poniedziałek, 28 maja 2012

Z Zaynem dla swag wesoły ale nie zboczony :)

Przyzwyczajona do Bólu , Cierpienia , Płaczu

Czemu to ja muszę być odpowiedzialna, dorosła i o wszystko się martwić? Czemu nie mogę być przystojnym, beztroskim Irlandczykiem, który ciągle śpiewa?
no ale kiedy mówisz do mnie słońce traktuję to co nieco opacznie, ty jesteś jednym a ja drugim końcem, daleko nam do siebie strasznie.


Jestem z Zaynem rok. Przygotowywałam dla niego niespodziankę. Oczywiście chłopaki pomagali mi w doborze prezentu dla niego bo wiedzieli co najbardziej lubią takie zjeby jak oni. Wybraliśmy prezent byłam szczęśliwa że w końcu coś znaleźliśmy bo miałam już dość ich marudzenia to nie to też a może to. Takie to z nimi zakupy. Po drodze do domu chłopaki zaproponowali mi abym została na noc u nich. Zgodziłam się. Przygotowali mi pokój obok sypialni Nialla. Obejrzeliśmy film a że robiło się późno Zayn chciał mnie odprowadzić. Liam powiedział że mnie odwiezie więc Zayn się zgodził  i poszedł spać. Wtedy ja mogłam spokojnie iść do swojej sypialni tak aby misiek nie zorientował się że jestem w ich domu. Rano wstałam wcześniej i zrobiłam wszystkim śniadanie. Jarałam się tym dniem jak Izabela Fineaszem. Zebrałam się szybko. Czekałam aż chłopaki wstaną i oczywiście na mojego Romea. Po 30min wszyscy zeszli na dół oprócz Zayna. Czekałam na niego kolejne pół godziny. W końcu Liam poszedł go obudzić. Siadłam przy stole. Liam dobudził Mulata. Był strasznie zaspany. Kiedy mnie zobaczył zdziwił się strasznie przecierając oczy zadał pytanie
*Co ty tutaj robisz tak wcześnie??
*Niespodzianka misiu. Zostałam u was na noc aby zrobić ci rano śniadanko. Cieszysz się.
Chciałam mu dać buziaka ale on odwrócił twarz w drugą stronę.
*Tak cieszę się bardzo.
*Skarbie co jest?? Proszę to dla ciebie
*Dziękuje. Nic po prostu mam nieświeży oddech po nocy.
*Dobrze niech ci będzie.
Przygnębiło mnie to trochę bo nigdy mu to nie przeszkadzało i nie otworzył prezentu ode mnie. to zabolało mnie najbardziej. Zabrałam swoje rzeczy i ze łzami w oczach wybiegłam z domu. A za mną Liam.
*[T.I]poczekaj. Nie płacz to idiota. Przejdzie mu. Wróć proszę do domu
*Liam daj mi spokój. Z nim jest coś nie tak. Chce być sama.
*Pamiętaj że masz mnie i ja ci zawsze pomogę. I obiecuje ci że porozmawiam z nim.
Rozeszliśmy się. Pojechałam nad moją a raczej naszą ulubioną rzeczkę. Siadłam na naszej ławce i łzy płynęły po moim policzku. Kiedy ja byłam nad rzeką chłopaki prawili Zaynowi kazanie.
Li *Stary czy ty oczu nie masz. Nie widzisz jak się stara?? Co się z tobą w ogóle dzieje??!!!!
Z *Nic a co ma się dziać??
N *Jak co?? Nie widzisz że ją zraniłeś?? Już jej nie kochasz przecież wiesz że ja i Harry też ją darzymy uczuciem ale ona wolała ciebie
Z *Tak wiem. Ja ją kocham. Kocham ponad wszystko. Jest moim światem. Nie wyobrażam sobie życia bez niej.
H *To dlaczego tak ją ranisz i traktujesz??
Z *Niby jak??
Lou *Zraniłeś ją. Ślepy jesteś?? Wojna oczy ci wybiła??
