piątek, 25 maja 2012

Dla Dusi :)

Zostałam sama w domu. Moje kochane przyjaciółki zostawiły mnie i poszły gdzieś z Niallem i  Zaynem. Harry oczywiście poszedł z nimi zostawiając mnie na pastwę swojego losu. Strasznie się na niego zdenerwowałam. Łzy same cisnęły się do moich oczu. Postanowiłam wziąśc prysznic i wyjść gdzieś. Jak pomyślałam tak zrobiłam. Telefon został w pokoju i nie słyszałam kiedy Harry dobijał się do mnie. Kiedy skończyłam i spojrzałam że mam nie odebrane połączenia od Harrego postanowiłam to olać tak jak on olał mnie. byłam na niego zła na maxa. Postanowiłam zadzwonić do kolegi którego Harry strasznie nie znosił i był zazdrosny.
*Hej Michał co dziś robisz??
*O hej [T.I] a nic siedzę w domu a co tam??
*A może poszlibyśmy dzisiaj na kręgle we dwoje??
*Yyyy... no nie wiem a Harry mnie nie zabije??
*Nie przejmuj się nim. Prędzej ja go.
*Ok. to spotkajmy się na kręgielni o 12 może być??
*Tak jasne to ja tam będę czekać. Papa
Rozłączyłam się. Ponieważ miałam jeszcze ponad godzinę postanowiłam się przejść do parku aby przemyśleć pewne sprawy. Miałam go blisko. Weszłam w alejkę i poszłam na moją ulubioną ławkę. Usiadłam. Pierwsza myśl która przyszłą mi do głowy to czy warto być z Harrym. Ostatnio spędza ze mną coraz mniej czasu. Ciągle mnie zostawia i sobie idzie. Może się mnie wstydzi?? Tak na pewno. To tak cholernie boli. Jak wrócę do domu to przeprowadzę z nim poważną rozmowę a teraz na odprężenie pójdę na kręgle. Przynajmniej zapomnę o problemach. Dochodziła już 12 więc musiałam się sprężać żeby się nie spóźnić. Kiedy zaszłam Michał już czekał. Bardzo ucieszył się na mój widok. Wykupiliśmy karnet i poszliśmy grac. Było naprawdę fajnie. Cały czas się śmieliśmy z byle powodu. Miałam farta bo wygrałam. Jarałam się jak małe dziecko. Spojrzałam na telefon aby zobaczyć która godzina a tam 15 połączeń nie odebranych. Były tylko od Harrego. Postanowiłam nie robić jaj i oddzwoniłam
*Hallo. [T.I] gdzie ty się podziewasz. Martwię się o ciebie. Wracam do domu i cię nie zastaje. Nawet nie napisałaś żadnej wiadomości. Nic kompletnie nic!!! Gdzie jesteś?? Ja po ciebie przychodzę bo mam niespodziankę i całuję klamkę od drzwi!!
*Oooo a od kiedy pan Styles tak się o mnie martwi?? Nic mi nie jest!!! Jestem cała i zdrowa. Wracam do domu
*A z kim jesteś??
*Z Michałem. I jesteśmy prawie pod domem więc zaraz porozmawiamy.
Rozłączyłam się szybko
*Michał dziękuję ci za dzisiejszy dzień. Był naprawdę super. A teraz muszę już iść bo będzie awantura. Harry udaje troskliwego chłopaka. Papa.
*Nie ma za co. A teraz lec.
Pożegnaliśmy się. Wróciłam do domu. Harry zrobił straszną awanturę. Ja nie zostałam mu gorsza i także wydarłam się na niego że zostawia mnie samą w domu. I to w dodatku dziś. W naszą pierwszą rocznicę. Rozpłakałam się i pobiegłam do pokoju. Loczek pobiegł za mną. Tłumaczył że o niczym nie zapomniał. Pamiętała o tym dlatego nie było go cały dzień bo przygotowywał niespodziewnkę dla mnie. ja oczywiście nie chciałam go słuchać. Więc Harry wkurzył się na mnie. wziął mnie na kolana i otarł mi łzy. Dodał że wychodzimy, kiedy ja się opierałam złapał mnie w pasie i przełożył przez ramię wynosząc z domu. Nienawidziłam tego więc darłam się na pół Londynu aby mnie puścił. Nic nie skutkowało. Jedynie ludzie patrzyli się na nas jak na idiotów. Po jakimś czasie doszliśmy do naszej ulubionej restauracji.
*Kotek schudnij bo ciężka jesteś trochę.
*Dzięki i tak jestem na diecie.
*Żartowałem przecież. Dla mnie jesteś idealna. A teraz proszę wchodź.
*Ale po co??
*Zobaczysz.
Kelner prowadził nas do stolika. Był przepięknie nakryty a na środku stał bukiet czerwonych róż.
*Skarbie te róże są dla cb i coś tam czeka. Poszukaj dobrze
Na mojej twarzy zagościł uśmiech. W bukiecie znalazłam pudełeczko. A w środku pierścionek
*Skarbeczku mój wyjdziesz za mnie??
Te słowa zaszokowały mnie na moment. Nie wiedziałam co powiedzieć ale po chwili wydusiłam z siebie jedno wielkie TAK!!! Ludzie bili nam brawa. Wybaczyłam mu wszystko.

Zwaliłam go na całej lini. Dusia przepraszam mogę napisać ci inny jak się nie podoba tylko powiedz.  jest beznadziejny. Miałam za długą przerwę w pisaniu

                                                  

4 komentarze: