Natchnęła mnie ta piosenka: [KLIK]
Zaczęła się jesień. Skończyły się wakacje a razem z nimi Twoje szczęście. Siedzisz na ławce w parku, ze słuchawkami w uszach i słuchasz smutnych piosenek. Kolejny raz czujesz jak po Twoim policzku spływa samotna łza. Wracają wspomnienia.
* Piękne wakacje spędzone z nim. Cudowne letnie chwile i spotkania z Harrym. Tak to był Harry z One Direction. Poznaliście się w dość nietypowy sposób, bo rzadko ktoś gubi kąpielówki, ale to przecież cały Harry. --- Na to wspomnienie delikatnie się uśmiechnęłaś. Zakochałaś się w nim zaraz na pierwszej randce. --- Wybraliście się na plażę nad brzegiem morza. Były ściece, kocyk i pizza. Niby skromnie, ale Tobie się podobało. Potem kolejna randka. Pierwszy pocałunek. Harry nie należał do zbytnio romantycznych chłopców, ale to Ci nie przeszkadzało, bo Ty w jego obecności też byłaś napalona tak samo mocno jak on. Całowaliście się w samochodzie. To było takie takie drapieżne i brzydkie, ale dla Was wyjątkowe. Harry o mało nie wepchnął Ci swojego języka do gardła. Potem znów miłe spotkania, a gdy znów przyszło pożądanie to po prostu... sex. Wiedziałaś, że Harry jest nazywany seksoholikiem, ale nie wierzyłaś, że to prawda. Pchnięcia były gwałtowne i mocne. Jak teraz o tym myślisz to po Twoim ciele przechodzą ciarki. Kochałaś Harrego i myślałaś, że on też Cię kocha, w końcu ciągle Cie w tym upewniał. Nie było spotkania, w którym Loczek nie wypowiedział, że Cię kocha. Miliony wspólnych zdjęć, tysiące bukietów róż, setki prezentów, dziesiątki pocałunków, kilkanaście scen łóżkowych. --- To były wymarzone wakacje dla takiej nastolatki jak Ty. --- Jednak w ostatnim tygodniu wakacji coś się między Wami popsuło. Harry nie odbierał od Ciebie telefonów. Nie przychodził na umówione spotkania z Tobą. Po prostu zaczął Cię olewać i to tak na maksa. Nie wiedziałaś dlaczego tak robił, przecież Twoim zdaniem było Wam ze sobą cudownie. Nie wierzyłaś, że może mu się znudziłaś, lub przestał Cię kochać. Sądziłaś, że to nie w stylu Harrego. W końcu wydawało Ci się, że go znasz. Właśnie tylko Ci się tak wydawało, że On Cię kocha, dopóki nie zauważyłaś go z nią. Tą chudą blondyną z czerwonymi ustami, która wpijała się nimi w usta Harrego. Na Twoje nieszczęście Loczek zobaczył, że obserwujesz tą całą sytuację, więc zaczął biec do Ciebie, lecz Ty wyszłaś mu na przeciw. Zaczął się tłumaczyć, że to tylko dla mediów, że nadal Cię kocha. Ty już mu nie wierzyłaś, nie chciałaś słuchać jego głupiej gadaniny. Pocałowałaś go delikatnie w usta i powiedziałaś: " Harry! To koniec! Kończą się wakacje, kończy się nasza miłość, a ja wyjeżdżam. Oczywiście dziękuję Ci za te cudowne chwile, które spędziliśmy razem. Teraz jeszcze Cię kocham i oczywiście nie wiem jak to długo potrwa, ale nie zapomnę o Tobie, gdyż byłeś moim pierwszym chłopakiem. A teraz mnie zraniłeś i już też Cię nienawidzę." Staliście na krawężniku chodnika a zaraz za Harrym była jezdnia. Spoliczkowałaś Loczka i popchnęłaś z całej siły. Zaczęłaś biec, aby znaleźć się on niego jak najdalej, lecz zatrzymałaś się gdy usłyszałaś piski opon samochodowych. Potrącili Twojego Harrego, ale Ty stchórzyłaś. Nie wróciłaś się, aby go ratować, tylko uciekłaś. *
Teraz siedzisz na tej zimnej tawce w parku i płaczesz, bo to Twoja wina i to przez Ciebie Harry nie żyje, lecz Ty zawsze rozmyślanie o nim kończysz słowami: " On mnie wykorzystał i ja cierpiałam, więc on poniósł karę za to, że złamał mi serce."
* Piękne wakacje spędzone z nim. Cudowne letnie chwile i spotkania z Harrym. Tak to był Harry z One Direction. Poznaliście się w dość nietypowy sposób, bo rzadko ktoś gubi kąpielówki, ale to przecież cały Harry. --- Na to wspomnienie delikatnie się uśmiechnęłaś. Zakochałaś się w nim zaraz na pierwszej randce. --- Wybraliście się na plażę nad brzegiem morza. Były ściece, kocyk i pizza. Niby skromnie, ale Tobie się podobało. Potem kolejna randka. Pierwszy pocałunek. Harry nie należał do zbytnio romantycznych chłopców, ale to Ci nie przeszkadzało, bo Ty w jego obecności też byłaś napalona tak samo mocno jak on. Całowaliście się w samochodzie. To było takie takie drapieżne i brzydkie, ale dla Was wyjątkowe. Harry o mało nie wepchnął Ci swojego języka do gardła. Potem znów miłe spotkania, a gdy znów przyszło pożądanie to po prostu... sex. Wiedziałaś, że Harry jest nazywany seksoholikiem, ale nie wierzyłaś, że to prawda. Pchnięcia były gwałtowne i mocne. Jak teraz o tym myślisz to po Twoim ciele przechodzą ciarki. Kochałaś Harrego i myślałaś, że on też Cię kocha, w końcu ciągle Cie w tym upewniał. Nie było spotkania, w którym Loczek nie wypowiedział, że Cię kocha. Miliony wspólnych zdjęć, tysiące bukietów róż, setki prezentów, dziesiątki pocałunków, kilkanaście scen łóżkowych. --- To były wymarzone wakacje dla takiej nastolatki jak Ty. --- Jednak w ostatnim tygodniu wakacji coś się między Wami popsuło. Harry nie odbierał od Ciebie telefonów. Nie przychodził na umówione spotkania z Tobą. Po prostu zaczął Cię olewać i to tak na maksa. Nie wiedziałaś dlaczego tak robił, przecież Twoim zdaniem było Wam ze sobą cudownie. Nie wierzyłaś, że może mu się znudziłaś, lub przestał Cię kochać. Sądziłaś, że to nie w stylu Harrego. W końcu wydawało Ci się, że go znasz. Właśnie tylko Ci się tak wydawało, że On Cię kocha, dopóki nie zauważyłaś go z nią. Tą chudą blondyną z czerwonymi ustami, która wpijała się nimi w usta Harrego. Na Twoje nieszczęście Loczek zobaczył, że obserwujesz tą całą sytuację, więc zaczął biec do Ciebie, lecz Ty wyszłaś mu na przeciw. Zaczął się tłumaczyć, że to tylko dla mediów, że nadal Cię kocha. Ty już mu nie wierzyłaś, nie chciałaś słuchać jego głupiej gadaniny. Pocałowałaś go delikatnie w usta i powiedziałaś: " Harry! To koniec! Kończą się wakacje, kończy się nasza miłość, a ja wyjeżdżam. Oczywiście dziękuję Ci za te cudowne chwile, które spędziliśmy razem. Teraz jeszcze Cię kocham i oczywiście nie wiem jak to długo potrwa, ale nie zapomnę o Tobie, gdyż byłeś moim pierwszym chłopakiem. A teraz mnie zraniłeś i już też Cię nienawidzę." Staliście na krawężniku chodnika a zaraz za Harrym była jezdnia. Spoliczkowałaś Loczka i popchnęłaś z całej siły. Zaczęłaś biec, aby znaleźć się on niego jak najdalej, lecz zatrzymałaś się gdy usłyszałaś piski opon samochodowych. Potrącili Twojego Harrego, ale Ty stchórzyłaś. Nie wróciłaś się, aby go ratować, tylko uciekłaś. *
Teraz siedzisz na tej zimnej tawce w parku i płaczesz, bo to Twoja wina i to przez Ciebie Harry nie żyje, lecz Ty zawsze rozmyślanie o nim kończysz słowami: " On mnie wykorzystał i ja cierpiałam, więc on poniósł karę za to, że złamał mi serce."
Oliwia. :*