Patrzyłaś za nim dotąd aż znikł ci z oczu. Weszłaś do
pustego domu. Zamknęłaś drzwi na klucz i zsunęłaś się po nich powoli zalewając się łzami. Nie wiedziałaś co masz
zrobić. Wybaczyć mu czy nie. Z jednej strony kochasz go i nie wyobrażasz sobie
bez niego życia a z drugiej nie nawidzisz bo zdradził cię. To tak bardzo boli.
Dlaczego twoja przyjaciółka zawsze ma racje. Ostrzegała cie a ty jej nie
posłuchałaś jak zwykle zreszto. Próbowałaś
ułożyć sobie to wszystko w całość. Jeśli naprawdę cie kocha to będzie
walczył i udowodni to. Warto dać mu szansę ale.... właśnie to ale. Jeśli raz
mnie zdradził to może to powtórzyć. Tylko takie myśli biły się w twojej głowie
i ten okropny widok zdrady. Siedziałaś zamyślona pod drzwiami długi czas aż
nagle rozległ się dzwonek do drzwi wstałaś i otworzyła. Przed drzwiami stał
wielki bukiet czerwonych róż zdziwiłaś się bo nikogo więcej nie było. W
bukiecie był liścik.
„Proszę wyjdź na balkon w twojej sypialni”
Zdziwiłaś się bo nie było podpisu.
Wzięłaś róże. Położyłaś je na stole w kuchni i poszłaś na balkon. Raz kozie
śmierć. Wyszłaś. Na ogrodzie zobaczyłaś cały zespół One Direction. Nie
rozumiałaś o co chodzi. W ogrodzie było zrobione wielkie serce z róż i
świeczek. Nagle w tle zaczęła grac
muzyka a Zayn zaczął śpiewać „Let Me Love You ”. nie wierzyłaś w to co zrobił.
On naprawdę cię kocha. Wiedziałaś o tym dobrze ale chciałaś aby tego dowiódł.
Pokazał że mu zależy. Stałaś na tym balkonie i płakałaś. Kiedy skończył wdrapał
się do cb.
*Kochanie wiem że cię zawiodłem.
Zdradziłem twoje zaufanie ale proszę tu na kolanach i przy świadkach wybacz mi,
wiem że miałem dać ci trochę czasu ale.... nie mogę bez cb żyć i nie wytrzymam
bez Ciebie ani chwili dłużej.
Nie wiedziałaś co zrobić zalewałaś
się łzami.
*Zayn misiu
*Zayn jest nadzieja powiedziała
misiu *krzyczeli chłopaki z dołu
*Nie przerywajcie nam *krzyknął
Zayn *Kontynuuj kotek
*Może jestem głupia inna by cie za
to zabiła i zerwała ale ja jestem inna. Ja cię naprawdę kocham i..... *Chwila
zastanowienia * Ja ja Ci wy... wybaczam. Może robię to za wcześnie ale Kocham
Cię tak jak nikogo innego nie kochałam. Spełniło się moje marzenia że cię
poznam i... wiem było głupie i że może kiedyś z tobą będę. Dałeś mi to wszystko
więc teraz ja muszę dać ci to samo. Oddałam ci siebie i moje serce. I naprawdę
wybaczam ci.
Zayn wstał i wytarł twoje łzy
które płynęły małym strumieniem. A potem pocałował a z dołu dobiegały ciche
„uuuuuuuuuuuu”. Cieszyłaś się w głębi serca że mu wybaczyłaś.
*Zayn nie zostawiaj mnie nigdy.
*powiedziałaś to i się do niego przytuliłaś.
*Nie zostawię cię obiecuje.
Rok później
Zayn oświadczył ci się. Przeszedł
na twoją wiarę wiedział że marzysz wziąć ślub w kościele w pięknej białej
sukni. Wesele było takie jak sobie wymarzyłaś. Jesteście szczęśliwi. Będziecie mieli
bliźniaki. Dwóch synów. Najbardziej cieszą się chłopaki i kłócą się kto będzie
chrzestnym. Najważniejsze jest to że ONE DIRECTION nie rozpadł się.
The End
Przepraszam za denny koniec ale to z braku weny twórczej. Niedługo
zacznę robić nowe rozdziały z chłopakami a na razie postaram się pisać pojedyncze
imaginy.
Jeny jakie to świetne :D dziekuje ci ze to dodalas ^^ a to nie był denny koniec tylko był super :)
OdpowiedzUsuńDziękuje że tak mówisz jest mi bardzo miło z tego powodu :) postaram się coś dodac w najbliższym czasie ale nie obiecuję :)
OdpowiedzUsuńJest świetny! Po prostu się poryczałam!
OdpowiedzUsuń