czwartek, 3 maja 2012

Rozdział VII ostatni

Patrzyłaś za nim dotąd aż znikł ci z oczu. Weszłaś do pustego domu. Zamknęłaś drzwi na klucz i zsunęłaś się  po nich powoli zalewając się łzami. Nie wiedziałaś co masz zrobić. Wybaczyć mu czy nie. Z jednej strony kochasz go i nie wyobrażasz sobie bez niego życia a z drugiej nie nawidzisz bo zdradził cię. To tak bardzo boli. Dlaczego twoja przyjaciółka zawsze ma racje. Ostrzegała cie a ty jej nie posłuchałaś jak zwykle zreszto. Próbowałaś  ułożyć sobie to wszystko w całość. Jeśli naprawdę cie kocha to będzie walczył i udowodni to. Warto dać mu szansę ale.... właśnie to ale. Jeśli raz mnie zdradził to może to powtórzyć. Tylko takie myśli biły się w twojej głowie i ten okropny widok zdrady. Siedziałaś zamyślona pod drzwiami długi czas aż nagle rozległ się dzwonek do drzwi wstałaś i otworzyła. Przed drzwiami stał wielki bukiet czerwonych róż zdziwiłaś się bo nikogo więcej nie było. W bukiecie był liścik.
„Proszę wyjdź na balkon w twojej sypialni”
Zdziwiłaś się bo nie było podpisu. Wzięłaś róże. Położyłaś je na stole w kuchni i poszłaś na balkon. Raz kozie śmierć. Wyszłaś. Na ogrodzie zobaczyłaś cały zespół One Direction. Nie rozumiałaś o co chodzi. W ogrodzie było zrobione wielkie serce z róż i świeczek. Nagle w tle  zaczęła grac muzyka a Zayn zaczął śpiewać „Let Me Love You ”. nie wierzyłaś w to co zrobił. On naprawdę cię kocha. Wiedziałaś o tym dobrze ale chciałaś aby tego dowiódł. Pokazał że mu zależy. Stałaś na tym balkonie i płakałaś. Kiedy skończył wdrapał się do cb.
*Kochanie wiem że cię zawiodłem. Zdradziłem twoje zaufanie ale proszę tu na kolanach i przy świadkach wybacz mi, wiem że miałem dać ci trochę czasu ale.... nie mogę bez cb żyć i nie wytrzymam bez Ciebie ani chwili dłużej.
Nie wiedziałaś co zrobić zalewałaś się łzami.
*Zayn misiu
*Zayn jest nadzieja powiedziała misiu *krzyczeli chłopaki z dołu
*Nie przerywajcie nam *krzyknął Zayn *Kontynuuj kotek
*Może jestem głupia inna by cie za to zabiła i zerwała ale ja jestem inna. Ja cię naprawdę kocham i..... *Chwila zastanowienia * Ja ja Ci wy... wybaczam. Może robię to za wcześnie ale Kocham Cię tak jak nikogo innego nie kochałam. Spełniło się moje marzenia że cię poznam i... wiem było głupie i że może kiedyś z tobą będę. Dałeś mi to wszystko więc teraz ja muszę dać ci to samo. Oddałam ci siebie i moje serce. I naprawdę wybaczam ci.
Zayn wstał i wytarł twoje łzy które płynęły małym strumieniem. A potem pocałował a z dołu dobiegały ciche „uuuuuuuuuuuu”. Cieszyłaś się w głębi serca że mu wybaczyłaś.
*Zayn nie zostawiaj mnie nigdy. *powiedziałaś to i się do niego przytuliłaś.
*Nie zostawię cię obiecuje.

Rok później
Zayn oświadczył ci się. Przeszedł na twoją wiarę wiedział że marzysz wziąć ślub w kościele w pięknej białej sukni. Wesele było takie jak sobie wymarzyłaś. Jesteście szczęśliwi. Będziecie mieli bliźniaki. Dwóch synów. Najbardziej cieszą się chłopaki i kłócą się kto będzie chrzestnym. Najważniejsze jest to że ONE DIRECTION nie rozpadł się.

The End

Przepraszam za denny koniec ale to z braku weny twórczej. Niedługo zacznę robić nowe rozdziały z chłopakami a na razie postaram się pisać pojedyncze imaginy.  

3 komentarze:

  1. Jeny jakie to świetne :D dziekuje ci ze to dodalas ^^ a to nie był denny koniec tylko był super :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Administratorka :D4 maja 2012 20:37

    Dziękuje że tak mówisz jest mi bardzo miło z tego powodu :) postaram się coś dodac w najbliższym czasie ale nie obiecuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest świetny! Po prostu się poryczałam!

    OdpowiedzUsuń