środa, 2 maja 2012

Rozdział VI. Sorki ale wczoraj nie dałam rady

*Parę miesięcy później
Jesteś dalej z Zaynem. Tworzycie idealną parę. Występujecie razem w różnych show. Opowiadacie innym jak wasz związek tyle wytrzymał. Ty zwykła dziewczyna on wielki gwiazdor. Jak to możliwe. W gazetach wiele o was pisali. Niektórzy chcieli was rozdzielić ale nie mogli. Kiedyś w gazecie ukazało się wasze zdj podczas sprzeczki i do tego komentarz
„Mieli dawać przykład innym parom że się nigdy nie kłócą a jednak zdarza im się to czasem myślę że to nie jest przykład” nie przejmowaliście się tym bo tak naprawdę dla was liczy się miłość ale jak długo??
Było piękne czerwcowe popołudnie. Nudziło ci się w domu. Nie miałaś co robić. Zayn nie odbierał telefonu. Nie odpisywał na sms. Postanowiłaś zrobić Mulatowi wjazd na chate. Było bardzo gorąco. Przebrałaś się w bluzkę na ramiączkach krótkie spodenki i swoje ulubione sandały. Szłaś sobie wolno przez park. Byłaś bardzo rozpoznawana i niektórzy chcieli twoje autografy. W końcu byłaś dziewczyną Zayna Malika. Byłaś pod domem chłopaków. Miałaś swoje klucze do ich domu. Weszłaś do środka. Na dole nikogo nie było. A z góry dobiegały dzikie dźwięki przygłuszane muzyką pomyślałaś sobie że Harry znalazł nową dziewczyną i testuje z nią swoje łóżko. Po cichu szłaś na górę do sypialni Zayna. Miałaś nadzieje że jest w pokoju i słucha właśnie tej muzyki. Nie myliłaś się. Otworzyłaś drzwi do jego pokoju i zobaczyłaś go w łóżku z jakąś laską. Stałaś jak wryta nie wiedziałaś co się dzieje.
*Misiu ja ci wszystko wytłumaczę. To nie jest......
Zayn nie zdążył dokończyć bo byłaś już w połowie schodów biegnąc w stronę drzwi. Wybiegłaś na ulicę. Na twoje szczęście było zielone. Nie wiedziałaś gdzie się udajesz biegłaś przed siebie. Zatrzymałaś się w parku. Usiadłaś na ławce. I zalałaś się łzami. Ludzie przechodzący obok  patrzyli się na cb jak na wariatkę. Miałaś to w dupie. Nie obchodziło cię nic. Przed oczami miałaś tylko obraz Zayna i tej laski. Byłaś zdruzgotana. Nie byłaś w stanie siedzieć w parku. Wstałaś i znowu biegłaś ale tym razem nad wasze jezioro. Z niewiadomych przyczyn chciałaś sobie przypomnieć o tamtych chwilach spędzonych razem. Usiadłaś na końcu molo w tym samym miejscu gdzie pierwszy raz się spotkaliście. Siedziałaś w zamyśleniu myśląc o tym co było piękne. Nagle usłyszałaś że ktoś do cb biegnie obejrzałaś się i zobaczyłaś zdyszanego Zayna
*Kochanie pozwól że wytłumaczę ci wszystko i nie uciekaj.
Ty nie miałaś zamiaru stąd odchodzić. Było zbyt pięknie. Mulat usiadł obok cb a ty zaczęłaś
*Wiesz Pamiętam słońce i wiatr  kiedy pierwszy raz się poznaliśmy. Było wtedy tak pięknie. Prawie jak dziś. A ty to wszystko spieszyłeś. Tak porostu. Żal mi cie wiesz. Jesteś dupkiem.
*Wiem że jestem dupkiem. Należy mi się. Możesz mnie wyzywać. Moja wina. Ale daj mi to wytłumaczyć.
Ale tu nie ma co tłumaczyć. Znalazłeś inną. Rozumiem. Ja wam przeszkadzam więc TO KONIEC Z NAMI. Wracaj do niej łóżko ci stygnie.
*Co??!! Proszę nie rób mi tego nie zostawiaj mnie. Tylko Ciebie kocham i tylko Ty się dla mnie liczysz. Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie. Bez Ciebie będę nikim.
*Tak możesz też mówić tamtej
Powiedziałaś to i po policzku spłynęła ci łza .Zayn złapał cię za policzki i wytarł je mówiąc
*Nie ma jej rozumiesz. Jesteś tylko Ty.
*Płaczesz *Więc dlaczego to zrobiłeś?? Po co?? Źle ci ze mną było??
*Nie było wspaniale. Nie wiem co mi odbiło. Czemu to zrobiłem. Ale proszę wybacz mi Mówiąc to rozpłakał się jak dziecko.
 *Jak ja mam ci po tym zaufać?? A jak mi wywiniesz jeszcze jeden taki numer??
*Nie obiecuje ci że więcej tego błędu nie powtórzę. Jedno wiem nie poddam żadnej przegranej szkoda słów.
*Nie wiesz co w moim sercu się kryje. Prawda mam do cb dużo żalu ale ja... ja musze mieć trosze czasu do przemyślenia tego wszystkiego
*Dobrze ja poczekam będę czekał dotąd aż mi wybaczysz
*Ale ja nie wiem czy będę w stanie to zrobić.
*ale dlaczego??
*Zayn postaw się w mojej sytuacji kiedy to ja bym cię zdradziła. Ty to byś mi nawet wyjaśnić nie dał. Ja i tak jestem zbyt dobra.
*Wiem i za to cię kocham. Dziękuję.
*Zayn ja wyjeżdżam na jakiś czas.
*Co?? Dokąd?? Nie zostawiaj mnie tu proszę.
*Nie. Ja musze sobie to wszystko na spokojnie poukładać. Musze iść. Cześć Zayn.
*Sylwia. Poczekaj nie rób jaj. Mogę cię przynajmniej odprowadzić??
*dobrze.
Szliście w milczeniu. Nie mieliście o czym rozmawiać. Czułaś jak Zayn zrobił się dla Ciebie obcy. Nie mogłaś go poznać. To nie był tan sam słodki romantyczny mulat którego znałaś którego kochałaś i nadal kochasz. Zmienił się. Nie na lepsze ale na gorsze. Odsuwaliście się od siebie coraz bardziej. Czułaś że możesz go stracić. Doszliście do twojego domu i staneliście
*Dziękuje że mnie odprowadziłeś.
 *Nie ma sprawy przecież jesteś moją ukochaną.
 Na twarzy pojawił ci się uśmiech. *Musze iść.
 Powiedziałaś to i miałaś iść kiedy Zayn złapał cię za rękę. Odwróciłaś się a on cię pocałował. Odwzajemniłaś to ale na krótko.
*Wiem że kochasz mnie i że nie możemy bez siebie żyć. A ten pocałunek tylko to potwierdził. Będę czekać.
Powiedział to i odszedł w stronę swojego domu.                  
                                                   

1 komentarz: