poniedziałek, 30 lipca 2012

środa, 25 lipca 2012

Niall cz.8 :)

Na samym początku chcę was przeprosić że nic nie dodawałam ale jak ostatnio napisałam w komentarzu nie mam czasu.Mieszkam na wsi. mam dużo pracy. Pomagam tacie zbliżają się żniwa muszę pomóc zrobić coś przy kombajnie a potem jest koszenie. A do tego mam chorą mamę która miała operacje i też nic nie może robić więc ja musze posprzątać i ugotować obiad. Nie jest mi łatwo ale jakoś daje radę. Pewnie powiecie "a co z rodzeństwem??" Brat jest za granicą a siostra ma swoje życie. Mąż dzieci itp. więc jestem już sama. jeszcze raz przepraszam.       

Wstałam raniutko. Oczywiście poranna toaleta makijaż. Wskoczenie w cichy i szybkie zbiegnięcie z walizką na dół. Tak wiem mistrzu ze mnie. Weszłam do kuchni szybko napić się soku i ujrzałam Nialla:
*żarłoku zostaw już to jedzenie!!!! Jak można jeść o 4 rano?? Nie rozumiem. I miałeś być już dawno gotowy.
*No przecież jestem. Tylko ty się guzdrasz a śniadanie to ważny posiłek dnia.
*Daaaa a najbardziej ważny dla ciebie. Chodź już bo się spóźnimy.
Pożegnaliśmy się z moją mamą i zaspanymi chłopakami. Wsiedliśmy do taksówki i pojechaliśmy na lotnisko. Poszliśmy na odprawę a po 20min byliśmy już w samolocie. Podróż szybko zleciała. Przegadaliśmy ją całą. Po wylądowaniu zabraliśmy bagaże złapaliśmy taxi i pojechaliśmy do hotelu. Był przepiękny. Zameldowaliśmy się i poszliśmy do pokoju. Wzięliśmy wspólny pokój z dwoma sypialniami. Zostawiłam bagaż i poszłam do toalety. Kiedy myłam ręce, ktoś najpierw obejmują mnie od tyłu i zaczyna całować po szyi, a potem jego ręce powędrowały pod moją bluzkę. Wiem, że to Niall.. jest strasznie napalony. Widziałam to już w samolocie. Można go po jego perfumach i dotyku. On ma zawsze takie gorące ręce i wystarczy jeden delikatny dotyk a moje ciało przeszywa przyjemny dreszcz.. Nic dziwnego, że doprowadza fanki do omdleń. Odwróciłam się i pocałowałam go w usta. Niall wyciągną ręce z pod mojej bluzki i zaczyna ją ściągać
Ty:Niall, co ty robisz? Chyba nie chcesz... - nie kończyłam, bo Niall zaczął mnie całować..
Początkowo się opierałam, ponieważ to hotel, a w pokojach obok mogą usłyszeć nas inni goście .
Niall widział, że się opieram, ale jest tak napalony, więc nie daje za wygraną. Całował mnie jeszcze bardziej namiętnie. Opuszkami palców delikatnie gładził moje nagie ramiona.
W głębi serca jednak wiedziałam, że też mam ochotę. I tak naprawdę nie obchodzi mnie, gdzie to zrobicie.. Wszystko jest Ci już jedno, czy zrobicie to tu.. teraz.. w toalecie czy w łóżku. Nie przejmuje się, że za ścianą mogą nas usłyszeć. Chociaż to drugie nie wchodzi w grę. Spojrzałam Niallowi w oczy, w jego piękne, pełne namiętności i pożądania oczy. On też patrzył w moje. Widział w nich to samo, co ja w jego. Nie potrafię się dłużej opierać. Zebrałam jednak trochę siły w sobie i droczyłam się z nim przez chwile. Delikatnie gładziłąm jego twarz ręką.. Lekko muskałam jego całą twarz, z wyjątkiem ust. Najpierw szyja, policzki, nos. Kiedy w końcu przychodzi kolej na usta, nie wytrzymałam i muśnięcie przerodziło się w pełen namiętności, głęboki pocałunek. Nawet nie wiem, kiedy znaleźliśmy się w sypialni. Niall zdjął moją bluzkę, która szybko wylądowała na ziemi. Szybko pozbyłam się jego koszulki. Nie przerywaliśmy całowania.
Kiedy rozpinałam jego spodnie, Niall zajmował się moim stanikiem..
Po chwili oboje wylądowaliśmy w łóżku, całkiem nadzy.. żarłoczek zaczął powoli i dokładnie całować moją szyję. Wie, że jest twój słaby punk. Kiedyś mu to mówiłam Czujesz lekkie ale przyjemne dreszcze na całym ciele. Nie pozostałam  mu dłużna.. Całuje go za prawym uchem.. Jest to jego czuły punkt..  jęknął cicho.
Chłopak zszedł niżej, na moje piersi.. Jego dotyk sprawia, że moje sutki twardnieją. Starannie zajął  się każdą po kolei.. Masuje je rękami, całuje, przygryza sutki, pieści językiem.. Przyprawia mnie to o kolejny dreszcz.. Schodzi coraz niżej..
ja w tym czasie zatapiam ręce w jego włosach.. Figlarnie się nimi bawię ..Blondynek wracił do góry tą samą drogą. Spoglądałam na niego. On spoglądał na mnie i posłał mi jeden ze swoich firmowych uśmiechów. Jestem tak w niego wpatrzona, że dostrzegasz nawet malutkie kurze łapki, kiedy się uśmiecha.
W końcu Niall dotarł do moich ust.. Pocałował mnie jeszcze raz i poczułam jak wszedł we mnie wolnym, ale zdecydowanym ruchem. Początkowo poruszał się wolno, jednak z każdym pchnięciem jego ruchy są coraz szybsze. Oplotłam swoje nogi wokół niego i mocno zacisnęłam, by czuć go jeszcze bardziej. Kiedy to robiłam Niall zaczął wchodzić coraz głębiej.. moje ręce błądziły gdzieś na jego plecach. On całował moje to usta, to szyje. Miałam ochotę krzyczeć, jęczeć, wykrzykiwać jego imię, ale nie chciałąm, by na obok dowiedzieli się o naszej małej przygodzie. Swoją rozkosz próbowałam przenieść w swoje dłonie, a raczej w paznokcie. Drapałam, szczypałam go po całych plecach.. Słyszałam, jak Niall lekko mruczy z zachwytu. Oboje zaczeliśmy oddychać coraz szybciej. Blondynek wrzucał na najszybszy bieg. Słyszeliśmy jak łóżko zaczyna skrzypieć, jednak nie zwróciliśmy na to uwagi.. Czułam, że zaraz dojde.. Z ust Nialla wydobyło się jedno małe jękniecie, które oznaczało, że zaraz będzie wielki finał. Sama jestem już prawie u szczytu. Jedno mocne pchnięcie i poczułąm jak jego sprzęt eksploduje. W tym samym momencie moje ciało wygina się w łuk i wbiłam paznokcie w jego pośladki  mocno zacisnęłam usta, by przez przypadek nie zacząć krzyczeć. Niall uśmiechnął się, pocałował mnie jeszcze raz, bardzo namiętnie, po czym opadł na łóżko i odwrócił głowę w moją stronę..
Leżeliśmy tak kilka minut.. W milczeniu, wpatrzeni w siebie, próbując złapać normalny oddech.. Wiedziałam że po tej przygodzie zostaliśmy parą. Może na razie nie oficjalnie ale niedługo cały świat się o tym dowie. Spędziliśmy razem wspaniały tydzień. Szkoda że tak krótko. W domu wszyscy cieszyli się że zostaliśmy parą. Nawet mama nie miała nic przeciwko temu. Dziwne. Dalej planujemy przyszłość razem. Wiem że nasza miłość przetrwa wiele. To jest idealny mężczyzna dla mnie. Chłopak moich marzeń. 
               


czwartek, 12 lipca 2012

Niall cz.7 :)

Parę miesięcy później:

Sprawa z Niallem nadal nie ucichła brukowce nie dają nam spokoju są wszędzie tam gdzie my. Ale lejemy na to. Chodzimy normalnie na randki. Jesteśmy bardzo szczęśliwi ale nie jesteśmy razem. JESZCZE. Mam nadzieję że niedługo się to zmieni.
*Mogę- zobaczyłam w drzwiach szczerzącego się Irlandczyka.
*Tak jasne wchodź. Właśnie o tobie myślałam- pojawił mi się na mordzie banan.- co cię do mnie sprowadza??
*Wiesz Karola.... znamy się już dość długo i super spędza się nam czas razem. Ja mam teraz wolne i mam propozycję- powiedział nieśmiało
*Jaką?? Mam się bać??
*Nie to nie jest to o czym myślisz. Nie śpieszę się z tym chociaż z tobą- powiedział ruszając brwią
*Niall- krzyknęłam śmiejąc się i udając oburzoną- a tak szczerze??
*Pomyślałem sobie że może pojedziemy gdzieś razem na wakacje tylko ja i ty?? Odpoczniemy od tych dziadów gazeciarzy za 5 groszy??
*Wiesz to jest super pomysł. Tylko czy mama się zgodzi żebym z tobą wyjechała.
*Już z nią o tym rozmawiałem i zgodziła się.- uśmiechną się od ucha do ucha
*Yyy dobra gadaj jak to zrobiłeś??- zaśmiałam się
*Wiesz urok osobisty itp.- wybuchliśmy śmiechem
*Dobra a gdzie jedziemy i na ile musze wiedzieć ile od mamy kasy wyżerdzic
*Nic. Ja to wymyśliłem i ja to finansuje. Jedziemy na tydzień do Hiszpanii. Może być??
*Niall nie. Ty zarabiasz męczysz się a ja mam cie wykorzystywać?? O nie. No pewnie zawsze marzyłam aby tam lecieć. Dziękuję.- pocałowałam go w policzek i wyskoczył mu drobny rumieniec.
*No i co z tego że się męczę?? To właśnie przyjemność. Ja wymyśliłem ja płacę.
*Tak wiem źle ujęłam słowa. Daj mi chociaż pokryć koszty biletów.
*No ok. niech ci będzie. To co lecimy jutro- uśmiechnął się i miał już wychodzić
*Co?!!! Jak to jutro!! Nie za 2 dni najmniej.
*Nie ma takiej opcji.
*Niall ja muszę iść na zakupy- krzyknęłam to i wskoczyłam mu na plecy- proszę. Tak bardzo ładnie- pocałowałam go delikatnie w policzek. Zawsze działa.
*DOBRZE. Niech ci będzie. A teraz idziemy na kolację.
*Kocham cię- szepnęłam po cichutku.
*Co ty powiedziałaś??- spytał zdziwiony- powtórz bo nie słyszałem
*Nic nic. Idziesz jutro ze mną na zakupy. Wiesz o tym. A teraz znieś mnie do kuchni bo masz wygodne plecki.
Szliśmy do kuchni cały czas się śmiejąc. Wszyscy dziwnie się na nas popatrzyli. W końcu siedziałam mu na plecach. To było troszeczkę dziwne.
Siedliśmy do stołu. I zajadaliśmy przepyszną kolację sporządzoną przez mamę i chłopaków.
*Niall przyjdziesz potem do mnie. obejrzymy jakiś film. A najlepiej jakąś komedię romantyczną.- szepnęłam mu na ucho wychodząc z kuchni.
*Ok. zaraz.- krzyknął.
Weszłam do pokoju i poszłam na balkon. Długo nie musiałam czekać bo blondynek zjawił się zaraz za mną.

W tym czasie w kuchni:

*Czy wy może wiecie co się dzieje z tą dwójką??- spytała mama chłopaków
*Jak przypuszczam to są w sobie zakochani ale jeszcze się nie przyznali- powiedział Lou.
*Tak i chyba próbują się ukrywać ale im się to nie udaje- wtrącił Zayn. Wybuchli śmiechem
*Ej ej ej chłopaki to nie jest śmieszne przecież to moja jedyna córka- powiedziała z lekkim śmiechem na twarz
*To czemu  się śmiejesz??- zapytał uradowany loczek
*Nie wiem. To przez was. Jak ja was kocham chłopaki. Nawet nie wiecie jak bardzo. Chciałabym mieć takich synów- powiedziała z łezką w oku i przytuliła ich.
*my traktujemy cię jak matkę,- powiedział Liam.
*Tak ja też chciałabym mieć takich braci ale nie wytrzymałabym chyba raczej- wtrąciłam słówko wzięłam sok dwie szklanki i wróciłam do pokoju.


W tym czasie blondynek włączył film „To tylko sex”. Położyliśmy się na łóżku. Zasnęłam pod koniec filmu. Było mi tak wygodnie. Obudziłam się o 2 w nocy. Czułam objęcie żarłoczka. Wtulała się we mnie i uśmiechał przez sen. Wyśliznęłam się i poszłam do łazienki. Umyłam się szybko przebrałam w piżamę i dalej poszłam spać. Rano obudził mnie uciekający do toalety Niall.
*Gdzie idziesz??- spytałam zaspanym głosem
*Do łazienki. Śpij zaraz wrócę
Odwróciłam się na drugi bok i poszłam spać. Wstałam o 9. zebrałam się jak co dzień rano zrobiłam makijaż i poszłam na dół. Jak zwykle na dole nikogo nie było. Mama gdzieś poszła zostawiła kartkę że zostawia mi kase na zakupy i wróci późno. Zrobiłam sobie śniadanie. W tym czasie wstał Niall.
*hej słońce co dziś robimy??- powiedział z bananem na twarzy
*Cześć a ty co masz taki dobry humor??- odpowiedziałam
*Bo się wyspałem. I jutro jedziemy na wakacje razem. Tylko ty i ja.
*Yhym. Wiesz że idziemy zaraz na zakupy. Obiecałeś a ja uwielbiam kiedy mi doradzasz- uśmiechnęłam się.
*A może pójdziesz z Danielle?? Wiem że się bardzo lubicie i ona ma lepszy gust niż ja.
*Wiesz masz racje. Zadzwonię do niej.
Zjadłam śniadanie i zadzwoniłam do Danielle. Oczywiście zgodziła się jak zawsze. Łaziłyśmy po centrum handlowym wybierając ciuchy. Uwielbiam zakupy z nią. Kupiłam sobie parę rzeczy. I dwa stroje kąpielowe. Dan też zaszalała i kupiła sobie parę rzeczy. Potem byłyśmy na obiedzie. Pogadałyśmy sobie pośmiałyśmy się i przyszłyśmy do domu. Spędziłyśmy prawie cały dzień na tych zakupach. Potem poszłam się spakować i wróciłam na dół. Było dość późno już więc pożegnałam się z Dan a Liam poszedł ją odprowadzić. Wzięłam prysznic i poszłam spać.



To już przed ostatnia część. W ostatniej części będzie +18 bo zapewne na to czekacie. I przepraszam że wczoraj tego nie dodałam ale w dzień nie miałam czasu a wieczorem jak pisałam to zaczęła się u mnie straszna burza i musiałam przerwać. A dzisiaj musiałam pomagać tacie i dopiero teraz znalazłam czas.            


wtorek, 10 lipca 2012

Niall cz. 5 i 6 :)

cz.5

Weszłam do pokoju i trzasnęłam drzwiami. Zsunęłam się po nich. Jestem tu tylko 2 a już coś czuje że nie lubię Stylesa i Malika. Czepiają się nie wiem za co. Jak by nas coś łączyło ale tak nie jest. Wrrrr. Myślałam że u mamy będzie lepiej ale chyba się trochę pomyliłam. Wstałam z pod drzwi wkurzona spojrzałam na zegarek było po 20  rzuciłam się na łóżko chowając głowę w poduszki. Ktoś zapukał do drzwi
*Nie chce nikogo widzieć- krzyknęłam
*Nawet mnie??- usłyszałam niepewny głos Nialla.
*Ciebie oczywiście chcę ale tamtych dwóch nie. Coś się stało??
*Nie skąd. Przyszedłem... bo chciałem podziękować ci za wspaniale spędzony dzień- uśmiechną się pokazując swoje białe ząbki z aparatem.
*Chodź siadaj obok- powiedziałam klepiąc miejsce obok siebie- to ja raczej tobie powinnam podziękować było naprawdę super.
*Miło mi. Może jutro też się gdzieś wybierzemy?? Może tak na kolację- zaproponował nieśmiało 
*Ok. to może o 18??- zaproponowałam uśmiechając się
*może być.
*Obejrzymy jakiś film???
*No ok. to chodźmy na dół.
*Ale ja nie chce z nimi. Denerwują mnie. Chciałabym tylko z tobą. Na zakończenie wspaniałego dnia.
*Jeśli bardzo chcesz to jasne. A więc co oglądamy??
*Wiesz co wybierz jakiś film a ja pójdę wziąć szybki prysznic i się przebiorę. To za 20 min u mnie??
*Git ja pójdę zrobić to samo. Wezmę z dołu film i przyjdę.
Niall wyszedł ja złapałam z garderoby swoją ulubioną piżamę i pobiegłam do łazienki. Wzięłam prysznic wysuszyłam włosy ubrałam piżamkę i wyszłam na balkon. Długo nie postałam bo zjawił się blondynek. Mój wymarzony rycerz na białym koniku. Dobra rozmarzyłam się.
*Czemu tak stoisz na balkonie zmarzniesz. I się przeziębisz
*Przestań. Ciepło jest. Spójrz jak tu pięknie. Całe miasto oświetlone.
*Tak.- znowu się przytulił tak jak na moście nad Tamizą. Znowu poczułam motylki w brzuchu. Kurde czy jest taka możliwość że w ciągu tego dnia coś do niego poczułam?? Na pewno fajnie byłoby być jego dziewczyną. Kurwa Karola ogarnij się on cię zapewne traktuje jak siostrę. Ale do siostry tak się nie przytula. A co mi tam czy ja nie mogę być szczęśliwa?? Czy ja nie mogę chodź raz zrobić na złość mojej przyrodniej siostrze?? Mogę. Teraz ja będę górą.
*Idziemy oglądać??- spytałam nie zbyt chętnie. Mogłabym przestać tak całą noc.
*A musimy?? Nie możemy jeszcze tak postać?? Uśmiechnął się i złożył delikatny pocałunek na moim policzku.
*Możemy. Cieplutko mi tak z tobą.
Uśmiechnął się po raz kolejny. Odwróciłam się do niego przodem. Teraz patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Były takie piękne. Ten błękit. Ach odpłynęłam. On w między czasie przybliżał swoje usta do moich. Były coraz bliżej aż w końcu się złączyły. Czułam się obłędnie. Odwzajemniłam. Chciałam aby ta chwila trwała wiecznie. Jednak szybko się od siebie oderwaliśmy.
*Przepraszam nie powinienem. Ja już pójdę- powiedział speszony i chciał już uciekać ale złapałam go za nadgarstek.
*Niall poczekaj nie masz za co przepraszać oboje tego chcieliśmy i mieliśmy oglądać film- powiedziałam z bananem na ustach.
Wzięłam go za rękę i poszliśmy do pokoju. Ja siadłam na łóżku a blondynek włączał film na DVD. A potem dosiadł się. Przytuliłam się do niego. Obejrzałam do połowy film a potem usnęłam. Obudziłam się punkt 10:00. czułam że ktoś mnie obejmuje w pasie. Spojrzałam a za mną spał sobie słodko kochany Niall. Pocałowałam go delikatnie w czoło a on uśmiechnął się przez sen i lekko puścił swój uścisk. Wtedy poszłam do łazienki doprowadziłam się do ładu ubrałam się w niebieską sukienkę na ramiączkach zrobiłam lekki makijaż włosy splątałam w piękny nieład. Poszłam do pokoju pocałowałam go jeszcze raz ale teraz w policzek i wyszłam z pokoju. Zeszłam do kuchni gdzie była moja mama
*O jak dobrze że księżniczka wstała- powiedziała lekko wkurzona.
*Czemu się na mnie mamo od razu denerwujesz?? Niedawno wstałam więc nic nie powinnam zrobić!!- powiedziałam troszkę głośniej.
*Jak to nic??!!! A to co to jest??- rzuciła mi gazetę.
*Gazeta jak co ma być??
*Nie o to mi chodzi. Pierwsza strona.
Patrzę a tam....

Cz.6

A tam zdjęcie moje i Nialla jak stoimy na moście przytuleni. No pięknie teraz to wpadłam. Jak ja to wytłumaczę. Przestraszyłam się nie wiedziałam co mama zrobi.
*Czytaj a potem tłumacz się.

„piękna para czyżby nowa dziewczyna Nialla Horana?? No no nawet ładna ma chłopak gust. Fanki są załamane. Jak się dowiadujemy jest to córka ich menadżerki Karola (17lat). Czyżby mama pozwoliła umawiać się z gwiazdorem?? A może nic o tym  nie wiem?? Nie martwcie się mamy tą parę na oku.”

*Mamo ja.. mnie z nim nic nie łączy. My tylko zwiedzaliśmy nic więcej
*A zdjęcie?? Jak to wytłumaczysz??
*No bo mi się zrobiło chłodno więc mnie przytulił. A zreszto jestem prawie dorosła więc nie muszę ci się wcale tłumaczyć!!
*No tak ale to on traci na reputacji i fanki!! Zrozum on musi być na razie wolny!!
*Jakoś Liam i Louis mają dziewczyny i co??!! Mają dużo fanów.
*Dobrze koniec tematu.
*wiesz co??!! Dlaczego nie chcesz dla mnie szczęścia?? Powinnaś mnie wspierać a nie się wydzierać!!- krzyknęłam w wybiegłam z domu zalewając się łzami.
Słyszałam jak mama za mną krzyczałam ale olałam to totalnie, nie tak miał wyglądać dzisiejszy dzień. Poszłam do parku. Posiedziałam tam może pół godziny i poszłam sobie dalej. Zaszłam nad jakieś jeziorko. Tam byłam jakieś 2 godziny. Musiałam przemyśleć parę spraw. Przerwał mi dźwięk telefonu. Mama dzwoni. Odrzuciłam połączenie. Dobijała się jeszcze chyba z 10 razy ale teraz miałam to głęboko w ..... . potem błąkałam się po całym Londynie. Mijały godziny a mi się nie chciało wracać do domu. Stwierdziłam że wszyscy się o mnie martwili bo każdy dzwonił po 5 razy. Dostałam od Nialla sms.
„Karola błagam odbierz ale przynajmniej powiedz gzie jesteś martwię się o Ciebie musimy porozmawiać mam ci coś ważnego do powiedzenia. Błagam odpisz”

Jemu postanowiłam odpisać bo już robiło się późno:
„jestem nad Tamizą. Jeśli chcesz to przyjdź ale sam i nie mów mamie gdzie jestem. Czekam.”

Oparłam się o barierę i patrzyłam na wodę. Stałam jakieś 15 min nie ruchomo kiedy na ramieniu poczułam czyjąś rękę już miałam mu odwinąć kiedy spostrzegłam że to blondynek. Szybko mnie przytulił
*Nawet nie wiesz jak ja się o Ciebie martwiłem. Dlaczego uciekłaś??
* To przez tą gazetę i mamę która na mnie naskoczyła.- rozpłakałam się
*Ciiii już dobrze. Rozmawiałem już z twoją mamą już jej wszystko wyjaśniłem.
*Czyli że co??
*Karola ja... ja się w tobie zakochałem. To jest silniejsze ode mnie.
*Niall ja... ja nie wiem co mam powiedzieć. Ja do ciebie też coś czuję ale to jeszcze nie to. Zależy mi na tobie i to bardzo. Dajmy sobie jeszcze trochę czasu. Lepiej się poznamy. I może kiedyś coś z tego wyjdzie. Ja jeszcze nie jestem na to gotowa psychicznie. Boję się reakcji mamy i twoich fanów. Ty jesteś sławny a ja???
*Ty jesteś najpiękniejszą dziewczyną na świecie.
*Niall nie prawda. We mnie nic nie ma pięknego. Jestem zwykłą dziewczyną z marzeniami i tyle.
*Właśnie masz marzenia i to się liczy. I musisz je spełniać. A ja mogę ci w tym pomóc- uśmiechną się
*Dziękuje Niall ta rozmowa wiele dla mnie znaczy.
*Wracamy?? Późno się robi a z naszej randki nici- powiedział z lekkim smutkiem
*Nie. Randki?? Ok. niech będzie. Może pójdziemy na spacer??
*Z tobą na koniec świata i jeszcze dalej- powiedział to taki szczęśliwy.
Objął mnie ramieniem. Spletliśmy nasze palce. Było cudownie. Gwiazdy i blask księżyca. Obeszliśmy chyba każdy możliwy parki. Było już po 23 więc wróciliśmy do domu.
*Oszalałaś dziewczyno kompletnie?? Gdzie się podziewałaś do tej pory??- wydarła się mama
*Nigdzie. Chciałam przemyśleć parę spraw.
*Ale...- nie zdążyła dokończyć bo przerwał jej blondynek
*teraz była ze mną. Powiedziała mi gdzie jest. I po tym jak wyszedłem z domu była cały  czas ze mną bezpieczna.
*Dobrze niech wam będzie ale nie rób mi nigdy więcej takich rzeczy. Martwiłam się o ciebie.- przytuliła mnie mama- a teraz chodźcie jeść bo na pewno jesteście głodni.                        
                     

niedziela, 8 lipca 2012

Ważne!!!!!!!!

23 lipca Directionerki z całego świata mają to na swoich nadgarstkach.





 pamiętacie to już mija 2 lata odkąd jest nasz ukochany zespół :D boże jak to szybko minęło.

I proszę o jak najwięcej komentarzy pod opowiadaniem :)

Niall cz.4 :)

Tam ta dam. i oto kolejna część moich wypocin. Mam nadzieję że się spodoba państwu.


No i urwał mi się film bo zasnęłam. Wstałam o 10.30. Jeszcze chwilę chciałam poleżeć kiedy do pokoju wtargnęli Harry z Louisem.
*Hej kotku ty jeszcze w łóżku?? Wstawaj już- krzyknął Harry i wskoczył na moje łóżko.
*Ej to tylko do mnie możesz tak mówić- oburzył się Louis
*Właśnie nie pozwalaj sobie- powiedziałam śmiejąc się i uderzając go poduszką.
*Dobra przepraszam cię mój kotku.- mruknął loczek.
*Ok. chłopcy mizgajcie się dalej a ja idę do łazienki i możecie pościelić moje łóżko- powiedziałam uśmiechając się ładnie.
Wzięłam szybki prysznic ubrałam się zrobiłam makijaż i koka spojrzałam w lustro stwierdziłam że nawet jest dobrze i poszłam na dół do kuchni. Tam zastałam gromadkę czubków
*Gdzie moja mama??
*Poszła na spotkanie- powiedział Niall
*Aha. Czyli jestem sama z wami. Pięknie.
*A co źle ci??- złapał mnie od tyłu za biodra Malik.
*nie no cudnie i możesz mnie puścić?? – powiedziałam lekko wkurzona
*No właśnie. Zapędzasz się Zayn- oburzył się blondyn
*Ładnie pachniesz – rzucił swoje ostatnie słowo do mojego ucha i odszedł ode mnie.
Wzięłam jabłko bo to było moje śniadanie. Zjadłam i powiedziałam chłopakom że możemy iść.
*Wiesz co ale jest problem- powiedział Liam
*Jaki??
No bo ja chcę spotkać się z Danielle a Lou z El. Więc my odpadamy.
*A mi i loczkowi nie chce się nigdzie iść- rzucił Zayn.
*Ok. czyli mam iść sobie sama?? Oczywiście- oburzyłam się
*Nie jeszcze ja jestem i chętnie z Tobą pójdę.- powiedział Niall.
*Super możemy lecieć.
Wzięłam torbę nałożyłam trampki i wyszliśmy. Najpierw zahaczyliśmy o park. Szliśmy chodnikiem obok pięknych rabat. Niall zerwał dla mnie piękną różę. Była piękna. Kupiliśmy sobie coś do picia i poszliśmy dalej. Byliśmy już pod Twierdzą Tower i Big Benie  w pałacu Buckingham (wiadomo znajomości Nialla)w muzeum The British Museum oczywiście nie byliśmy wszędzie bo za dużo rzeczy tam jest. Potem pod domem towarowym Harrods i w wielu innych miejscach . Rozmawiamy o wszystkim i jak zwykle o niczym. Uśmiejemy się nie ustannie. Dużo się dowiedziałam o nim i o zespole. Jest 15 chodzimy już od 3 godzin. Byliśmy przed chwilą w Nandos na obiedzie. Jej ile on pochłania.

2 godziny później
Zwiedziliśmy kolejne pół miasta. Londyn to naprawdę piękne miasto. Nie żałuję że jestem tylko z Niallem. Jesteśmy teraz nad Tamizą stoimy na moście i oglądamy zachód słońca.
*Pięknie tu. Szkoda że wcześniej tu nie przyjechałam
*Tak. Wiesz jesteś pierwszą osobą z którą oglądam zachód słońca tutaj – uśmiechnął się nieziemsko.
*Miło mi- czułam jak się rumienię.
Powiał chłodny wiaterek. Czułam wzrok blondynka na sobie. Podszedł do mnie od tyłu objął mnie w pasie i położył swoją głowę na moim ramieniu. Na początku nie wiedziałam co się dzieje. Moje serce biło inaczej. Szybciej i mocniej. Tak jakby coś poczuło do niego. Chciałam wtedy stać tak wiecznie. Było bardzo romantycznie.
*Wiesz..... – nie skończył bo napadły go fanki.
Dziwne że go poznały. Stał przecież od tyłu ale widać że bardzo dobrze go znały z każdej strony. Uśmiechałam się pod nosem a on patrzył na mnie błagalnym wzrokiem typu „błagam ratuj mnie”. wiedziałam jednak że sprawia mu to frajdę. Tak ładnie się uśmiechał do zdj.
*Przepraszam was moje drogie ale śpieszymy się do domu.
Jego fanki zrobiły smutne miny i odeszły.
*A ze mną też zrobisz sobie zdj?? Uśmiechnęłam się i puściłam mu oczko.
*Z tobą zawsze.- zaśmiał się.
Jak obiecał zrobiliśmy sobie zdj było naprawdę piękne. My razem a w tle piękny zachód słońca.
*Wracamy?? Zapytałam.
*złąpał mnie za rękę – jeśli chcesz to chodźmy.
Szliśmy śmiejąc się do domu cały czas za ręce. Droga do domu szybko minęła. Szkoda.
Weszliśmy do domu.
*Kochanie gdzie wy tak długo byliście już się martwiłam.
*Mamo nie wiem po co. Spędziłam dzisiaj cudowny dzień z super chłopakiem. Miałaś rację że nie będę się nudzić.
Mama się uśmiechnęła spojrzała dziwnym wzrokiem na Nialla i poszła do kuchni. My zdjeliśmy buty i poszliśmy do salonu gdzie był Harry i Zayn.
*Cześć papużki- zaśmieli się chłopcy.
*Weźcie z nas zejdźcie. Poszliśmy tylko zwiedzać a wy się czepiacie. Było iść z nami.- powiedziałam ze złością i poszłam na górę do siebie.             

                  

sobota, 7 lipca 2012

Niall cz.3 :)

Troche nie wyszedł bo moja głupia siostra cioteczna jest i musi wszędzie zaglądać


*... na pewno będzie fajnie. Uwierz mi z nimi nie da się nudzić-uśmiechnęła się i puściła mi oczko.
*No tak nie wątpię ale chciałam spędzić ten dzień z tobą. Mam ci tyle do opowiedzenia.
*Dobrze kochanie obiecuję ci że niedziele spędzimy razem.
*Ok.- zgodziłam się uradowana.
Cieszył mnie fakt że dziś jest piątek bo jutrzejszy dzień na pewno szybko zleci. Zjadłam kolację i poszłam do siebie. Włączyłam laptopa którego dostałam i weszłam na TT- nic ciekawego. Na facebook’u zauważyłam moją przyjaciółkę. Kazałam jej wejść na Skaypa.
*Hej kochana jak tam sytuacja z macochą??
*weź nic nie mów. Masakra. Proszę nie krzycz na mnie ale muszę ci coś powiedzieć.
*Dawaj mów. Wyjdziesz dziś??
*No właśnie tu jest problem że nie. No bo mnie nie ma w domu. Jestem w Londynie u mamy.
*Że co?!! Dlaczego nic nie powiedziałaś od razu!!! Kiedy wracasz??
*Nigdy. Przeprowadziłam się na stałe. Nie wytrzymałam już. I zgadmnij kto jeszcze ze mną mieszka. – powiedziałam to z wielkim bananem na ustach
*Yyyy....??? nie wiem.
*Z twoim ukochanym zespołem!!!!!!!!
*Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa. Ja też chce. Powiedz mi jacy oni są dokładnie.
*Nie wiem jeszcze. Jutro lepiej ich poznam bo mają mnie oprowadzić po Londynie. Ale na pewno są jak dzieci.
*Zapoznaj mnie z nimi błagam!!!!!!!!- zrobiła swoją słodką minkę z maślanymi oczami że nie mogłam jej odmówić.
*Ok. ok. ale nie dziś. Za jakiś czas. A teraz kończę bo muszę skończyć się rozpakowywać. Papa kocham cię :*
*Ja ciebie też.
Skończyłam rozmowę. Włączyłam muzykę. Podgłośniłam na max i zaczęłam sobie śpiewać rozpakowując się jednocześnie. Fakt nie miałam głosu do śpiewania ale uwielbiałam się tak wydurniac. Wpadłam w trans. Kiedy się odwróciłam zobaczyłam chłopaków którzy gapili się na mnie i śmieli pod nosem.
*Boże wystraszyliście mnie!!! dlaczego weszliście bez pukania!?
*pukaliśmy ale ty nie słyszałaś- powiedział kręcony
*dobra dobra. Po co tu przyszliście??
*A tak sobie. Nudzi się nam.- powiedział mulat
*To idźcie spać.- powiedziałam z lekką złością.
*Za wcześnie jeszcze. Mam pomysł- wyrwał blondynek.
*....????- popatrzyliśmy na niego z miną WTF?!
*Nie patrzcie tak. Zagrajmy w butelkę albo obejrzyjmy film- powiedział Niall
*Ja jestem za filmem- krzyknęłam.
*A my za butelką- krzyknęli jedno głośnie.
No i cóż ja mogłam poradzić byłam jedna a ich pięciu. Przegłosowali mnie. siedliśmy w kółko i kręciliśmy butelką. Raz na jakiś czas wypadało na mnie. znowu kręcił Zayn i wypadło na mnie.
*Prawda czy wyzwanie??
*Prawda...
*Ech liczyłem na wyzwanie- uśmiechną się- Powiedz ale tak szczerze który z nas podoba ci się najbardziej??
*...... yyyyy jak na razie żaden. Nie kręcicie mnie tak jak inne dziewczyny. Nie jestem psychiczna jak moja przyjaciółka i te inne.
*To twoja przyjaciółka też nas lubi?? A ładna??- dopytywał się Harry.
*No ba. Bardzo chce was poznać jak się kiedyś zgodzicie to może pogadacie z nią.
*No jasne. A teraz idziemy spać bo jest już późno- powiedział Liam
*Ale... Liam- marudzili chłopcy
*Wiecie co ja też jestem zmęczona. Jutro też spędzę z wami cały dzień więc dobranoc.
Chłopcy grzecznie wstali i poszli do siebie. Ja poszłam do łazienki umyć się. Szybki prysznic i do nowego łóżka. Leżąc myślałam nad pytaniem Zayna. Tak naprawdę to chyba go okłamałam bo tak myślę że w oko wpadł mi Niall. Jest taki słodki...    
                   

czwartek, 5 lipca 2012

Niall cz.2 :)

uprzedzam że chyba trochę nie wyszedł no ale cóż jest. I teraz będę się znęcać nad wami bo to jest fajne. Na mój blog wchodzi dziennie ok 300 osób. i teraz prośba nich jakich osoby zostawiają komentarze. teraz jeśli nie będzie przynajmniej 10 komentarzy to nic nie dodaje i mówię serio teraz. Ja z godnością przyjmę nawet te które nie są miłe. Nie krępujcie się i dodawajcie wszytko to co myślicie na temat moich imaginów


*Dobra chłopaki pokażcie Karoli jej pokój a przygotuję coś do jedzenia.
*Tak jest pani kapitan.-krzyknęli chórem
Miałam już wziąć swoje toboły kiedy Niall  Zayn i Liam jak na dżentelmenów przystało zabrali mi torby i zanieśli je na górę. Jedną z nich chłopaki nieśli we dwóch bo była naprawdę dużaaaaa.
*A o to twój pokój. Sami do przygotowaliśmy- powiedział z dumą Louis.
*Tak. Bardzo ładnie. Kocham mamę która uwielbia zdradzać moje marzenia.
*Ona nie zdradziła ich-wtrącił Niall.
*Tak a skąd wiedzieliście że taki pokój chciałabym???
*No..... my yyy- jąkał się Harry.
*Oj Boże przeczytaliśmy twojego e-maila do mamy bo był włączony komputer.- powiedział nieśmiało Liam.
*Nie ładnie grzebać w osobistych rzeczach. ALE ZNAJCIE MOJE DOBRE SERCE I NIE WKOPIE WAS!! –powiedziałam z lekkim sarkazmem i wielkim bananem na twarzy.
*Dzięki jesteś naprawdę kochana- powiedział Zayn i mnie przytulił.
*Dobra dobra a teraz dajcie mi się rozpakować spokojnie.
Chłopcy spuścili głowy i wyszli gęsiego z mojego nowego pokoju. W końcu zorientowałam się skąd tych pięciu czubków znam. To był ten sławny One Direction za którym szaleje moja głupia przyrodnia siostrunia. Ściana zawalona plakatami i mnóstwo piosenek ich na kompie. Ale to już mniejsza z tym. Mój pokój był zajebisty. Wchodząc do pokoju po lewej stronie stało ogromne łóżko  z mnóstwem poduszek. Obok łóżka stała szafka nocna. Na wprost drzwi było wielkie okno z drzwiami na taras. Na wprost łóżka była garderoba. A obok komoda na bieliznę i inne duperele. Na ścianie oczywiście nie zabrakło plakatu w ramce z autografami chłopaków. Ściany były koloru wrzosowego. Podeszłam do łóżka. Na nim leżał prezent. Był to mój prywatny laptop. Ucieszyłam się strasznie z tego że nie będę musiała się z nim nikim dzielić. Podeszłam do garderoby a do pokoju weszła moja mama.
*I jak podoba ci się pokój??
*Oczywiście mamuś jest doskonały. Już go kocham.
*Dostałaś najlepszy pokój jaki jest w domu. Chłopaki się kłócili o niego. A potem zdecydowali wspólnie że żaden go nie będzie miał. No i jak się dowiedzieli że będziesz z nami mieszkać postanowili że ty go dostaniesz i urządzili go sami. Podoba mi się sufit.
*Wow. Nie widziałam go. To też sami robili??
*Tak Zayn siedział nad tym strasznie długo. I czasem Niall mu pomagał.
*Muszę im podziękować.
*Tak. A teraz idziemy na kolację.
*Dobrze zaraz przyjdę.
*Tylko pośpiesz się bo zaraz nic nie będzie.
Sufit mnie zaszokował. Były na nim wolne galopujące konie. Strasznie je kocham. Są takimi pociesznymi istotami. Wstałam i szybko pobiegłam na dół zjeść kolację.
*Chcę wam podziękować za ten wspaniały pokój. Jest naprawdę cudowny i te konie ach.
*Nie ma sprawy to była pestka dla nas. No nie Zayn??- szturchnął go łokciem Niall
*Taaa jasne. -Odpowiedział mu mulat
podoba mi się ten blondynek. Jest rozgadany i strasznie dużo pochłania tego jedzenia. I nawet przystojny. Ale opanuj się idiotko. On nie będzie chciał być z tobą. Za wysokie progi jak dla mnie. skarciłam się w myślach.
Mama przygotowała naprawdę pyszną kolację z której nic nie zostało
*To jakie mamy jutro plany??- spytał Liam
*wiesz co jutro miał być wywiad w radiu ale rozmyślili się więc macie wolne.- odpowiedziała mu mama
*Jeeeesssss- krzyknął Niall. – Yyy.. przepraszam- zsunął się z lekka z krzesła udając że się chowa a my wybuchliśmy śmiechem.
*A ty skarbie jakie masz plany?? – zapytała mama.
*No yyy w sumie to żadnych. A com??
*A nic tak pytam. A może chcesz zwiedzić miasto??
*Ok. ale my we dwie tak??
*wiesz co ja nie mogę bo jutro muszę omówić trasę koncertową chłopców. Więc oni cię oprowadzą dobrze??
*No dobra. Wolałam z tobą iść ale przeżyje    
                   
  

środa, 4 lipca 2012

Zayn cz.2


Otworzyłam powoli oczu i zobaczyłam te brązowo hipnotyzujące oczy. Te tęczówki które wpatrywały się we mnie. Jego usta które zbliżały się do mnie i w końcu znów je poczułam to była najpiękniejsza chwila w moim życiu. Poczułam jak nasze języki spotkały się w cudownym tańcu. Było naprawdę cudownie ale właśnie w tedy przypomniał mi się mój był i cały czar prysł. Oderwałam się od niego:
*Zayn ja.. ja jeszcze nie jestem gotowa. To dla mnie za wcześnie. Moje serce jeszcze ubolewa a umysł mówi inaczej.
*Ja też przepraszam nie powinienem. Nie myśl o mnie źle. Ja cię nie chcę wykorzystać ale teraz kieruj się umysłem a serce szybko zapomni.
Powiedział to wstał ze mnie i pomógł mi wstać.
Mijały dni i tygodnie a ja coraz bardziej zżywałam się z chłopakami. Serce powoli zapominało i zaczęło bić od nowa bo miało dla kogo. Z każdym dniem czułam do Zayna coś więcej niż przyjaźń. Przyszłam do chłopaków jak na co dzień. Weszłam bez pukania bo miałam pozwolenie. Jak zwykle w wolne dni siedzieli i się wygłupiali:
*Cześć chłopaki co robicie??
*Hej siadaj oglądamy komedię.
*Yyyy.... fajnie.
Fakt komedia była super. Popłakałam się ze śmiechu. Poszłam do kuchni nalać sobie soku. Stałam odwrócona do szafki i nagle poczułam na biodrach czyjeś ręce. Poczułam te nieziemskie perfumy i wiedziałam że to on.
*Pójdziesz dzisiaj ze mną na kolację?? –szepnął mi do ucha
*Oczywiście z tobą nawet na koniec świata. A gdzie idziemy??
*Niech to będzie niespodzianka.
*Ok. na którą mam być gotowa??
*Będę po ciebie o 20.
*Dobrze. A teraz chodź oglądać dalej film.
Weszliśmy do salonu trzymając się za ręce może to dziwne ale wszyscy tak chodzimy. Siadłam na sofie a Zayn obok mnie obejmując mnie ramieniem. Spojrzałam na zegarek zbliżała się 16
*Chłopaki ja już muszę iść jestem umówiona i trzeba się zebrać.
*O nasza dziewczynka idzie na randkę, a Zayn dostaje kosza.
Spojrzałam na nich z miną WTF?? A potem na roześmianą twarz Zayna.
*Dobra nie wiem o co wam chodzi ale ja już lecę papa.
Wyszłam stamtąd jak najszybciej. Postanowiłam że dziś powiem mu co do niego czuje. Nie będę się ukrywać bo to jest bez sensu. Weszłam do domu rzuciłam torebkę i klucze na komodę stojącą w przedpokoju. Napiłam się jeszcze soku i poszłam pod prysznic. Wykąpałam się zawinęłam włosy w ręcznik i weszłam do pokoju kierując się od razu w stronę garderoby. Stanęłam i rozglądałam się co ubrać. W oko wpadła mi czarna obcisła sukienka. Spojrzałam na buty. Wzięłam swoje ulubione szpilki i małą torebkę. Położyłam to na łóżku i poszłam z powrotem do łazienki. Spojrzałam na zegarek była 18. miałam jeszcze dużo czasu. Włączyłam laptopa i włączyłam sobie piosenkę „Musisz uwierzyć w siebie ” (lubię to i nie ważne że jest stare) zawsze dodawało mi to odwagi. Włączyłam jeszcze TT i dodałam wpis „cudowny dzień w gronie moich wariatów i na pewno cudowne zakończenie dnia na randce z chłopakiem moich marzeń”. Wysuszyłam włosy. Nałożyłam sukienkę. Potem zrobiłam sobie koka i zrobiłam makijaż. Zdążyłam jeszcze pomalować paznokcie. Wyłączyłam laptopa i usłyszałam dzwonek do drzwi. Złapałam buty i torebkę i pobiegłam otworzyć drzwi. I właśnie wtedy ujrzałam boskie ciacho.
*Wow pięknie wyglądasz.
*Dziękuję ty też.
Powiedziałam to nakładając szybko buty.
*Gotowa?? Możemy iść??
*Tak.
Szliśmy sobie spacerkiem nigdzie się nie spiesząc. Był bardzo ciepły wieczór i do tego pełnia księżyca.
*A teraz chodź ostrożnie żebyś nie spadła.
*Ale mnie nogi bolą już. – uśmiechnęłam się i przygryzłam wargę
*Dobra chodź. – Zayn pokręcił głową uśmiechnął się i kucnął.- Wskakuj zaniosę cię.
Wskoczyłam mu na barana. Fakt jestem wredna ale nie chciało mi się iść. W końcu moja dieta dała efekt i schudłam więc nie byłam już ciężka.
Weszliśmy na dach. A moim oczom ukazał się koc na nim różne smakołyki świece poduszki i pełno róż.
*Zayn.... jestem w szoku. Musiałeś dużo się napracować.
*Tak wszystko dla ciebie ale nie będę samsoniec i powiem że Liam mi pomógł.
*A co to za okazja??
*Żadna. Lubię robić ci niespodzianki.
*Dobrze niech ci będzie. –pocałowałam go w policzek.
*Siadaj. Zjemy coś.
Zayn nalał w kieliszki wino. Zjedliśmy co nie co. I rozmawialiśmy. A że ja nie piję i wypiłam dwa kieliszki wina zrobiłam się bardziej odważna
*Zayn ja ci muszę coś powiedzieć i proszę nie przerywaj mi bo więcej tego nie powiem....- złapałam oddech- ja już od dłuższego czasu się z tym zbieram.... traktujemy się jak przyjaciele jest miło pięknie wszystko cacy ale przyjaźń już mi nie wystarcza. Od jakiegoś czasu stałeś się dla mnie kimś więcej niż przyjaciel. Ja.... Kocham Cię.
Spuściłam wzrok. Wiedziałam jaka będzie jego reakcja. Pewnie powie że ja cię traktuję jak siostrę i że to nie ma sensu itp.
*[T.I] posłuchaj. Znam cię już od dłuższego czasu i wiem przez co przeszłaś. Wiem jaka jesteś delikatna i łatwo jest cię skrzywdzić.
*Dobra gdzie jest to „Ale”??
*Tu. Ale mi na tobie zależy odkąd się poznaliśmy. Zastanawiałem się kiedy zrozumiesz to że ja cię kocham. Te wszystkie randki. – podniósł mój podbródek.- były po to żebyś to zrozumiała. Kocham cię i nie chce dłużej żyć bez ciebie bo ty nadajesz życiu sens. Od długiego czasu pragnę być z tobą i pytam się tu i teraz zostaniesz moją dziewczyną tak oficjalnie i bez ukrywania.
*Zayn ja nie spodziewałam się takiej reakcji ale co ja mogę powiedzieć jak nie TAK?? Tak będę twoją dziewczyną. Marzę o tym od długiego czasu. Kocham cię :*
*A ja ciebie skarbie.
Na koniec pocałowaliśmy się bardzo namiętnie.
*A jutro przeprowadzasz się do mnie.
*Ok. nie przerywaj tej pięknej chwili.
A potem zasneliśmy  pod gołym niebem wtuleni w siebie.

A wieczorem dodam kolejną część opowiadania z Niallem :D         
     

wtorek, 3 lipca 2012

Zayn :)


....to już 2 miesiące odkąd zerwał ze mną mój największy skarb tlen mojego życia. Odszedł i zostawił mnie. Rany które Dominik zostawił na moim sercu zamiast się goić robiły się coraz większe z dnia na dzień. Załamałam się kompletnie. Zaczęłam się odchudzać bo to przez to mnie zostawił.... przez to że nie byłam jak modelka. Byłam troszkę grubsza. Z dnia na dzień miałam coraz mniej sił.
Wstałam rano jak zwykle z podkrążonymi oczami od płaczu. Słońce wkradało swoje promienie do mojego pokoju. Przeciągnęłam się leniwie. Poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Zrobiłam makijaż. Ubrałam dziś kolorowe ubrania. Krótkie jeansowe spodenki do tego bokserkę. Na śniadanie jak zwykle zjadłam małe jabłko. Postanowiłam że na nowo zacznę życie. Co było to minęło nie ma co rozpamiętywać tego wiecznie (ostatnio osobiście to stwierdziłam). Nałożyłam sandały i miałam już wychodzić kiedy przed oczami zrobiło mi się ciemno i gorąco. Postałam chwilę trzymając się za drzwi i przeszło. Wyszłam troszkę chwiejnym krokiem ale napływ powietrza pomógł mi szybko. Szłam sobie parkiem. Patrzyłam na te wszystkie „szczęśliwe” pary. Rzygać mi się chciało od tej słodyczy. Szłam wpatrzona w jedną parę. Chłopak był podobny do mojego byłego. I stało się wpadłam na kogoś ale nie zdążyłam nic powiedzieć bo się wywróciłam i poczułam jak odpływam. Czarno w oczach gorące uderzenie ciepła i urwany film. Obudziłam się w jakimś pokoju. Rozejrzałam się i zobaczyłam że obok mnie leży jakiś chłopak. Chciałam wstać po cichu i wyjść ale znowu zakręciło mi się w głowie i nie próbowałam więc wstawania.
Ch* Widzę że już nie śpisz. –Obdarzył mnie swym niebiańskim uśmiechem.
*Co ja tu robię?? I kim jesteś??!!
*A więc ja jestem Zayn. Jesteś tu ponieważ zemdlałaś w parku. Nie chciałem jechec na pogotowie bo zaraz media by się zainteresowały. Wolałem zabrać cię do nas do domu i wezwać lekarza. A on powiedział że nic ci poważnego nie jest. Że to ze zmęczenia i kazał ci przekazać że musisz zrezygnować z diety bo to widać że nic nie jesz i są skutki.
*Zaraz zaraz. Poczekaj ja zemdlałam w parku??
*No tak. A teraz powiedz jak masz na imię i co zjesz??
* No raczej nic i mam na imię [T.I]
*Nie ma tak dobrze. Ja ci teraz idę zrobić jajecznicę a ty jeśli chcesz to możesz iść ze mną albo zostać tu jak wolisz??
*Pójdę z tobą. Albo już pójdę do domu.
*O tej porze chcesz iść?? No raczej nigdzie cię nie puszczę. A skoro się wyspałaś to może obejrzymy film w szóstkę??
*Co??!! No dobra ale jakiś horror.
*No jasne.
 Zayn zrobił mi przepyszną jajecznicę. Potem poszliśmy do salonu gdzie przedstawił mi resztę swoich kumpli. Mało ważne było to że są sławni. Przecież to nadal zwykli chłopcy. Ludzie którzy normalnie żyją i nie zachowują się jak inne gwizdy. Usiadłam między Zaynem a Louisem. Na tych straszniejszych scenach wtulałam się w Mulata. Zrobiło się późno i zasnęłam na ramieniu Zayna. Obudziłam się rano na kanapie. Obok mnie smacznie sobie spał mulat obejmując mnie ramieniem. Wyglądał bardzo słodko. Próbowałam wsatac nie budząc go ale jednak nie udało mi się to bo przycisnął mnie mocniej do siebie tak że poczułam jego kolegę. Był naprawdę spory. Wiercąc się dalej zsunęłam siebie i jego z kanapy. Teraz leżeliśmy na podłodze. Zacisnęłam oczy nie chciałam patrzeć na jego minę. Poczułam delikatne muśnięcie po ustach........


Trochę nudne to jest jak dla mnie ale cóż jak wypociłam to coś to dodam    
                  
 
          

                                                  

Niall ;)


Jak obiecałam mojej koleżance która jak ja lubi dręczyc ludzi pisze opowiadanie z Niallem. i jeśli się jej spodoba to jej ono z dedykacją dla niej


*Nienawidzę cie. Nie jesteś już moim ojcem. Nie chce cię już dłużej znać!!!! Wykrzyczałam ojcu to prosto w twarz ze łzami w oczach
*A czy ja nie mam prawa DO SZCZĘŚCIA?? Twoja matka jest w Londynie a ja mam być wiecznie sam??
*Nie!! Ale ona jest okropna nienawidze jej i ten małej suki która zawsze wchodzi mi w paradę!!
*Jak ty się wyrażasz gówniaro!!! Jak ci coś nie pasuje to jedź do matki!!
*A żebyś wiedział że pojadę. Zostałam tu ze względu na ciebie i przyjaciół ale ty mnie nie potrzebujesz!! A mama powiedziała że mogę przyjechać w każdej chwili i właśnie do niej jadę. Nie zobaczysz mnie nigdy więcej!!
Poszłam na górę do swojego pokoju nie słuchałam go więcej chodź coś się tam dar. Wyjęłam z szafy walizki i spakowałam wszystkie swoje rzeczy. Zarezerwowałam bilet na jutro rano. Była już 22:30 więc wzięłam szybki prysznic i poszłam spać lot miał być o 7.10 wstałam o 5 rano. Szybko wzięłam poranny prysznic potem ubrałam się zaczesałam w luźny kok zrobiłam makijaż w wyszłam z pokoju. Wszyscy jeszcze spali. Nie musiałam oglądać ich twarzy. Stanęłam w drzwiach. Ostatni raz spojrzałam na dom. Pożegnałam się z psem Larrym i ze łzami w oczach wyszłam z domu. Wsiadłam do taksówki i pojechałam na lotnisko. Dojechałam na miejsce zapłaciłam facetowi i poszłam na odprawę. Weszłam do samolotu i zajęłam miejsce obok okna. Poczekałam chwilę aż wystartujemy. Nałożyłam słuchawki. Ostatni raz spojrzałam przez okno. Po policzku spłynęły mi łzy. W jakim ja musze już być stanie skoro moja macocha i jej córka doprowadziły do tego że uciekam z kraju i lecę do mamy do Londynu. Kocham mamę i tatę ale już dłużej chyba bym nie wytrzymała w tym domu.
A teraz opowiem wam trochę o mnie i mojej rodzinie. Jestem jedynaczką z czego bardzo się cieszę. Moi rodzice rozwiedli się jak miałam 10 lat czyli 7 lat temu. Zostałam z ojcem tylko dlatego bo strasznie go kocham i potrzebował pomocy. Załam się po tym jak mama zażądała rozwodu. Kiedy miałam 15 lat znalazł sobie nową kobietę z dzieckiem. Magda bo tak ma na imię ta wariatka jest młodsza ode mnie o rok. Zawsze wchodzi mi w paradę. Wszystko zgania na mnie. moja macocha nienawidzi mnie zreszto ja jej też. Odkąd one się do nas wprowadziły nie umiałam się dogadać z ojcem. Wiecznie były kłótnie. W końcu nie wytrzymałam i są skutki wyjeżdżam do mamy. Moja mama jest kochana. Zastępuje mi czasem przyjaciółki. Często kontaktowałyśmy się rozmawiałyśmy przez skaypa. Jest menadżerką jakiegoś zespołu. Bardzo znanego ale wisi mi to jakiego. Mieszka z nimi w jednym domu. Nie znalazła sobie na szczęście żadnego faceta. Bo jak byłby taki jak moja macocha popełniłabym samobójstwo. Nie ma za dużo czasu ale dla mnie zawsze go znajdzie. Strasznie ją kocham a ona mnie.
Lot miną mi strasznie szybko. Wysiadłam z samolotu wzięłam torby i czekałam na mamę. Szybko odnalazłyśmy się w tłumie. Rzuciłam toboły na ziemię i wpadłam w jej ramiona. Rozpłakałam się jak dziecko.
*Mamo jak ja z a tobą tęskniłam. Nawet nie wiesz jak bardzo. Kocham cię.
*Skarbie ja też za tobą strasznie tęskniłam. A teraz puść mnie i jedziemy do domu. Tom weź jej walizki i jedziemy
*Mamo ty masz szofera??
*Tak. A co sama będę jeździć po tym zatłoczonym zadupiu??
Zaśmiałyśmy się i wsiadłyśmy do auta. Szybko dojechaliśmy do jej wili. Byłam zaszokowana moim nowym domem. Musiała dobrze zarabiać na tym zespole. Ale mniejsza z tym. Wysiedliśmy z samochodu. Tom zabrał walizki i wniósł je do domu. Mama krzyknęła w drzwiach:
*Chłopaki już jesteśmy. Chodź pewnie siedzą w pokoju i grają w Fife. Zachowują się jak dzieci.
Weszłyśmy do dużego salonu. Mama nie myliła się. Chłopaki grali w coś. Zachowywali się naprawdę jak dzieci.
*Dobra koniec gry. Poznajcie moją córkę to Korale. Karola to jest Liam Zayn Harry Louis i nasz kochany Irlandczyk Niall.
*Miło was poznać.
*Witamy cię w naszych skromnych progach.
*Bardzo skromne nie ma co- zaśmialiśmy się wszyscy.
                   
dziękuje wszystkim za komentarze i proszę o więcej aż miło czytac je. Mam nadzieje że spodoba się wam to
 

          

                                                   
.

poniedziałek, 2 lipca 2012

Informacja

Mam prośbę zostawiajcie jakieś komentarze pod imaginami bo ja nie wiem czy pisać dalej czy zamknąć go bo jest denny i nie umiem pisać. A komentarze wiele dla mnie znaczą naprawdę mnie motywują do pisania. Jak będzie dużo komentarzy po imaginem z Louisem to napisze opowiadanie  

Louis :)

Siedziałam na oknie. Patrzyłam jak krople deszczu spływają po szybie. Znowu lało. Norma w Londynie. Patrząc na krople wspominałam wszystkie piękne chwile i dni spędzone z moim ukochanym Louisem Zostawił mnie tak bez powodu. Z moich oczu leciały łzy. Spływały tak samo jak krople deszczu po szybie. Te pół roku które spędziliśmy razem poszły od tak w niepamięć. Mijały dni a ja nadal nie mogłam pogodzić się z tym. Cały czas miałam w pamięci jego słowa
„[T.I]zrywam z tobą. Mam kogoś innego. Tak naprawdę byłaś dla mnie przygodą. Wiem że te słowa bolą ale to prawda. Między mną a tobą nie ma już chemi.”
Zamknęłam się w sobie. Nie rozmawiałam z nikim nie jadłam prawie wcale. Z Louisem nie utrzymujemy kontaktu. Widuje go tylko na wywiadach w tv.
Postanowiłam że zacznę życie od nowa. Na nowo je układać ale tym razem bez żadnego chłopaka.
Był słoneczny dzień więc wybrałam się na spacer do parku potem na obiad w mojej ulubionej restauracji.
Przechadzka po parku to nie był do końca dobry pomysł. Wszystko wróciło. Wspomnienia jak leżeliśmy na trawie patrząc w niebo. Nocą na gwiazdy. Zawsze w tym samym miejscu i do tego te pary które siedziały na ławkach migdaląc się. Ohyda. Przyspieszyłam kroku zlewając się łzami. Wtedy przestałam patrzeć jak idę i na kogoś wpadłam.
*Przepraszam powinnam patrzeć jak chodzę. Niezdara ze mnie.
*Nic się nie stało. [T.I] to ty??
Podniosłam głowę i zobaczyłam szczerzącego swoje białe zęby Louisa. Moje serce biło szybciej. Czułam jak rumieńce wyskakują na moją twarz.
*Tak Louis to ja. Ja już muszę lecieć.
Poczułam jak łapie mnie za rękę
*[T.I]poczekaj. Wiem że ode mnie uciekasz ale porozmawiajmy. Proszę.
*Ale my nie mamy o czym rozmawiać. Zrozum. Zostawiłeś mnie a ja próbuję w końcu zapomnieć o tobie.
*Uwierz mi że mamy. Proszę. Zapraszam cię na kawę.
*Louis.......... na dobra chodź.
Weszliśmy do naszej ulubionej kawiarni. Zamówiliśmy kawę.
*Więc czego chcesz ode mnie??
*[T.I] posłuchaj. Ja..... długo myślałem nad tym co się stało. Nad moimi słowami które jak sobie wyobrażam strasznie cię zabolały. I chcę cię przeprosić. Za te wszystkie dni i nie przespane noce które przepłakałaś. Za moje słowa które nie powinny nigdy paść. Wiem zapewne teraz w twoich oczach jestem zwykłym dupkiem który na nic nie zasługuje i zauroczył się jakąś laską która go wykorzystała ale proszę wybacz mi chociaż na to nie zasługuję teraz. Ale zrozumiem jeśli tego nie zrobisz. Ja dopiero teraz zrozumiałem jaki błąd popełniłem zrywając z tobą. Frajer ze mnie.
*Louis... sam powiedziałeś że nie zasługujesz na wybaczenie. I ja ci nie umiem wybaczyć na zawołanie bo to jest strasznie trudne i ja nie umiem. Ja muszę wszystko przemyśleć. Daj mi trochę czasu.
*Dobrze. Ale daj nam jeszcze jedną szansę. Bo moje życie bez cb nie ma sensu.
*Ja muszę już iść.
Wybiegłam z lokalu jak najszybciej. Nie mogłam uwierzyć że on prosi mnie o wybaczenie że znowu możemy być razem i to tylko zależy ode mnie. łzy szczęścia przetoczyły się przez moje oczy. Dziś od nie pamiętnych czasów po raz pierwszy jestem szczęśliwa. Weszłam do domu i zaczęłam myśleć czy wybaczyć mu. A jak zrobi mi znowu taki kawał i zostawi?? Takie i podobne myśli miałam w głowie. Zasnęłam.
Obudziłam się o 10 i od razu Włączyłam sobie płytę One Direction. Jedna piosenka druga i doszło do More Than This. Wsłuchałam się w każde słowo najpierw Liama potem Harrego Nialla i doszło do Louisa. Utonęłam. Wtedy dotarło do mnie że ja naprawdę go kocham i nie mogę bez niego żyć. Wzięłam tel. i napisałam do niego sms żeby przyszedł do mnie jak najszybciej. Po 15 min usłyszałam dzwonek do drzwi to był on.
*Coś się stało?? Przyszedłem najszybciej jak mogłem.
*Nic. Ale muszę ci coś powiedzieć. Chodź do salonu.
Wzięłam go za rękę i poszliśmy usiąść.
*Louis ja... ja postanowiłam że... –zacięłam się na moment.
*Nie wybaczysz mi??
*Nie ja ci wybaczam. Bo ja nie mogę bez cb żyć i funkcjonować. Gdy ciebie przy mnie nie ma nic nie ma sensu.
*Boże kochanie jak ja na to długo czekałem. Ile razy tu byłem ale zawsze się bałem zadzwonić do drzwi. Głupi byłem.
*I to bardzo.
Powrót do siebie przypieczętowaliśmy namiętnym pocałunkiem. Od tej pory nie odstępujemy siebie na krok. Jesteśmy naprawdę szczęśliwi. I mam nadzieje że będzie tak do końca życia.    

to chyba pierwszy mój imagin z Louisem albo drugi. i na pewno jest cienki.Ja już nie umiem pisać  ;( sorki za to że nie jest taki na jaki czekaliście