. Po skończonym robieniu ukochanego żarełka Nialla. Chłopaki rozeszli się po całym ogrodzie. Zayn siedział nad basen moczył nogi i czekał aż zejdę. Harry szukał filmów i czekał na [I.P] Liam i Lou pilnowali Nialla aby nie zjadł wszystkiego. Zeszłyśmy na dół. Chłopakom z wrażenia opadły kopary. Zayn mało co nie wpadł do basenu Harremu wypadły filmy. Dziś wybrałam ulubiony kolor Zayna. Siadłam na leżaku i czułam wzrok mojego misia na swoim ciele. Uśmiechnęłam się do niego a on przygryzł swoją wargę. Wiedziałam co już chodzi mu po tej ślicznej główce. Wstał. Podszedł do mnie i nie zwracając uwagi na nikogo wziął mnie na ręce i niósł w stronę domu a raczej  naszej sypialni. Reszta patrzyła na nas bardzo dziwnie ale wiedziała że szybko nie wrócimy. Weszliśmy do pokoju. Zayn położył mnie na łóżku. Spojrzenia które rzucał na mnie były strasznie podniecające. Mój wzrok przypominał spojrzenia kota ze Shreka. Położył się na mnie i całował mnie. wszędzie gdzie się tylko dało. Potem zdjął ze mnie całe bikini. Byłam naga. A potem ja zdjęłam z niego jego rzeczy. Brunecik musnął mnie ustami po brzuchu. A potem powoli zaczął we mnie wchdzic. Moje ręce wplątywały się w jego miękkie włosy. Z moich ust wyszły dzikie jęki. Wszystko było słychać na dole przez uchylone okno. Na początku robił to spokojnie. Powoli ale potem się rozbrykał i robił to szybciej i mocniej. Owocowało to u mnie bólem. Miałam w tym czasie dni płodne. Kiedy dochodziliśmy pękła nam gumka i biała krew dostała się do moich dróg rodnych. Na początku nie przejmowałam się tym. Jego tygrysek nadal był we mnie. po jakimś czasie zmęczyliśmy się i Zayn opadł bez władnie obok mnie. resztką sił zrobiłam mu dobrze bawiąc się jego Angielskim kolegą. Potem leżałam obok niego.
*Kochanie byłaś naprawdę świetna kocham cię. Kiedy powtórka??
*No wiesz nie wiem. Na pewno niedługo. A teraz chodźmy bo chłopaki czekają.
Zebraliśmy się i poszliśmy na party hard. W ogrodzie nie było Hazzy i [I.P]. zrobiło im się szkoda i poszli pobawić się tak jak my. A reszta śmiała się z nas bo wszystko słyszała.       

wtorek, 29 maja 2012

Z Zaynem dla laski która ma dzisiaj urodzinki :**


Wszystkiego naj naj najlepszego  :**

Razem z przyjaciółmi poszłam na kręgle. Zastanawiam się tylko dlaczego bo przecież nie umiem grac. Ale raz się żyje. Zabawa to zabawa w końcu. Kiedy nadeszła moja kolej rozproszyli mnie chłopcy grający dwa tory dalej. Gdy rzucali strasznie się przy tym wygłupiali. Upadali itp. Nabrałam przy tym trochę pewności siebie. W końcu nie jestem jedyna która nie umie grac. Rzuciłam kulą ale niestety stoczyła się do rynny. Byłam strasznie zawiedziona. Spostrzegł to jeden z tamtych chłopaków. Uświadomiłam sobie że są to chłopaki z 1D i w moją stronę idzie mój przyszły mąż Zayn Malik. Nie piszczałam z tego powodu bo chciałam żeby mieli spokój a nie tłum fanek na karku a poza tym oni tego nie lubią.
*Hej piękna widzę że nie wychodzi ci gra w kręgle. Ale nie przejmuj się. Jeśli chcesz to cię nauczę a potem może pójdziemy gdzieś.??
*Z wielką chęcią.
Zayn pokazał mi jak się rzuca dobrze kulą i jakie wybierać najlepiej. Nauka przyniosła efekty. Bo wygrałam. Pierwszy raz. Byłam mega szczęśliwa. Potem poszliśmy w ósemkę na obiad. Niall zamówił pizze. Zjedliśmy a potem wymieniłam się z Zaynem numerem. Od naszego spotkania upłyną miesiąc a teraz jesteśmy parą.


Sorki że taki krótki ale jest późno a jutro na 8 do szkoły                      

:)

Hej wy ludzie i ludziska już za oknem gwiazdka błyska już aktorzy są na scenie zaczynamy przedstawienie :D sorka udziela mi się nastrój jutro mamusia wraca a ja jestem happy.
I pytanie za 100 punktów czy ktoś z was ma w najbliższym czasie urodziny bo chcę zrobić mu prezent :).
Pytanie za 200 punktów. Czy ktoś chce imagina na zamówienie jak tak to piszcie :).

poniedziałek, 28 maja 2012

Z Zaynem dla swag wesoły ale nie zboczony :)

Przyzwyczajona do Bólu , Cierpienia , Płaczu

Czemu to ja muszę być odpowiedzialna, dorosła i o wszystko się martwić? Czemu nie mogę być przystojnym, beztroskim Irlandczykiem, który ciągle śpiewa?
no ale kiedy mówisz do mnie słońce traktuję to co nieco opacznie, ty jesteś jednym a ja drugim końcem, daleko nam do siebie strasznie.


Jestem z Zaynem rok. Przygotowywałam dla niego niespodziankę. Oczywiście chłopaki pomagali mi w doborze prezentu dla niego bo wiedzieli co najbardziej lubią takie zjeby jak oni. Wybraliśmy prezent byłam szczęśliwa że w końcu coś znaleźliśmy bo miałam już dość ich marudzenia to nie to też a może to. Takie to z nimi zakupy. Po drodze do domu chłopaki zaproponowali mi abym została na noc u nich. Zgodziłam się. Przygotowali mi pokój obok sypialni Nialla. Obejrzeliśmy film a że robiło się późno Zayn chciał mnie odprowadzić. Liam powiedział że mnie odwiezie więc Zayn się zgodził  i poszedł spać. Wtedy ja mogłam spokojnie iść do swojej sypialni tak aby misiek nie zorientował się że jestem w ich domu. Rano wstałam wcześniej i zrobiłam wszystkim śniadanie. Jarałam się tym dniem jak Izabela Fineaszem. Zebrałam się szybko. Czekałam aż chłopaki wstaną i oczywiście na mojego Romea. Po 30min wszyscy zeszli na dół oprócz Zayna. Czekałam na niego kolejne pół godziny. W końcu Liam poszedł go obudzić. Siadłam przy stole. Liam dobudził Mulata. Był strasznie zaspany. Kiedy mnie zobaczył zdziwił się strasznie przecierając oczy zadał pytanie
*Co ty tutaj robisz tak wcześnie??
*Niespodzianka misiu. Zostałam u was na noc aby zrobić ci rano śniadanko. Cieszysz się.
Chciałam mu dać buziaka ale on odwrócił twarz w drugą stronę.
*Tak cieszę się bardzo.
*Skarbie co jest?? Proszę to dla ciebie
*Dziękuje. Nic po prostu mam nieświeży oddech po nocy.
*Dobrze niech ci będzie.
Przygnębiło mnie to trochę bo nigdy mu to nie przeszkadzało i nie otworzył prezentu ode mnie. to zabolało mnie najbardziej. Zabrałam swoje rzeczy i ze łzami w oczach wybiegłam z domu. A za mną Liam.
*[T.I]poczekaj. Nie płacz to idiota. Przejdzie mu. Wróć proszę do domu
*Liam daj mi spokój. Z nim jest coś nie tak. Chce być sama.
*Pamiętaj że masz mnie i ja ci zawsze pomogę. I obiecuje ci że porozmawiam z nim.
Rozeszliśmy się. Pojechałam nad moją a raczej naszą ulubioną rzeczkę. Siadłam na naszej ławce i łzy płynęły po moim policzku. Kiedy ja byłam nad rzeką chłopaki prawili Zaynowi kazanie.
Li *Stary czy ty oczu nie masz. Nie widzisz jak się stara?? Co się z tobą w ogóle dzieje??!!!!
Z *Nic a co ma się dziać??
N *Jak co?? Nie widzisz że ją zraniłeś?? Już jej nie kochasz przecież wiesz że ja i Harry też ją darzymy uczuciem ale ona wolała ciebie
Z *Tak wiem. Ja ją kocham. Kocham ponad wszystko. Jest moim światem. Nie wyobrażam sobie życia bez niej.
H *To dlaczego tak ją ranisz i traktujesz??
Z *Niby jak??
Lou *Zraniłeś ją. Ślepy jesteś?? Wojna oczy ci wybiła??
Li *Dziewczyna się załamała i lepiej szukaj ją zanim popełni jakieś głupstwo. Znasz ją przecież już raz ją skrzywdzili i prawie skoczyłaby.
Lou *Jesteś z nią rok który dzisiaj właśnie mija. Jak na ciebie to długo więc ratuj to jeśli chcesz być z nią dalej.
Z *Ale ja nie wiem czy ją przeproszę. Kocham ją. Ale jest powód przez który nie możemy być razem.
N *Jaki znowu??
Z *Pamiętacie jak jakiś czas temu byłem z nią u moich rodziców.
Wsz. *No tak
Z *Właśnie i ostatnio moi rodzice zadzwonili do mnie i powiedzieli że nie mogę być z nią.
H *Ponieważ??
Z *Chodzi o nasze wiary.
Lou *Ale przecież to nie ma znaczenia. Kochacie się i to się liczy. Jeśli będziesz słuchać rodziców to zawsze wiara będzie was dzielić. Jeśli teraz to spartolisz to nigdy w życiu nie zaznasz szczęścia. A teraz łap za telefon i jeśli naprawdę ją kochasz to idź jej szukać.
Zayn zebrał się w mgnieniu oka. Zaczął mnie szukać. Dzwonił do mnie. ale ja postanowiłam nie odbierać. Chciałam to skończyć. Ten związek i swoje życie. Przez głowę przeleciały wszystkie wspomnienia z minionego roku. Były wspaniałe. Ale to już było i nie wróci więcej. Stałam na skarpie byłam naiwna jak mała dziewczynka. wierzyłam, że słuchawki w uszach i muzyka na full zagłuszą moje myśli, wspomnienia, przegapione szanse, wyrzuty sumienia i całą resztę. Jednak myliłam się. Myliłam się połowę mojego żucia. Nagle usłyszałam moje imię. Odwróciłam się i ujrzałam Zayna.
*Skarbie nie rób tego przeprasza!!!!
Nie wiedziałam co robić. Zayn podbiegł do mnie złapał mnie i przytulił do siebie. Czułąm się szczęśliwa w jego objęciach ale odepchnęłam go
*Kochanie co jest??
*Nic. To co z Tobą dziś rano. Zraniłeś mnie i to bardzo. Ale ty tego nie rozumiesz. Wiesz co mam dość tego jak mnie traktujesz od dłuższego czasu. Koniec z nami!! Rozumiesz to a teraz zostaw mnie!!!
*Nie!! Nie zostawię cię nigdy a wiesz czemu?? Bo cie kocham. Kocham najmocniej na świecie. Chłopaki mają racje. Błahe rzeczy nie mogą nas różnic.
*O czym ty mówisz??
*Zachowywałem się tak bo moi rodzice uznali że nie możemy być razem przez wiarę. Ale życie to jest głównie to. Związek polega na miłości. A ja cie właśnie kocham. Przepraszam. Jestem debilem. Debilem który nie widzi poza tobą świata. Wybaczysz mi??
*Tak idioto. Bo ja ciebie też kocham i dla mnie nie ma znaczenia jakiego jesteś wyznania. Ale czy twoi rodzice to zaakceptują??
*Mam to w dupie liczysz się tylko ty kocham cię.

Szanuj, wybaczaj, rozmawiaj... NIE obrażaj, NIE lekceważ... KOCHAJ żebym umiała kochać, uczę się życia od Ciebie...

Kiedyś jeszcze niedawno nie wierzyłam że może mnie coś takiego spotkać. zakochałam się . no tak. nie pierwszy raz. ale to jest coś więcej. to Ty. pojawiłeś się i wszystko odmieniłeś


I tak się kończy kolejny imagin. Kolejna moja nędzna wypocina. Dziękuje. Kocham was jesteście wspaniali :D                   


                    
                                              

Z Niallem




Wiecie co mam imagina mojej przyjaciółki która pisze takie rzeczy a nie chce mieć swojego bloga a co najgorsze to  nie chciała ze mną go prowadzić. Ale ja namawiać nikogo nie będę. A ten imagin latał po całej szkole a ja musiałam biegać za kolegą i rzucać się na niego aby go odzyskać J wiem że przynudzam a więc macie. No a ja go muszę trochę udoskonalić. Więc Agatka nie gniewaj się na mnie i mnie nie zabij w szkole ;**

Był słoneczny i gorący dzień. Chciałam wyjść na spacer ze swoją przyjaciółką ale jej się nie chciało iść. Więc została z naszym kotem Larrym. Ja ubrałam się w białe rurki zieloną bluzkę polo zielone Nike włosy zostały rozpuszczone. Wyszłam. Poszłam nad rzeczkę. Usiadłam na ławce i zamknęłam oczy. W końcu ktoś zasłonił mi światło. Otworzyłam oczy. Przede mną stał blondyn z dzieckiem na ręku
*Mogę się dosiąść??
*Tak jasne siadaj.
Zaczęliśmy rozmawiać. Chłopak nie przedstawił się ale powiedział jak ma na imię jego kuzyn. Kaiden. Mały zaczął płakać i zaprosiłam ich do siebie. Mojej przyjaciółki nie było.(Kilka dni temu poznała jakiegoś chłopaka ale nie chciała powiedzieć jakiego).Opamiętałam się i w końcu zapytałam
*W ogóle to jak ty masz na imię??
*Ja jestem Niall.
*Ładne imię. Mój idol z 1D ma tak na imię.
*Serio?? A wiesz że to ja jestem Niall Horan .
*Co?!! Naprawdę?? Przepraszam że cię nie poznałam.
*Nie szkodzi.
Speszyłam się trochę i poszłam do kuchni zrobić obiad. Niall i Kaiden byli zadowoleni. Zjedliśmy obiad. Kaiden usnął a my mieliśmy czas dla siebie. Rozmawialiśmy i piliśmy kawę. Czułam jak zaczynam się w nim zakochiwać. Odchodząc pocałował mnie w policzek i dał swój nr. Kaiden chyba mnie polubił a ja jego. Kiedy moja przyjaciółka wróciła do domu to opowiedziała mi że Niall był mną zachwycony. I tak oto wydało się że jest z Harrym Stylesem. Harry zakochał się w niej od pierwszego spojrzenia ale nie chciał jej krzywdzić i dopiero niedawno zostali parą. Ja spotykam się nadal z Niallem. Coraz  częściej się spotykamy. Ostatnio byliśmy na meczu piłkarskim. I w czasie przerwy Niall przy wszystkich poprosił mnie o chodzenie no i się zgodziłam    
             

niedziela, 27 maja 2012

WIADOMOŚCI

1. Dziękuję że we mnie wierzycie i mówicie że umiem pisać.
2. Przepraszam że nic nie dodałam wczoraj nic ale kara jeszcze nie minęła dopiero jutro rano i tata się dar na mnie.
3. Nie wiem kiedy coś dodam bo teraz zostałam sama z tatą bo mama pojechała do szpitala i teraz wszystkie obowiązki przeszły na mnie bo moje rodzeństwo nie mieszka ze mną bo mają swoje życie a z moim tatem teraz trudno będzie.
4.Brak wolnego czasu ;(
A więc przepraszam jeśli w ciągu od 2 do 4 dni nic się nie pojawi. A nie jest mi łatwo.
I WIECIE CO BRAKOWAŁO MI WAS I WASZYCH KOMENTARZY :)

sobota, 26 maja 2012

Wrrrrrr

Weście nie mówcie że jest fajny bo jest beznadziejny. Najgorszy jaki może być. Nie podoba mi się. Nie umiem już pisać. To jest okropne. Masakra 

piątek, 25 maja 2012

Dla Dusi :)

Zostałam sama w domu. Moje kochane przyjaciółki zostawiły mnie i poszły gdzieś z Niallem i  Zaynem. Harry oczywiście poszedł z nimi zostawiając mnie na pastwę swojego losu. Strasznie się na niego zdenerwowałam. Łzy same cisnęły się do moich oczu. Postanowiłam wziąśc prysznic i wyjść gdzieś. Jak pomyślałam tak zrobiłam. Telefon został w pokoju i nie słyszałam kiedy Harry dobijał się do mnie. Kiedy skończyłam i spojrzałam że mam nie odebrane połączenia od Harrego postanowiłam to olać tak jak on olał mnie. byłam na niego zła na maxa. Postanowiłam zadzwonić do kolegi którego Harry strasznie nie znosił i był zazdrosny.
*Hej Michał co dziś robisz??
*O hej [T.I] a nic siedzę w domu a co tam??
*A może poszlibyśmy dzisiaj na kręgle we dwoje??
*Yyyy... no nie wiem a Harry mnie nie zabije??
*Nie przejmuj się nim. Prędzej ja go.
*Ok. to spotkajmy się na kręgielni o 12 może być??
*Tak jasne to ja tam będę czekać. Papa
Rozłączyłam się. Ponieważ miałam jeszcze ponad godzinę postanowiłam się przejść do parku aby przemyśleć pewne sprawy. Miałam go blisko. Weszłam w alejkę i poszłam na moją ulubioną ławkę. Usiadłam. Pierwsza myśl która przyszłą mi do głowy to czy warto być z Harrym. Ostatnio spędza ze mną coraz mniej czasu. Ciągle mnie zostawia i sobie idzie. Może się mnie wstydzi?? Tak na pewno. To tak cholernie boli. Jak wrócę do domu to przeprowadzę z nim poważną rozmowę a teraz na odprężenie pójdę na kręgle. Przynajmniej zapomnę o problemach. Dochodziła już 12 więc musiałam się sprężać żeby się nie spóźnić. Kiedy zaszłam Michał już czekał. Bardzo ucieszył się na mój widok. Wykupiliśmy karnet i poszliśmy grac. Było naprawdę fajnie. Cały czas się śmieliśmy z byle powodu. Miałam farta bo wygrałam. Jarałam się jak małe dziecko. Spojrzałam na telefon aby zobaczyć która godzina a tam 15 połączeń nie odebranych. Były tylko od Harrego. Postanowiłam nie robić jaj i oddzwoniłam
*Hallo. [T.I] gdzie ty się podziewasz. Martwię się o ciebie. Wracam do domu i cię nie zastaje. Nawet nie napisałaś żadnej wiadomości. Nic kompletnie nic!!! Gdzie jesteś?? Ja po ciebie przychodzę bo mam niespodziankę i całuję klamkę od drzwi!!
*Oooo a od kiedy pan Styles tak się o mnie martwi?? Nic mi nie jest!!! Jestem cała i zdrowa. Wracam do domu
*A z kim jesteś??
*Z Michałem. I jesteśmy prawie pod domem więc zaraz porozmawiamy.
Rozłączyłam się szybko
*Michał dziękuję ci za dzisiejszy dzień. Był naprawdę super. A teraz muszę już iść bo będzie awantura. Harry udaje troskliwego chłopaka. Papa.
*Nie ma za co. A teraz lec.
Pożegnaliśmy się. Wróciłam do domu. Harry zrobił straszną awanturę. Ja nie zostałam mu gorsza i także wydarłam się na niego że zostawia mnie samą w domu. I to w dodatku dziś. W naszą pierwszą rocznicę. Rozpłakałam się i pobiegłam do pokoju. Loczek pobiegł za mną. Tłumaczył że o niczym nie zapomniał. Pamiętała o tym dlatego nie było go cały dzień bo przygotowywał niespodziewnkę dla mnie. ja oczywiście nie chciałam go słuchać. Więc Harry wkurzył się na mnie. wziął mnie na kolana i otarł mi łzy. Dodał że wychodzimy, kiedy ja się opierałam złapał mnie w pasie i przełożył przez ramię wynosząc z domu. Nienawidziłam tego więc darłam się na pół Londynu aby mnie puścił. Nic nie skutkowało. Jedynie ludzie patrzyli się na nas jak na idiotów. Po jakimś czasie doszliśmy do naszej ulubionej restauracji.
*Kotek schudnij bo ciężka jesteś trochę.
*Dzięki i tak jestem na diecie.
*Żartowałem przecież. Dla mnie jesteś idealna. A teraz proszę wchodź.
*Ale po co??
*Zobaczysz.
Kelner prowadził nas do stolika. Był przepięknie nakryty a na środku stał bukiet czerwonych róż.
*Skarbie te róże są dla cb i coś tam czeka. Poszukaj dobrze
Na mojej twarzy zagościł uśmiech. W bukiecie znalazłam pudełeczko. A w środku pierścionek
*Skarbeczku mój wyjdziesz za mnie??
Te słowa zaszokowały mnie na moment. Nie wiedziałam co powiedzieć ale po chwili wydusiłam z siebie jedno wielkie TAK!!! Ludzie bili nam brawa. Wybaczyłam mu wszystko.

Zwaliłam go na całej lini. Dusia przepraszam mogę napisać ci inny jak się nie podoba tylko powiedz.  jest beznadziejny. Miałam za długą przerwę w pisaniu

                                                  

W końcu!!!!!!!!!!

Witam was moje najukochańsze. Mówiłam was że tydzień szybko zleci. Ale musze wam powiedzieć że dzisiaj to jeszcze nie jest mój wielki powrót. Wielki powrót odbędzie się w poniedziałek o 07.35 :D. i muszę się wam pochwalić. Mam siostrzenicę która ma 2latka i 8 miesięcy i dzisiaj mówię do niej powiedz Ziam a ona Ziam. myślałam że eksploduję ze szczęścia. Sprawy :
1. Dziś w końcu dodam imagina który pojawi się około 21 a jutro także spróbuję coś napisać.
2.W niedzielę niestety nic nie dodam bo na całą niedzielę jadę do cioci. Pójdę do niej do baru i napije się w cztery dupy. Oczywiście nic innego nie dadzą mi oprócz soczku :(.
A teraz idę pisać :) 

poniedziałek, 21 maja 2012

Smutna wiadomośc

Ej laski wiecie co dostałam kare od taty na komputer bo nie przeczytałam Skąpca i są skutki. I teraz wam to szybko pisze. Ale nie martwcie się tydzień szybko minie i wynagrodzę wam to. Zasypie was masą imaginów. Liczcie na to że w piątek wieczorem a potem w sobotę pokażą się już na blogu. i dziękuje że czytacie mój blog. Jest mi naprawdę miło z tego powodu :**. I pisze pokolei jak są zamawiane. Wszystko sobie notuję na kartce. I kolejny będzie dla Dusii :)

Smutny dla X :)


Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie,
lub jak wiedza, której zabraknie.



Żyłam prosto. Marzeniami. Jak małe dziecko. Wierzyłam w to że spotkam księcia z bajki który przyjedzie po mnie na białym koniu. Jednak to tylko marzenia ale trzeba w nie wierzyć bo przecież możliwe że się spełnią. Spełnią się tak jak moje. A wszystko zaczęło się tamtego dnia. Studiowałam na londyńskim uniwersytecie. Fascynowała mnie medycyna. Więc wybrałam się na ten kierunek. Skończyłam wcześniej zajęcie bo nie było jednego z profesorów. Poszłam do parku. Los chciał żebym zobaczyła tam mojego chłopaka z inną. Udawałam że ich nie widzę. Szłam w ich stronę. Kiedy mnie zobaczył trochę się speszył. Podszedł do mnie jak gdyby nic i powiedział
*To koniec z nami. Znudziłaś mi się już.
Zalałam się łzami i pobiegłam gdzieś. Nie patrząc na nikogo. Łzy płynęły po moich policzkach strumieniami. Byłam przy wylocie z alejki. Wpadłam na kogoś. Wywróciliśmy się oboje. Ja się szybko skuliłam. A chłopak wrzeszczał na mnie
*Pacz jak chodzisz. Mogłaś zrobić coś nam obojgu.
Nie usłyszał ode mnie żadnej odpowiedzi tylko jeden wielki płacz i szlochanie.
*Przepraszam nie powinienem krzyczeć. Nic się nie stało.
Usiadł koło mnie próbując pocieszyć mnie.
*Co się stało??
*Nic!! Zostaw mnie w spokoju. Chce być sama. Każdy z was jest taki sam. Nie udawaj że cię to interesuje.
Wydarłam się na biednego i niewinnego chłopaka. Jednak to go nie odstraszyło. Popatrzyłam na niego błagalnym wzrokiem.
*Nie zostawię cię w takim stanie. Nawet nie myśl sobie. A tak poza tym to jestem Zayn Malik a ty?? Proszę porozmawiajmy.
*[T.I]Nie mam ochoty na rozmowę.
*Ale nie możesz tłumić tego w sobie.
*Dobrze.
Opowiedziałam mu o moim byłym. Jak to niby mnie kochał i zostawił jak psa. Już wiem jak to boli kiedy najważniejsza osoba w życiu zostawia cię bez żadnego wytłumaczenia. Delikatny szept ostatnich słów. Wpadłam w jakąś depresje. Nie mogłam pozbierać się jakiś miesiąc. Na szczęście Zayn był zawsze ze mną. W końcu wyszłam z dołka. Zaczęłam normalnie funkcjonować. I powoli zakochiwać się w nim. Kochałam tą bliskość jaka była między nami. Uwielbiałam zasypiać przy nim. Spędzaliśmy razem wiele czasu. Pewnego dnia poszliśmy na kolację. Było naprawdę miło. Największa niespodzianka jaka mogła się zdążyć na koniec randki. Wyznał mi miłość i poprosił o chodzenia. Zgodziłam się. Byłam w nim naprawdę zakochana. Nie odstępował mnie na krok. Bardzo się kochaliśmy. Ostatnio kiedy byłam pod prysznicem wyczułam coś w piersi. Jakiegoś małego guza. Nie powiedziałam nic Zaynowi. Wolałam go na razie nie denerwować. Następnego dnia udałam się do lekarza. Dostałam skierowanie na biopsję. Na wyniki długo nie czekał. Dostałam je po 2 dniach i udałam się z nimi na konsultację do lekarza.
*Jest mi bardzo przykro ale pani ma raka. Musi się pani jak najszybciej do nas zgłosić. Od razu zaczynamy od chemi.
Świat zawalił mi się pod nogami. Nie wiedziałam co mam robić. Czy powiedzieć o wszystkim mojemu jedynemu skarbowi czy nie?? Postanowiłam mu powiedzieć. Było bardzo trudne ale cóż. Raz kozie śmierć.
*Zayn musimy zakończy nasz związek. Przepraszam.
*Co?! O czym ty mówisz już mnie nie kochasz??
*Zayn ja cię kocham ponad wszystko ale..
*Ale co?!
*Jestem chora rozumiesz to!!!?? Ja umieram powoli.
*Co ty mówisz. To nieprawda. Kłamiesz!!!
Powoli osuwając się po ścianie i zalewając łzami kontynuowałam.
*Zayn ja nie kłamie. Mam raka. Ja umieram.
*Nie!!! Byłaś u lekarza?? Przecież to da się wyleczyć.
*Tak. Jutro idę na chemie.
*Proszę nie płacz wszystko się ułoży. Obiecuje ci to. Wygramy z tym razem.
Mówiąc to siadł obok mnie objął i pocałował w czoło.

*Następny dzień.
Zayn przywiózł mnie do szpitala. Położyli mnie na salę. Zayn Siedział na korytarzu cały dzień a mi robili badania. Zobaczyliśmy się wieczorem ostatni raz.
*Misiu jutro biorę chemie. Więc nie musisz jutro przyjeżdżać. Jedź do domu do chłopaków i połóż się spać. Dobrze?? Niedługo się zobaczymy.
*Dobrze. Obiecuje. I obiecuje ci że wszystko będzie dobrze.
Tego wieczoru widzieliśmy się ostatni raz. Nasz ostatni pocałunek. Poszedł. Chciało mi się płakać. Czułam jak łezki popłynęły mi po policzku. Położyłam się spać. Noc szybko minęła. Zresztą tak samo jak poranek. O 12 dostałam chemie. Czerwoną. Wiedziałam że nie jest dobrze. Bo to jest ta prawie najsilniejsza. Po 4 godzinach kroplówka zleciała. Czułam się nawet dobrze. Następnego dnia wypisali mnie. Wróciłam do Zayna do domu do kochanego łóżka. Jednak za trzy tygodnie musiałam wrócić na kolejną dawkę. Czas szybko zleciał. Druga dawka. Straciłam włosy. Chodziłam w chustce. Dziwiłam się że Zayn jeszcze ze mną jest. Trzecia chemia i ostatnia przed operacją. Byłam zrozpaczona.  Czas operacji. Obcieli mi pierś. Czułam się dobrze. Wiedziałam że jeśli to zrobią choroba ustąpi. I tak było. Pobraliśmy się. Byliśmy szczęśliwi. Do czasu. Nawrót choroby. Nastąpiły przeżuty. I znowu piekło. Ale teraz wiedziałam że musze walczyć. Jednak każdego dnia opadałam z sił. Było coraz gorzej. Każdego dnia czułam że śmierć jest coraz bliżej. Wiedziałam że już nie ma ratunku dla mnie. Zayn już nawet nie wracał do domu. Czuwał przymnie cały czas. Byłam mu wdzięczna za to.
*Zayn obiecaj mi że jak umrę to nie będziesz sam. Znajdziesz sobie drugą. Że będziesz miał z nią dzieci o których marzysz.
*Skarbie Nie mów tak. Wyjdziesz z tego. Uwierz w to.
*Zayn nie prawda. To koniec moje dni są policzone.
Rozpłakaliśmy się obydwoje jak dzieci. Próbowałam walczyć ale choroba była silniejsza. Jeszcze męczyłam się parę dni. Aż w końcu poczułam że to czas. Czas się pożegnać z Zaynem z przyjaciółmi i rodziną.
*To jest już mój koniec. Dlatego chcę się z wami już pożegnać. Pamiętajcie że was kochałam kocham i zawsze będę kochać i czuwać nad wami z góry. Zayn przepraszam że nie mogliśmy mieć dziecka. Tak marzyłeś o nim zresztą ja też. Przykro mi bardzo.
Nikt się nie odzywał. Wszyscy płakali.Ostatni raz pożegnaliśmy się namiętnym pocałunkiem. Zamknęłam oczy i zobaczyłam czarny tunel. Moje serce biło coraz wolniej. W końcu stanęło a ja zobaczyłam białe światło. Lekarze próbowali ratować mnie ale to było na nic. Odeszłam do Domu Bożego. Teraz czekam na moją jedyną miłość tu w niebie. I wiem że tu będziemy mogli być szczęśliwi na wieki wieków.



Przepraszam że nudny ale to był mój jedyny pomysł na smutne wypociny. Może to głupie ale popłakałam się przy pisaniu tego. Nie wiem czemu. Wiem głupia jestem    
   

niedziela, 20 maja 2012

Odpowiedź

kochane dla mnie nie problemu z pisaniem. Tylko że cały czas muszę się uczyć z czegoś i do tego mam jakiś projekt. A imagin z Zaynem dla cb BandX będzie gotowy na jutro przynajmniej postaram się ale nie obiecuje na pewno. Pomysł już mam wystarczy napisać. Tylko potrzebuje troszkę czasu dobrze?? :)bo się zaczynam nie wyrabiać na zakrętach powoli. Ale obiecuje że nie zapomnę o was

Hehe

No jasne że mogę. Uwielbiam z nim pisać imaginy ale dziwnie się czuje pisać tylko z nim.Ale jak prosisz to oczywiście że tak :)  

A więc teraz z Zaynem

Dla dziewczyny która podpisuje się Ana :)

I z góry przepraszam za to że jest denny

Był piękny i słoneczny dzień. Uwielbiałam takie dni w Londynie. Postanowiłam wybrać się na spacer. Chciałam zwiedzić całe miasto. Chociaż mieszkam tu dwa lata to jeszcze nie znam go dobrze. Chodziłam sobie każdą możliwą uliczką. Weszłam do parku. Szłam zamyślona i... wtedy wpadłam na cudownego chłopaka. Był Mulatem. Ciemne włosy piękne piwne oczy i ten zabójczy uśmiech.
*Nic ci nie jest??
Zapytał i wyszczerzył swoje ząbki pomagając mi wstać z ziemi.
*Nie przepraszam to moja wina powinnam patrzeć pod nogi.
*Nic się nie stało.
On dalej się uśmiechał. Przypominał mi mojego idola Zayna Malika.
*Czemu ciągle się śmiejesz?? Coś ze mną nie tak??
*Nie wszystko jest w najlepszym porządku. Po prostu pięknie wyglądasz taka przestraszona i zdezorientowana. A tak po za tym to jestem Zayn a ty piękna??
*Ja jestem [T.I]. miło cię poznać.
*Mi również. Co tak piękna dziewczyna jak ty robi sama w parku??
*Postanowiłam wybrać się na spacer i zwiedzić miasto.
*A czy mogę ci potowarzyszyć i pokazać miasto??
*Oczywiście że tak. Będzie mi bardzo przyjemnie. A nie masz żadnych obowiązków??
*Nie. Gdybym miał to bym tu był?? Chyba raczej nie.
Uśmiechną się wziął mnie za rękę i poszliśmy zwiedzać. Najpierw poszliśmy pod Big Ben tam zrobiliśmy sobie parę zdjęć. A potem nie pamiętam gdzie byliśmy ale było cudownie. Na sam koniec poszliśmy nad Tamizę. Lubiłam tu przychodzić. Stałam na poręczy mostu i rozkładałam ręce. Mulat przestraszył się trochę i mnie stamtąd zdjął. Stałam tyłem do niego i patrzyłam w dal. Stałam w zamyśleniu. Boże jak to było by pięknie być z tym przystojniakiem. I w tej chwili moje marzenia powoli zaczęły się spełniać. Tak jakby czytał w moich myślach. Zayn objął mnie w pasie. Poczułam przyjemne dreszcze. Jego głowa powędrowała na moje ramie. Moje dłonie spoczywały teraz na jego dłoniach. Utonęłam w zapachu jego perfum. Były naprawdę piękne.
*Pięknie tu.
*Tak. Ale ja widzę a raczej mam w objęciach coś piękniejszego.
W tym momencie zawstydziłam się i rumieńce wyskoczyły mi na policzki. Uśmiechnęłam się lekko. Byłam w szoku. Ja taka szara myszka w dodatku brzydka podobam się cudowi świata. To jest niemożliwe.
*Wiesz może to dziwne ale podobasz mi się. Nawet bardzo. Jesteś pierwszą dziewczyną której to mówię. Nie poznałem jeszcze nikogo z kim tak dobrze spędza mi się czas. I masz bardzo wygodne ramię.
*Dziękuje. Wiesz nie wiem co mam odpowiedzieć ale czy wystarczy ci to??
I wtedy pierwszy raz go pocałowałam. Byłam w szoku bo odwzajemnił mój pocałunek. Miał tak delikatne usta że odpłynęłam w nich. W tamtym momencie chciałam aby ta chwila trwała wiecznie. Po dłuższym czasie oderwałam się od niego.
*Tak taka odpowiedź w zupełności mi wystarczy.
*Chłodno się robi muszę już wracać.
Miałam już odchodzić kiedy Zayn złapał mnie za rękę i przyciągną do siebie.
*Nie. Nigdzie nie uciekniesz ode mnie.
Mówiąc to dał mi swoją bejsbolówkę. Pachniała przecudnie.
*Dziękuję ale teraz tobie będzie zimno.
*Nie przejmuj się mną.
*jak zachorujesz to twoi fani i koledzy nie wybaczą mi tego.
*Przestań. To gdzie teraz idziemy?? Może do kina??
*Nie obraź się ale nie mam ochoty. To teraz ja. Zapraszam cię do mnie na ciepłą herbatę i film na DVD??
*No dobrze.
Zayn objął mnie i ruszyliśmy w stronę mojego domu. Po 30 min spacerem byliśmy na miejscu. Zrobiłam gorącą herbatę i włączyliśmy film. Siadłam na kanapie a Mulat przysiadł się do mnie. Objął mnie i zaczęliśmy oglądać. Byłam zmęczona i zasnęłam A Zayn razem ze mną. Obudziłam się następnego dnia na kanapie. Mulata przy mnie nie było. Robił śniadanie. Pięknie pachniało. Poszłam do niego. Śniadanie już czekało.
*[T.I] NIE odwlekajmy tego dłużej. Prawda jest taka że cię kocham i pragnę abyśmy byli razem.
*Oczywiście. Ja też tego pragnę. I zgadzam się na to. Ja ciebie też kocham.
Jesteśmy parą już dobre 1.5 roku. Ostatnio Zayn zabrał mnie w miejsce naszego pierwszego pocałunku i tam mi się oświadczył. A za 4 miesiące zostanę panią Malik

Napisze wszystkie które chcecie i dodam je w najbliższym tygodni. Spróbuje nawet dzisiaj coś napisać z Zaynem bo to mi jakoś dobrze wychodzi. I ja też jestem z 2 gim :D

O Harrym :)

Specjalny na zamówienie dla Aleksy :)

Dlaczego?? Dlaczego zawsze ja obrywam po dupie to takie niesprawiedliwe. Zawsze mam pod górkę no cóż może miało tak być. Może mam zostać starą panną. Tak właśnie takie myśli biegają po mojej głowie. A czemu?? Wszystko zaczęło się 3 lata temu. Mieszkam w pięknym mieście Londynie. Chodziłam do jednej szkoły z najładniejszym chłopakiem w szkole. Przynajmniej każdy tak mówił. Ma na imię Szymon i jestem z nim od 2 lat. Nie wiem czemu. Przecież to zwykły kretyn. Jak mogłam się w nim zakochać?? Od miesiąca się nam nie układa. Cały czas kłótnie i kłótnie z niewiadomych powodów. Zapewne zbliżało się mu SPM. Ale to strasznie boli. Wróciłam do domu. Wchodzę na dole nikogo nie było. Poszłam do kuchni napić się soku. Coś tchnęło mnie i popatrzyłam na żyrandol. Ruszał się w każdą możliwą stronę że mało co brakowało a by spadł. Pobiegłam na górę i zastałam mojego Szymonka w łóżku z inną. Wtedy dopiero mnie olśniło że nigdy nie powinnam z nim być.
*Ty skurwysynu. Jak możesz dymać ją w moim łóżku??!!
*Kochanie to nie jest tak jak myślisz. Wytłumaczę ci wszystko.
*Nie. To koniec z nami. Byłeś ze mną dla zabawy i tyle. Teraz to wiem. Ja wrócę ma was tu nie być.
Wybiegłam z domu. Nie wiem czemu ale.... zalałam się wtedy łzami. Ja naprawdę już go nie kochałam. Przynajmniej tak myślałam a serce mówiło inaczej. Pobiegłam w moje ulubione miejsce. Nad jezioro. Tam odmieniło się moje całe życie. Siedziałam sobie na molo patrzyłam na cichą wodę. W pewnej chwili dosiadł się do mnie jakiś chłopak. Miał brązowe kręcone włosy piękne zielone oczy i ten cudny uśmiech z dołeczkami. Nie mówił nic. Po prostu siedział i patrzył się na wodę jak ja.
*Przyjdzie dzień, kiedy zrozumiesz, że przejście na kolejną stronę jest najlepszym uczuciem na świecie, ponieważ zrozumiesz, że w książce jest o wiele więcej stron niż ta, na której utknąłeś.
Takie słowa skierował do mnie ni stąd ni  zowąd.
*O co ci chodzi?? Zapytałam z miną WTF?!
*Widzę że coś cię gnębi zapewne chłopak. A tak poza tym to jestem Harry.
*Ja jestem [T.I]. Skąd wiedziałeś??
*Widywałem cię tu nie raz. Zdążyłem cię poznać na swój sposób. Zawsze przychodzisz tu jak masz jakiś problem. Może chcesz o tym porozmawiać??
*A wiesz że tak. I wiesz co ja cię znam. To ty jesteś Harry Styles z zespołu One Direction.
*Tak to ja i...
*Spokojnie nie będę piszczeć.
Opowiedziałam mu całą historię jak to przyłapałam Szymona na zdradzie. Jak mnie wykorzystywał i bawił się moimi uczuciami. Harry bardzo dobrze mnie rozumiał. Było przyjemnie. Na pocieszenie przytulił mnie. Ślicznie pachniał. Tą cudowną chwile przerwał nam ten bałwan Szymon. Przyniósł mi klucze od domu
*O jakie gołąbeczki. Widzę że wam przerwałem. A ty też nie jesteś taka cudowna. Też mnie zdradzałaś. Jesteś zwykłą szmatą.
W tej chwili loczek nie wytrzymał. Uderzył go. Uderzył w ten świński ryj aż krew go zalała. Z jednej strony nie wiedziałam co się dzieje a z drugiej strony należało się mu. Zalałam się łzami. Jego słowa zabolały mnie.
*A teraz przeprosisz ją albo strzelę ci poprawkę tylko że teraz ząbki policzysz.
*Przepraszam.
To były ostatnie słowa które usłyszałam od niego.
*Nie płacz. Chodźmy. Odprowadzę cię do domu.
Harry zaprowadził mnie do domu. Bardzo dobrze rozmawiało mi się z nim. Byliśmy pod moim domem. Na do widzenia podarował mi buziaka. Bardzo namiętnego. Oczywiście odwzajemniłam mu to. Wpadliśmy w trans. Całowaliśmy się bardzo namiętnie. Po chwili byliśmy w drodze do mojej sypialni. Ręce loczka wędrowały pod koszulę którą miałam na sobie. Czułam jak jego dłonie krążą po moim ciele i docierają do piersi.  Wpokoju Harry zaczął ściągać ze mnie koszulę pod którą było widać beżowy stanik, co podniecało go. Gdy już to zrobił, obrócił mnie tyłem do siebie i zaczął się męczyć z odpięciem stanika.
* Daj, może ja to zrobię.
Zdjęłam go jednym szybkim i zgrabnym ruchem. Oczy loczka błyszczały się z zachwytu. Rzuci mnie na łóżko i zaczął ściągać spodnie i zostałam w koronkowych majtkach. Zrobiłam to samo z jego rzeczami. Ściągnęłam mu koszulę i spodnie, a następnie jego bokserki, które przylegały do niego tak, że widać dokładnie było kształt jego członka. Uśmiechnęłam się do siebie i zsunęłam z niego bokserki, a następnie uchwyciła, go w dłonie i zaczęłam robić na nim posuwiste ruchy, w górę i w dół. Harold jęczał z przyjemności którą mu dałam. Położył się na mnie i  Wchodził na początku bardzo powoli, ale za chwilę, jego ruchy były coraz szybsze. Dyszałam mu do ucha, sprawiało mu to jeszcze większą frajdę. Wchodził we mnie głębiej i głębiej. Obydwoje jęczeliśmy z tej przyjemności. Przymrużyłam oczy i położyłam ręce na jego plecach, wbijając mu pazurki za każdym razem, gdy ponownie we mnie wchodził. Po chwili zmienił pozycje i znowu zaczął wchdzic. Robił to tak mocno, że całe łóżko się trzęsło. Po paru minutach doszliśmy. Było naprawdę dobrze. Nie było świetnie.
*Dziękuje.
*Za co??
*Ze dałaś mi się zbliżyć do siebie. Wiesz zakochałem się w tobie od pierwszego wejrzenia. I pragnę abyśmy byli razem.
*Nie wiem co powiedzieć.
*Jeśli mnie kochasz to po prostu powiedz tak
*Tak. Ja cię kocham.
*Ja ciebie też.
Od tamtego dnia miną rok. Jesteśmy razem. Cieszę się. Teraz wiem że naprawdę mogę być szczęśliwa. Jestem jego oczkiem w głowie. Planujemy ślub. Harry to najwspanialszy chłopak którego kiedykolwiek  poznałam
    

sobota, 19 maja 2012

A więc tak. Wy składajcie zamówienia w komentarzach a ja obiecuje że napisze dla każdego. Tylko piszcie jakie chcecie i z kim :D

Koham was :D :*

Dzięki dziewczyny że mnie czytacie bo mam trochę depreche i myślałam że jest do bani i chciałam go zamknąć ale teraz tego nie zrobię i napisze wszystko co będziecie chciały tylko potrzebuje trochę czasu bo wiecie koniec roku i trzeba oceny poprawiać ale obiecuje dodać coś jak najszybciej :)
No pewnie że napisze. To będzie dla mnie przyjemność :D A jakiego chcesz?? Smutnego wesołego czy pornolka??

piątek, 18 maja 2012

Na odmianę z Liamem


Kiedy nie ma ciebie smutno płynie czas.
Nie ma gwiazd na niebie,
Nawet księżyc zgasł.
Kochany pamiętniku pisze do Ciebie dziś ostatni raz. Wiem sama tego nie ogarniam ale życie bez niego nie ma kompletnego sensu. Dni nie są takie same jak kiedyś. Są do kitu. Nie chcę dłużej tak żyć. Dlatego postanowiłam że skończę z tym. Więc żegnaj.

Tak to był ostatni mój wpis do pamiętnika. A czemu?? Zacznę od początku. Mieszkam w pięknym mieście. W mieście w którym poznałam ideał. Londyn. Marzyłam o nim od niepamiętnych czasów. Mieszkam tu 2 lata. I co z tego?? Mam po nim piękne wspomnienia ale też te złe. Piękne?? Tak. Jestem fanką i przyjaciółką One Direction los dał mi szanse i poznałam chłopaka. Miał piękne imię Liam Payne. Był moją jedyną rzeczą dla której żyłam. I w jednej chwili wszystko się skończyło.
Poszłam z chłopakami na imprezę. Byliśmy już dobrze wstawieni. Wyszłam na zewnątrz złapać trochę powietrza. Po chwili ujrzałam Zayna który szedł w moją stronę. Przysiadł się do mnie i odpalił papierosa.
*Chcesz??
*Nie dzięki nie pale przecież wiesz
*No tak zapomniałem. Przecież jesteś ideałem. W dodatku pięknym
*Zayn co ty gadasz??
*Jak co. Chcę ci powiedzieć że od pewnego czasu podobasz mi się
*Co?!! Malik ogarnij się przecież ty jesteś z [I.P].
Nic nie odpowiedział tylko mnie pocałował. Nie pozostałam gorsza i odwzajemniłam to. Tylko że po co??. Po chwili byliśmy w drodze do jakiegoś hotelu. Zayn zarezerwował pokój. Niedługo potem byliśmy na górze. Nie wiedziałam co robię. Oddałam się mu. Było tak dobrze. Chodź był pod wpływem jednak był delikatny. Nie był to mój pierwszy raz ale było mi dobrze. Potem urwał się film. Obudziłam się rano. Kac morderca nie ma serca. Byłam w objęciach mulata. Czułam się z tym źle. Ubrałam się szybko i pojechałam do Liama.
*Kochanie gdzie ty byłaś całą noc. Martwiłem się o ciebie.
*Liam muszę ci coś powiedzieć.
Było to bardzo trudne dla mnie ale musiałam to zrobić. Nie chciałam go oszukiwać.
*Liam ja.... tą noc spędziłam z Zaynem. Nie wiedziałam w ogóle co robię. Bardzo tego żałuję i wiem że nie wybaczysz mi tego. Przepraszam. Wyzwij mnie teraz od najgorszych bo zasłużyłam sobie na to. Ale proszę nie rozwalaj przyjaźni z nim.
Ostatni raz pocałowałam go na pożegnanie i wybiegłam z domu nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź. Zostawiłam go zalewającego się łzami. Teraz jest mi wstyd ale co na to poradzić takie życie. Wróciłam do swojego domu. Zalałam się łzami. Moja przyjaciółka na szczęście gdzieś poszła. Nie było jej w domu. Płakałam parę godzin siedząc pod drzwiami. Ktoś w nie zapukał. Otworzyłam je. Przed nimi stał mój ukochany Liam. Chciałam rzucić się mu na szyje ale powstrzymałam się.
*Posłuchaj mnie. Przemyślałem to wszystko. Rozmawiałem z Zaynem. Powiedział że tego nie chciałaś i byliście dobrze wstawieni. Więc dlatego wybaczam ci. Bo cię kocham. Rozumiesz to??
*Liam ale ja cię....  zdradziłam. Teraz jestem nikim. Jestem zwykłą dziwką i szmatą która po wpływem procentów puszcza się. Kocham cię i będzie lepiej jeśli zerwiemy. Mówię to z wielkim bólem serca.
Tak właśnie zakończyłam mój związek z Liamem. Od tego minęło już 2 miesiące a ja nie mogę się z tym pogodzić. Siedząc na parapecie patrząc na nasze zdjęcie i wspominając szczęście w którym żyłam postanowiłam przerwać teraźniejszy swój ból i pociąć się. Ostatnie pożegnanie z nim. Ostatni sms.
Liam. Piszę do Ciebie ostatni raz chcę się pożegnać. Dziękuje ci za wspaniałe półtora roku które spędziliśmy razem. I przepraszam za to co zrobiłam.
Wzięłam zdjęcie ostatni raz do ręki. Czułam  jego zapach na bluzie którą zostawił u mnie. Miałam ją teraz na sobie. Ostatni sms. Odpisał.
Poczekaj zaraz będę. Chcę z tobą porozmawiać.
Nie czekając złapałam za żyletkę i zrobiłam to. Krew leciał jak z jakiegoś strumienia. Bolało jak cholera. Przed oczami robiło mi się ciemno. Ostatnie co pamiętam to krzyczący Liam. Ciemny tunel. Potem białe światełko. Ktoś wyciąga do mnie rękę. Kto to jest?? I nagle znika. Otwieram oczy i widzę mojego skarba i przyjaciół.
*Coś ty najlepszego zrobiła??!!
*Przepraszam. Kocham wa....
I znowu to światło. Teraz wiem że jestem w niebie. Już nikt mnie stąd nie zabierze. Umarłam. Żałuję że to zrobiłam. Teraz czekam na niego tu. W raju gdzie znowu będziemy mogli być razem.

Wiem nudy denny itp. Chciałam żeby wyszedł lepiej. Pomysł narodził się w kościele i w mojej głowie wyglądał lepiej    
                    
                                              

czwartek, 17 maja 2012

O Niallu :)


Wyszłaś za Nialla. Mieliście piękny ślub. Wesele dokładnie takie jak sobie wymarzyłaś. Nie mogłaś uwierzyć że twoje marzenie spełniły się. Rano po skończonej zabawie wróciliście do domu. Niall przeniósł Cię przez próg waszego wspólnego domu który dzieliliście z resztą chłopaków. Blondyn wniósł cię do waszego pokoju. Pocałowaliście się bardzo czule po czym postawił Cię na podłodze.
*Spakuj się skarbie i przebierz. Mam dla Ciebie niespodziankę
*mina wtf?! Jaką niespodziankę misiu. Daj spokój jestem zmęczona.
*Rób to co mówię. Jedziemy w podróż poślubną
Ucieszyłaś się bardzo że Niall pomyślał o tym. Spakowałaś szybko wasze rzeczy. Chłopaki zawieźli was na pobliski port. Wsiedliście do pięknego jachtu i odpłynęliście.
*Kochanie możesz powiedzieć gdzie płyniemy??
*Niespodziewanka to Niespodziewanka.
*Okej będziesz coś chciał.
Powiedziałaś to i odeszłaś od niego udając że masz focha. Położyłaś się na leżaku i opalałaś się. Podszedł do ciebie twój mąż.
*Skarbie nie fochaj się. Płyniemy w miejsce gdzie nikt nie będzie nam przeszkadzał.
*Jak to nie będzie przeszkadzał?? To gdzie my płyniemy??
*Na bezludną wyspę J
*Że co proszę?? Skarbie czy ty oszalałeś kompletnie?? Mówiłaś to śmiejąc się i pocałowałaś go.
*Tak oszalałem z miłości do Ciebie. I nie martw się niczym. Razem z chłopakami i ekipą budującą zrobiliśmy cudny domek bambusowy.
Zaczęliście się śmiać przy czym Niall cię czule pocałował. A potem nagle znikł. Wrócił z prezentem.
*Proszę to dla ciebie pani Horan
*Co to jest??
*Otwórz to zobaczysz
W torebce były jakiś papier zwinięty w rulonik. Wyjęłaś go i zaczęłaś rozwijać a Niall powiedział
*To jest dokument potwierdzający że wyspa na którą płyniemy należy do Ciebie i jest nazwana twoim imieniem.
Rozpłakałaś się ze szczęścia. Przytuliłaś się do blondynka i szepnęłaś ciche „Dziękuję” i pocałowałaś go. Kiedy dopłynęliście w końcu do wyspy byłaś pod wielkim wrażeniem. Ta cudna wyspa należy tylko do was. Niall prowadził do waszego domku. Był koło małego wodospadziku z pięknym małym jeziorkiem. Weszliście do środka. Byłaś pod wrażeniem efektu pracy. Był piękny. Było strasznie gorąco. Przebrałaś się w czarne bikini. Wiedziałaś że twoja żabcia to lubi i nigdy nie umie trzymać rąk przy sobie. Zawsze musi cię pomacać. Chociaż był prawiczkiem lubił to i chciał zrobić to po ślubie. W końcu nadszedł upragniony czas. Wyszłaś z domku i poszłaś nad jeziorko rozejrzeć się i poopalać. Stałaś i wpatrywałaś się w mały wodospad podszedł do cb Niall i objął cię w pasie i szepnął do ucha „Wiesz że jestem nie dowartościowany i strasznie na cb napalony więc może dowartościuj mnie”. Zaczął cię całować po szyi potem po ramionach. Kochałaś jak to robił był wtedy taki czuły. Raptownie odwrócił cię i całował delikatnie w usta ale ty szybko odwzajemniłaś to. Po jakimś czasie oderwałaś się od niego
*Chodźmy do domu
*.... Dobrze skarbie.
Wziął cię na ręce i zaniósł do „sypialni”. Czułaś jego rozpalone ciało i to podniecenie. Położył cię na łóżku a sam siadł na tobie okrakiem. Nachylił się i obsypywał cię pocałunkami. Usiadł na twoich biodrach i podniósł cię rozwiązując górę twojego bikini. Położył dłonie na twoich piersiach. Popchnęłaś go lekko a on opadł na łóżko. Zdjęłaś mu hawajki a potem szare bokserki które idealnie obrysowywały jego Irlandzkiego kolegę. Był naprawdę duży. Chciałaś zrobić mu naprawdę dobrze. Pobawiłaś się nim. Sprawiało mu to prawdziwą przyjemność i tobie także. Zostawiłaś go i zaczęłaś całować go w usta. Czułaś jak Niall jest strasznie podniecony. Prawie że nie eksplodował. Szybkim ruchem przycisną cię do łóżka. Pragneliście tego oboje. Jego lekki dotyk dłoni szybko ściągnął dół twojego stroju. Jego wyobraźnia przeszłam wszelkie możliwości. Nie tracąc czasu powoli wszedł w Twoje niewinne ciało. Zginałaś się przy tym jak kot. Wplotłaś dłonie w jego blond włosy. Przymknęłaś oczy. Było ci tak dobrze że ledwie wydawałaś z siebie jakiekolwiek dźwięki. To pobudzało w Nialla i robił to szybciej i mocniej. Kiedy doszliście blondas wyją z cb swojego przyjaciela i położył się obok. Byliście zmęczeni. Poleżeliście jakieś 20 min potem ubrałaś się w swój struj i poszłaś przygotować mięsnego jeża. Po obiedzie poszliście nad jeziorko. Niall wziął cię na ręce i wskoczył do wody. W wodzie było buzi buzi i obiecałaś mu że powtórzycie to wieczorem. Wieczorem zapomnieliście się zabezpieczyć. No i wyszło tak że zaszłaś w ciąże. Po paru miesiącach dowiedzieliście się że to będą bliźnięta i w dodatku dwóch chłopaków. Hyzio i Dyzio. Hehehehehehe                                    

       

piątek, 11 maja 2012

Takie jakiś naszedł mnie :)

Jesteś z Zaynem po ślubie dobre 5 lat. urodziłaś dziecko. Córeczkę nazwaliście ją Hana. Wasza córka chodzi do przedszkola. Poszliście ją zabrać. Podchodzi do was przedszkolanka i pyta
*Dlaczego wasza córka ciągle mówi "vas happenin?!"
Zayn popatrzył na cb i zaczął się śmiać
*Nie wiem musiała gdzieś to usłyszeć i teraz powtarza mała papuga a teraz przepraszam ale śpieszymy się
Wyszliście z tamtąd jak poparzeni i wybuchliście śmiechem
*Tatusiu z czego się śmiejecie??
*Z cb kochanie bo jesteś taka kochana wiesz??
*Wiem tatusiu kocham cię
*My cb też. 

Ważne!!!!!

Kochani głosujmy na nasz zespół w RMF FM żeby mieli 1 miejsce a nie 11!!!!!!!  to zajmuje naprawdę chwilę!!!! Z góry dziękuję 

czwartek, 10 maja 2012

:) macie kochane


O ........... bo nie mogę wytrzymać z tą natrętną Olką.






Zawsze uważałaś że jesteś brzydka gruba itp. Wszyscy mówili że tak nie jest ty jednak sądziłaś inaczej i nie wierzyłaś nikomu. Aż do dnia kiedy spotkałaś swojego idola. Tak to był Harry Styles. Było to pięknego dnia. Wyjechałaś do cioci która mieszkała w Londynie. Nie znałaś go za dobrze ale pokochałaś tak jak swoje rodzinne miasto. Przyjechałaś tu aby odpocząć od młodszej siostry i poznać GO. To było jedno z twoich największych marzeń. Był słoneczny dzień. Ciocia poszła do pracy. Nudziło ci się w domu. Postanowiłaś wyjść na spacer i shake'a. Poszłaś do parku. Po drodze kupiłaś go i szłaś zamyślona trzymając go w ręku. Z naprzeciwka szła także jakaś zamyślona osoba. Wpadliście na siebie cały napój wylądował na nieznajomym
*Przepraszam nie zauważyłam cie. Tak mi głupio. Ja odk....
*Nic się nie stało nie przejmuj się to także moja wina. Powinienem patrzeć gdzie idę.
*Ja też nie jestem bez winy. *Spojrzałaś na chłopaki który bardzo był podobny do Stylesa.
*Przepraszam gdzie moje maniery jestem Harry a ty piękna???
*Mina Wtf?! Ja jestem [T.I]. czy ty jesteś tym Harrym z zespołu którego wielbię nad życie??
*Tak to ja i poza tym masz piękne imię. Może w ramach rekompensaty dasz się zaprosić na jakiś obiad??
*Oczywiście ale może najpierw przebierz się. Nie to żebym się wstydziła ale nie wypada chodzić brudnym :)
*OK. więc pójdziemy do mnie. Chłopaki robili obiad więc zjemy u mnie.
No i pojechaliście do Loczka. Mieli wywalisty dom i ogród. Zapoznałaś się zresztą. Spełniały się twoje marzenia. Byłaś u cioci miesiąc. Przynajmniej taki był plan. Harry bardzo cię polubił. Nawet więc niż polubił. Spotykaliście się codziennie. Chodziliście na imprezy. Media trąbiły na każdym kroku o was. Aż w końcu Hazz postawił następny krok. Tydzień przed twoim powrotem do Polski poprosił Cię o chodzenie. Zgodziłaś się. Było wam razem cudownie. W dzień przed odlotem obiecałaś mu że przyjedziesz tu dalej kontynuować swoją naukę. Dzień wyjazdu. Chłopaki odwieźli cię na lotnisko. Dostałaś od niego prezent. Łańcuszek z literką H. Nie mogłaś pożegnać się z nimi. Na koniec loczek podniósł cię pocałował i obrócił wokół siebie. Weszłaś na pokład samolotu nie mogłaś powstrzymać łez. Były to zarazem zły smutku i radości. Spełniły się twoje największe marzenia. Zostało jedno. Dostać się na dziennikarstwo. Z tym nie było większego problemu. Po paru godzinach lotu wróciłaś do narni. Rodzice odebrali cię z lotniska. Zostawiłaś rzeczy w domu i pobiegłaś opowiedzieć wszystko przyjaciółce. Cieszyła się twoim szczęściem.



*Parę miesięcy później
Nadal jesteś z Harrym. Zeswataliście ze sobą twoją przyjaciółkę i Zayna. (Ale to mniejsza z tym) . nie widziałaś go już bardzo dawno. Codziennie dzwonicie do siebie i rozmawiacie przez Skaypa. Ale to nie to samo. Chciałaś aby przyjechał do cb ale on wykręcał się że musi pracować. Rozumiałaś to. W końcu przyszedł maj. Długi weekend. Postanowiłaś zrobić Harremu niespodziankę. Zabukowałaś bilet na najbliższy lot był na jeszcze dziś. Byłaś mega szczęśliwa. Po paru godzinach lotu byłaś na miejscu. Szłaś zadowolona ulicami Londynu. Dotarłaś pod ich dom. Miałaś pozwolenie na wchodzenie bez pukania. Weszłaś na dole nie było nikogo.
*Pewnie są na górze w grają w coś. *Pomyślałaś.
Szłaś po schodach. Z jakiegoś pokoju dochodziły dziwne dźwięki. Sapanie.
*Zapewne oglądają pornole. Norma u nich. Taka myśl przebiegłą ci po głowie i Uśmiechnęłaś się sama do siebie. Popchnęłaś drzwi i miałaś krzyknąć „niespodzianka” ale powstrzymałaś się szybko jak zobaczyłaś Harrego z jakąś laską w łóżku. Zobaczyli cię.
*Skarbie ci ty tu robisz??
*zalewałaś się łzami *Chciałam ci zrobić niespodziankę. Ale jak widzę zjawiłam się nie w porę. Ty skurwysynu jak mogłeś mi to zrobić. Zapewniałeś że kochasz mnie tęsknisz za mną a tu co ja widzę. Nie jestem wcale ci do niczego potrzebna. Bawiłeś się moimi uczuciami jak mogłeś?? Jak?? A ty jesteś zwykłą szmatą i kurwą. Zabawiasz się z zajętymi kolesiami.
*[T.I] to nie jest tak jak myślisz ja naprawdę cię kocham. Poczekaj daj mi to wytłumaczyć!!!! proszę.
*Nie za późno na wyjaśnienia. *Zrywasz z szyi łańcuszek i rzucasz na podłogę. *To koniec rozumiesz. Koniec z nami.
*Kotek poczekaj nie rób mi tego!!!!! Zaczekaj
Wybiegłaś stamtąd jak poparzona zalana łzami. Biegłaś przed siebie byle jak najdalej od niego. Siadłaś na ławce w parku i płakałaś. Z góry leciały krople deszczu. Zaczęło lać. A ty siedziałaś jak głupia i płakałaś. Dobijał się do Ciebie Harry. Martwił się. Zapadła noc. Byłaś cała mokra spałaś na ławce w parku jak żul. Urwał ci się film. Obudziłaś się rano w ciepłym łóżku. Ktoś spał obok ciebie i obejmował abyś nie zmarzła. Odwróciłaś się na drugi bok i ujrzałaś........ Harrego. Próbowałaś się zerwać ale on cie nie puszczał.
*O już wstałaś nic ci nie jest?? nie boli cię nic?? cała przemokłaś na tej ławce
*Nie nic mi nie jest. Szkoda nawet. I w ogóle co cię to interesuje. A teraz zostaw mnie!!!!!!!!
*Nie dopóki nie porozmawiamy.
*Nie chce cię słuchać rozumiesz to?
*Nie interesuje mnie to.
Harry zaczął mówić co tak naprawdę się stał. Opowiedział ci historię jak był na zabawie i że dosypali mu coś do drinka. Oprzytomniał dopiero wtedy jak cię znalazł na ławce i jeszcze takie inne duperele
*A teraz proszę wybacz mi.
Dłuższe zastanowienie iii...............
*Dobrze wybaczę ci ale nie rób mi tego więcej. Proszę. Więcej tego nie przeżyję
*Obiecuję nigdy więcej. Kocham Cię
*Ja ciebie też
The End

środa, 9 maja 2012

A to tak na rekompensate


;(

Mam chwilowy brak czasu i weny. Ale mam dobre wieści ;D dzisiaj byłam w kościele na majówce i widziałam zakonnice i mnie normalnie olśniło mam nowy pomysł :D
zakonnica ze źle pomalowanymi włosami schowkiem na głowie na fajki i piersiówkę :D wymyśliłam to z koleżanką
 

niedziela, 6 maja 2012

Taki nudny o Zaynie

Ten imagin jest z dedykacją dla Toffi J. Dziękuje że podtrzymujesz mnie na duchu i czytasz moje wypociny.


Chodzisz z Zaynem. Dzisiaj właśnie mija rok odkąd spotykacie się. Z tego powodu Zayn zaprosił cię na romantyczną kolacje. Specjalnie na tą okazje ubrałaś ulubioną bieliznę od Zayna obcisłą niebieską sukienkę  czarne szpilki a w rękę wzięłaś małą torebkę. Wcześniej byłaś u fryzjera który zrobił ci super koka i u kosmetyczki. Byliście umówieni na 19 w waszej ulubionej restauracji. Była już 18 więc musiałaś już wyjść bo miałaś kawałek drogi do przejścia a nie chciałaś jechać autobusem. Szłaś parkiem. Ludzi robiło się coraz mniej. Nie lubiłaś tego. Bałaś się trochę psychofanek Zayna które coraz częściej wysyłały ci listy z pogróżkami i  wyzywały cie na tt i fb. Zamyśliłaś się. Nagle ktoś podjechał samochodem nie wiedziałaś co się dzieje. Od tyłu zarzucili ci na głowę worek. Poczułaś że zabierają cię do samochodu. Próbowałaś krzyczeć ale ręką trzymali ci usta. W samochodzie zdjęli ci tą szmate z oczu i zakleili taśmą usta. Na głowach  mieli kominiarki. Nie mogłaś zobaczyć kto to jest. Na początku pomyślałaś że to chłopaki zrobili wam głupi żart. Jednak usłyszałaś damski głos.
*Poszukaj jej torebki mam nadzieję że nie wypadła po drodze.
*Jest mam ją.
*To dobrze.
Jechaliście jakieś 15 min. Zawiązali ci oczy jakąś chustką żebyś nie widziała drogi. Wysiedliście z samochodu. Weszliście do jakiegoś pomieszczenia. Posadziły cię na krześle i przywiązały. Zdjęli ci chustkę z oczu i oderwali taśmę z ust. Ty zaczęłaś krzyczeć
*Kim wy jesteście i dokąd mnie przywieźliście!!!!!!!!!!!!!!!!!!?????? Wypuście mnie!!!!!
*Dostałaś w twarz *Zamknij się kurwa i posłuchaj mnie. Jest już po 19 byłaś umówiona z boskim Zaynem. Teraz zadzwonisz do niego i powiesz że nie przyjdziesz bo jesteś ze swoim byłym i wolisz się z nim pierdolić niż siedzieć z nim.
*Nigdy tego nie powiem zapomnij o tym.
*Jesteś tego pewna???
*Tak na 100%.
*Więc jeśli tego nie powiesz to twój przyjaciel Niall pożałuje tego *wchodzi związany Niall.
*Boże Niall nic Ci nie jest????? Dlaczego go porwałyście przecież macie mnie. Wypuście go on nic nie zawinił.
*Nie blądasek zostaje z nami a ty masz zadzwonić do Zayna i powiedzieć to co ci kazałam
*[T.I] nie rób tego one mi nic nie zrobią!!!
*Nie Niall jesteś zbyt ważny dla nas wszystkich. Wszystko się ułoży zobaczysz. Daj mój telefon.
*Masz. *Dała ci go jakaś psychicznie chora
Wybrałaś numer do Zayna i za łzami w oczach dzwonisz
*Hej skarbie gdzie ty jesteś czekam na Ciebie już od godziny
*Cześć nie czekaj na mnie bo ja nie przyjdę. Spotkałam po drodze Kubę i jestem teraz u niego i właśnie pieprzymy się.
*Co ty mówisz???!!!!!!!!!! Jak mogłaś mi to zrobić????? Nie nawiedze cię rozumiesz to koniec.
Rozłączył się. Siedziałaś i płakałaś. Niall także. Nie mógł uwierzyć że to zrobiłaś.
*Nie płacz suko. Nie jesteś jego warta. Teraz będzie szczęśliwy ze mną. Hahahahahahaha
*Nawet nie zbliżaj się do niego rozumiesz!!!!!!!!!!! Bo ci wydrapie oczy.
*Spierdalaj nic mi nie zrobisz. Chodźcie dziewczyny przyjdziemy tu jutro nakarmić Nialla.
Wyszły zostawiły twój telefon na jakiejś półce.
*[T.I] i co my teraz zrobimy??
*Niall nie martw się coś wymyśle. Teraz boję się o Zayna. Może sobie coś zrobić. Minęła jakaś godzina. Próbowałaś się rozwiązać nagle zadzwonił telefon. Dzwonił i dzwonił a ty szarpałaś się. W końcu wyswobodziłaś jedną rękę a potem drugą. Odwiązałaś biednego Nialla. Złapałaś szybko telefon i próbowałaś do dzwoniec się do Zayna ale on nie odbierał i włączała się poczta. Niall poszedł zobaczyć czy drzwi są otwarte.
*Zamknęły je i co my teraz zrobimy???
*Spokojnie Niall. Masz swój telefon??
*Tak. Więc próbuj do dzwonić się do Zayna ja dzwonie do Liama.
Szybko wybrałaś nr do niego jeden sygnał drugi trzeci
*Halo [T.I] co ty najlepszego zrobiłaś???? Nie chce cie znać on nie widział poza tobą świata
*Liam wiem przepraszam wszystko ci wyjaśnię
*Nie nie ma co wyjaśniać zapomnij o nas
*Liam proszę nie rozłączaj się proszę potrzebujemy pomocy!!!!
*Zapomnij
*Ale Niall i ja...
*Co Niall co mu się stało
*Zostaliśmy porwani. Potrzebujemy pomocy. Drzwi są zamknięte został nam tylko telefon.
*Co??????!!!!!!!!! Gdzie jesteście?? Zaraz po was przyjedziemy.
*Nie wiem. W jakimś opuszczonym domku.
*W tym czasie wchodzi Zayn *Liam z kim ty znowu rozmawiasz????
*[T.I] dzwoni
*Co????!!!! Rozłącz się z nią
*Zayn nie ona i Niall zostali porwani
*Liam przestań my potrzebujemy pomocy. Pomóż nam proszę *płaczesz
*Dobra. Nie wyczerpuj baterii. Zaraz będziemy was szukać i zawiadomię policję
*Liam czekamy.
Rozłączyłaś się.
*Harry!!!!!!!!!!!
*Co????????!!!!!!!!!!!
*Chodź tu szybko musimy jechać
*Zayn * Mój skarb i Niall zostali porwani.
*O czym ty mówisz.
*Chłopaki nie marnujmy czasu jedźmy ich szukać. [T.I] mówiła że są w jakimś opuszczonym domku
*Wiem gdzie to jest * Powiedział Harry *Jedziemy
Szybko wsiedli do samochodu i ruszyli. Po 20 min byli na miejscu.
*Niall słyszałeś ktoś tu przyjechał. Weź tą pałę jak to one to je pobijemy i uciekniemy
*Dobrze.
Chłopki podeszli pod drzwi próbowali je otworzyć. Nie mogli więc wywarzyli je.
*Kochanie jesteś tu??
*Zayn to ty??
*Tak
*Niall jesteśmy uratowani
Wszyscy szybko wyszliście z tej ruiny i wsiedliście do samochodu. Zaczeliście z Niallem opowiadać całe zdarzenie.
*Zayn proszę wybacz mi *płaczesz *One zmusiły mnie żebym tak powiedziała
*Zayn ona mówi prawdę ja to słyszałem
*Skarbie wiem. Najważniejsze że nic wam nie jest. Kocham cię
*Ja ciebie też.
Pocałowaliście się. Dojechaliście do domu. Zasnęłaś w samochodzie mulat zaniósł cię na górę i położył obok Ciebie.


Kilka dni później
Złożyliście z Niallem zeznania. Psychicznie chore zostały złapane. Nie musiałaś się już bać Zayn był cały czas przy tobie. Zostaliście przeproszeni. Po tym zdarzeniu wróciłaś na trochę do Polski i załatwiłaś koncert w Polsce. Chłopaki pokochali kraj i nasze jedzenie

Troche nie wyszedł ale ważne że coś napisałam

czwartek, 3 maja 2012

Ogłoszenie

Zapraszam na bloga mojej przyjaciółki. Nawet warto wchodzić :D a tu macie link
http://www.facebook.com/pages/One-Direction-Imaginy-/323794344348764

Rozdział VII ostatni

Patrzyłaś za nim dotąd aż znikł ci z oczu. Weszłaś do pustego domu. Zamknęłaś drzwi na klucz i zsunęłaś się  po nich powoli zalewając się łzami. Nie wiedziałaś co masz zrobić. Wybaczyć mu czy nie. Z jednej strony kochasz go i nie wyobrażasz sobie bez niego życia a z drugiej nie nawidzisz bo zdradził cię. To tak bardzo boli. Dlaczego twoja przyjaciółka zawsze ma racje. Ostrzegała cie a ty jej nie posłuchałaś jak zwykle zreszto. Próbowałaś  ułożyć sobie to wszystko w całość. Jeśli naprawdę cie kocha to będzie walczył i udowodni to. Warto dać mu szansę ale.... właśnie to ale. Jeśli raz mnie zdradził to może to powtórzyć. Tylko takie myśli biły się w twojej głowie i ten okropny widok zdrady. Siedziałaś zamyślona pod drzwiami długi czas aż nagle rozległ się dzwonek do drzwi wstałaś i otworzyła. Przed drzwiami stał wielki bukiet czerwonych róż zdziwiłaś się bo nikogo więcej nie było. W bukiecie był liścik.
„Proszę wyjdź na balkon w twojej sypialni”
Zdziwiłaś się bo nie było podpisu. Wzięłaś róże. Położyłaś je na stole w kuchni i poszłaś na balkon. Raz kozie śmierć. Wyszłaś. Na ogrodzie zobaczyłaś cały zespół One Direction. Nie rozumiałaś o co chodzi. W ogrodzie było zrobione wielkie serce z róż i świeczek. Nagle w tle  zaczęła grac muzyka a Zayn zaczął śpiewać „Let Me Love You ”. nie wierzyłaś w to co zrobił. On naprawdę cię kocha. Wiedziałaś o tym dobrze ale chciałaś aby tego dowiódł. Pokazał że mu zależy. Stałaś na tym balkonie i płakałaś. Kiedy skończył wdrapał się do cb.
*Kochanie wiem że cię zawiodłem. Zdradziłem twoje zaufanie ale proszę tu na kolanach i przy świadkach wybacz mi, wiem że miałem dać ci trochę czasu ale.... nie mogę bez cb żyć i nie wytrzymam bez Ciebie ani chwili dłużej.
Nie wiedziałaś co zrobić zalewałaś się łzami.
*Zayn misiu
*Zayn jest nadzieja powiedziała misiu *krzyczeli chłopaki z dołu
*Nie przerywajcie nam *krzyknął Zayn *Kontynuuj kotek
*Może jestem głupia inna by cie za to zabiła i zerwała ale ja jestem inna. Ja cię naprawdę kocham i..... *Chwila zastanowienia * Ja ja Ci wy... wybaczam. Może robię to za wcześnie ale Kocham Cię tak jak nikogo innego nie kochałam. Spełniło się moje marzenia że cię poznam i... wiem było głupie i że może kiedyś z tobą będę. Dałeś mi to wszystko więc teraz ja muszę dać ci to samo. Oddałam ci siebie i moje serce. I naprawdę wybaczam ci.
Zayn wstał i wytarł twoje łzy które płynęły małym strumieniem. A potem pocałował a z dołu dobiegały ciche „uuuuuuuuuuuu”. Cieszyłaś się w głębi serca że mu wybaczyłaś.
*Zayn nie zostawiaj mnie nigdy. *powiedziałaś to i się do niego przytuliłaś.
*Nie zostawię cię obiecuje.

Rok później
Zayn oświadczył ci się. Przeszedł na twoją wiarę wiedział że marzysz wziąć ślub w kościele w pięknej białej sukni. Wesele było takie jak sobie wymarzyłaś. Jesteście szczęśliwi. Będziecie mieli bliźniaki. Dwóch synów. Najbardziej cieszą się chłopaki i kłócą się kto będzie chrzestnym. Najważniejsze jest to że ONE DIRECTION nie rozpadł się.

The End

Przepraszam za denny koniec ale to z braku weny twórczej. Niedługo zacznę robić nowe rozdziały z chłopakami a na razie postaram się pisać pojedyncze imaginy.  

środa, 2 maja 2012

:)

Jest mi bardzo miło :) i to ja dziękuje tobie. Postaram się dodać ostatnią część jak najszybciej. czyli dzisiaj wieczorem napisze a jutro dodam.  

Odpowiedź na pytanie Tofii :)

Napisze jeszcze jeden rozdział i zakończę to i tak myślę że rozpocznę pisanie teraz z kim innym ale nie wiem z kim :).Ale jeśli będziesz chcieła to wymyślę jakieś imaginy z Zaynem. Tylko musisz mi powiedzieć jakie chcesz :D  

Rozdział VI. Sorki ale wczoraj nie dałam rady

*Parę miesięcy później
Jesteś dalej z Zaynem. Tworzycie idealną parę. Występujecie razem w różnych show. Opowiadacie innym jak wasz związek tyle wytrzymał. Ty zwykła dziewczyna on wielki gwiazdor. Jak to możliwe. W gazetach wiele o was pisali. Niektórzy chcieli was rozdzielić ale nie mogli. Kiedyś w gazecie ukazało się wasze zdj podczas sprzeczki i do tego komentarz
„Mieli dawać przykład innym parom że się nigdy nie kłócą a jednak zdarza im się to czasem myślę że to nie jest przykład” nie przejmowaliście się tym bo tak naprawdę dla was liczy się miłość ale jak długo??
Było piękne czerwcowe popołudnie. Nudziło ci się w domu. Nie miałaś co robić. Zayn nie odbierał telefonu. Nie odpisywał na sms. Postanowiłaś zrobić Mulatowi wjazd na chate. Było bardzo gorąco. Przebrałaś się w bluzkę na ramiączkach krótkie spodenki i swoje ulubione sandały. Szłaś sobie wolno przez park. Byłaś bardzo rozpoznawana i niektórzy chcieli twoje autografy. W końcu byłaś dziewczyną Zayna Malika. Byłaś pod domem chłopaków. Miałaś swoje klucze do ich domu. Weszłaś do środka. Na dole nikogo nie było. A z góry dobiegały dzikie dźwięki przygłuszane muzyką pomyślałaś sobie że Harry znalazł nową dziewczyną i testuje z nią swoje łóżko. Po cichu szłaś na górę do sypialni Zayna. Miałaś nadzieje że jest w pokoju i słucha właśnie tej muzyki. Nie myliłaś się. Otworzyłaś drzwi do jego pokoju i zobaczyłaś go w łóżku z jakąś laską. Stałaś jak wryta nie wiedziałaś co się dzieje.
*Misiu ja ci wszystko wytłumaczę. To nie jest......
Zayn nie zdążył dokończyć bo byłaś już w połowie schodów biegnąc w stronę drzwi. Wybiegłaś na ulicę. Na twoje szczęście było zielone. Nie wiedziałaś gdzie się udajesz biegłaś przed siebie. Zatrzymałaś się w parku. Usiadłaś na ławce. I zalałaś się łzami. Ludzie przechodzący obok  patrzyli się na cb jak na wariatkę. Miałaś to w dupie. Nie obchodziło cię nic. Przed oczami miałaś tylko obraz Zayna i tej laski. Byłaś zdruzgotana. Nie byłaś w stanie siedzieć w parku. Wstałaś i znowu biegłaś ale tym razem nad wasze jezioro. Z niewiadomych przyczyn chciałaś sobie przypomnieć o tamtych chwilach spędzonych razem. Usiadłaś na końcu molo w tym samym miejscu gdzie pierwszy raz się spotkaliście. Siedziałaś w zamyśleniu myśląc o tym co było piękne. Nagle usłyszałaś że ktoś do cb biegnie obejrzałaś się i zobaczyłaś zdyszanego Zayna
*Kochanie pozwól że wytłumaczę ci wszystko i nie uciekaj.
Ty nie miałaś zamiaru stąd odchodzić. Było zbyt pięknie. Mulat usiadł obok cb a ty zaczęłaś
*Wiesz Pamiętam słońce i wiatr  kiedy pierwszy raz się poznaliśmy. Było wtedy tak pięknie. Prawie jak dziś. A ty to wszystko spieszyłeś. Tak porostu. Żal mi cie wiesz. Jesteś dupkiem.
*Wiem że jestem dupkiem. Należy mi się. Możesz mnie wyzywać. Moja wina. Ale daj mi to wytłumaczyć.
Ale tu nie ma co tłumaczyć. Znalazłeś inną. Rozumiem. Ja wam przeszkadzam więc TO KONIEC Z NAMI. Wracaj do niej łóżko ci stygnie.
*Co??!! Proszę nie rób mi tego nie zostawiaj mnie. Tylko Ciebie kocham i tylko Ty się dla mnie liczysz. Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie. Bez Ciebie będę nikim.
*Tak możesz też mówić tamtej
Powiedziałaś to i po policzku spłynęła ci łza .Zayn złapał cię za policzki i wytarł je mówiąc
*Nie ma jej rozumiesz. Jesteś tylko Ty.
*Płaczesz *Więc dlaczego to zrobiłeś?? Po co?? Źle ci ze mną było??
*Nie było wspaniale. Nie wiem co mi odbiło. Czemu to zrobiłem. Ale proszę wybacz mi Mówiąc to rozpłakał się jak dziecko.
 *Jak ja mam ci po tym zaufać?? A jak mi wywiniesz jeszcze jeden taki numer??
*Nie obiecuje ci że więcej tego błędu nie powtórzę. Jedno wiem nie poddam żadnej przegranej szkoda słów.
*Nie wiesz co w moim sercu się kryje. Prawda mam do cb dużo żalu ale ja... ja musze mieć trosze czasu do przemyślenia tego wszystkiego
*Dobrze ja poczekam będę czekał dotąd aż mi wybaczysz
*Ale ja nie wiem czy będę w stanie to zrobić.
*ale dlaczego??
*Zayn postaw się w mojej sytuacji kiedy to ja bym cię zdradziła. Ty to byś mi nawet wyjaśnić nie dał. Ja i tak jestem zbyt dobra.
*Wiem i za to cię kocham. Dziękuję.
*Zayn ja wyjeżdżam na jakiś czas.
*Co?? Dokąd?? Nie zostawiaj mnie tu proszę.
*Nie. Ja musze sobie to wszystko na spokojnie poukładać. Musze iść. Cześć Zayn.
*Sylwia. Poczekaj nie rób jaj. Mogę cię przynajmniej odprowadzić??
*dobrze.
Szliście w milczeniu. Nie mieliście o czym rozmawiać. Czułaś jak Zayn zrobił się dla Ciebie obcy. Nie mogłaś go poznać. To nie był tan sam słodki romantyczny mulat którego znałaś którego kochałaś i nadal kochasz. Zmienił się. Nie na lepsze ale na gorsze. Odsuwaliście się od siebie coraz bardziej. Czułaś że możesz go stracić. Doszliście do twojego domu i staneliście
*Dziękuje że mnie odprowadziłeś.
 *Nie ma sprawy przecież jesteś moją ukochaną.
 Na twarzy pojawił ci się uśmiech. *Musze iść.
 Powiedziałaś to i miałaś iść kiedy Zayn złapał cię za rękę. Odwróciłaś się a on cię pocałował. Odwzajemniłaś to ale na krótko.
*Wiem że kochasz mnie i że nie możemy bez siebie żyć. A ten pocałunek tylko to potwierdził. Będę czekać.
Powiedział to i odszedł w stronę swojego domu.                  
                                                   

wtorek, 1 maja 2012