Li *Dziewczyna się załamała i lepiej szukaj ją zanim popełni jakieś głupstwo. Znasz ją przecież już raz ją skrzywdzili i prawie skoczyłaby.
Lou *Jesteś z nią rok który dzisiaj właśnie mija. Jak na ciebie to długo więc ratuj to jeśli chcesz być z nią dalej.
Z *Ale ja nie wiem czy ją przeproszę. Kocham ją. Ale jest powód przez który nie możemy być razem.
N *Jaki znowu??
Z *Pamiętacie jak jakiś czas temu byłem z nią u moich rodziców.
Wsz. *No tak
Z *Właśnie i ostatnio moi rodzice zadzwonili do mnie i powiedzieli że nie mogę być z nią.
H *Ponieważ??
Z *Chodzi o nasze wiary.
Lou *Ale przecież to nie ma znaczenia. Kochacie się i to się liczy. Jeśli będziesz słuchać rodziców to zawsze wiara będzie was dzielić. Jeśli teraz to spartolisz to nigdy w życiu nie zaznasz szczęścia. A teraz łap za telefon i jeśli naprawdę ją kochasz to idź jej szukać.
Zayn zebrał się w mgnieniu oka. Zaczął mnie szukać. Dzwonił do mnie. ale ja postanowiłam nie odbierać. Chciałam to skończyć. Ten związek i swoje życie. Przez głowę przeleciały wszystkie wspomnienia z minionego roku. Były wspaniałe. Ale to już było i nie wróci więcej. Stałam na skarpie byłam naiwna jak mała dziewczynka. wierzyłam, że słuchawki w uszach i muzyka na full zagłuszą moje myśli, wspomnienia, przegapione szanse, wyrzuty sumienia i całą resztę. Jednak myliłam się. Myliłam się połowę mojego żucia. Nagle usłyszałam moje imię. Odwróciłam się i ujrzałam Zayna.
*Skarbie nie rób tego przeprasza!!!!
Nie wiedziałam co robić. Zayn podbiegł do mnie złapał mnie i przytulił do siebie. Czułąm się szczęśliwa w jego objęciach ale odepchnęłam go
*Kochanie co jest??
*Nic. To co z Tobą dziś rano. Zraniłeś mnie i to bardzo. Ale ty tego nie rozumiesz. Wiesz co mam dość tego jak mnie traktujesz od dłuższego czasu. Koniec z nami!! Rozumiesz to a teraz zostaw mnie!!!
*Nie!! Nie zostawię cię nigdy a wiesz czemu?? Bo cie kocham. Kocham najmocniej na świecie. Chłopaki mają racje. Błahe rzeczy nie mogą nas różnic.
*O czym ty mówisz??
*Zachowywałem się tak bo moi rodzice uznali że nie możemy być razem przez wiarę. Ale życie to jest głównie to. Związek polega na miłości. A ja cie właśnie kocham. Przepraszam. Jestem debilem. Debilem który nie widzi poza tobą świata. Wybaczysz mi??
*Tak idioto. Bo ja ciebie też kocham i dla mnie nie ma znaczenia jakiego jesteś wyznania. Ale czy twoi rodzice to zaakceptują??
*Mam to w dupie liczysz się tylko ty kocham cię.

Szanuj, wybaczaj, rozmawiaj... NIE obrażaj, NIE lekceważ... KOCHAJ żebym umiała kochać, uczę się życia od Ciebie...

Kiedyś jeszcze niedawno nie wierzyłam że może mnie coś takiego spotkać. zakochałam się . no tak. nie pierwszy raz. ale to jest coś więcej. to Ty. pojawiłeś się i wszystko odmieniłeś


I tak się kończy kolejny imagin. Kolejna moja nędzna wypocina. Dziękuje. Kocham was jesteście wspaniali :D                   


                    
                                              

4 komentarze: