wtorek, 19 marca 2013

Seven times today ;)

Rozdział 1

Częśc czwarta przedostatnia



Krótka historia przyjaźni cz.II

   

 Wtedy Alex podeszła do mnie ze lśniącymi oczami.

-Musisz to zobaczyć- powiedziała i pociągnęła mnie za sobą.

Jej oddech pachniał lodami.

Zaciągnęła mnie do pokoju Tary gdzie wszystkie dziewczyny rzuciły na kupce swoje torebki i ubrania na zmianę. Beth miała różową torbę z inicjałami wyszytymi fioletową nicią. Alex oczywiście wcześniej ją przeszukała bo schyliła się i wyciągnęła coś przezroczystego.

*Patrz!- podniosła do góry torebkę i nią potrząsnęła. W środku były dwa tampony.

Nawet nie wiem kiedy zaczęłyśmy biegać po całym domu zbierając tampony i podpaski Tary jej matki i starszej siostry. Ze szczęścia kręciło mi się w głowie. Rozmawiałyśmy ja i Alex Hummer. Nie tylko rozmawiałyśmy ale śmiałyśmy się tak że aż musiałam ściskać kolanami brzuch żeby się nie zsikać. Potem wybiegłyśmy na taras i obrzuciliśmy tamponami gości wokół basenu. Alex krzyczała:

*Beth coś ci wypadło z torebki!!!

Kilka tamponów wylądowało w basenie i wszyscy faceci w popłochu zaczęli uciekać z basenu. Jakby mieli czymś się zarazić. jednak faceci to niezidentyfikowany podgatunek.

Beth stała na trampolinie ociekała wodą i trzęsła się ze złości a my umierałyśmy ze śmiechu.

Od tamtej pory przyjaźnimy się z Alex. I jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami. Agata dołączyła do nas trochę później kiedy razem z Alex w wakacje przed ósmą klasą grałyśmy w hokeja na trawie. Paula z kolei przeprowadziła się do Ridgeview w pierwszej klasie liceum. Na jednej z pierwszych imprez poderwała Seana Mortona w którym Alex buja się pół roku. Wszyscy myśleli że Alex zabije Paule, ale w poniedziałek w szkole siedziały razem przy naszym stoliku w czasie lunchu . pochylone gadały o czymś chichrały się i zachowywały tak jakby znały się od zawsze. Cieszę się. Co prawda Paula potrafi narobić obory ale w głębi duszy myślę że jest najlepsza z nas wszystkich.

 

Impreza


Po szkole idziemy do Agaty. Od pierwszej klasy liceum to robimy. Wcześniej czasem zostawałyśmy u niej na noc. Nakładałyśmy maseczki z glinki i zamawiałyśmy tyle chińskiego jedzenia ile tylko zdołałyśmy zjeść. Te spotkania nazwałyśmy Czarną godziną z Chińczykiem. Potem wyciągałyśmy się na ogromnej kanapie i oglądałyśmy filmy dopóki nie zasnęłyśmy- Agata ma wielki telewizor w salonie prawie jak kinowy, nasze nogi spotykały się pod ciepłym wełnianym kocykiem. Od drugiej klasy już tego nie robimy. Nie przypominam sobie żebyśmy w piątek chodź raz zostały w domu...


Przetrząsamy szafe Agaty. Nie możemy na imprezę do Harry’ego Styles’a iść podobnie ubrane. Dziewczyny zwracają największą uwagę w to co ja mam być ubrana. Paulina maluje mi paznokcie na jasnoczerwony kolor, jej ręce trzęsą się gorzej niż moje więc maluje trochę po skórkach. W efekcie wyglądam jakbym krwawiła. Denerwuje się strasznie. Mam się spotkać z Zaynem u Harrego, a on już mi wysłał sms „Dla ciebie nawet zmieniłem pościel”. Pozwalam by Agata wybrała mi strój- złoty metaliczny podkoszulek na ramiączkach za szeroki w  biuście i parę odjechanych 10cm obcasach. Alex robi mi makijaż mrucząc coś pod nosem a jej oddech pachnie wódką. Wypiłyśmy już po trzy szoty popijając sokiem żurawinowym.


Potem zamykam się w łazience a ciepło ogarnia mnie całą od palców aż po czubek głowy. Kiedy patrzę w lustro Agaty uśmiecham się do siebie i myślę: „Jutro wreszcie będę kimś innym”. Kiedy wychodzę z łazienki Alex przygotowuje dla nas muzykę na podróż do Harrego.


To dziwne uczucie jadąc znanymi mi od urodzenia ulicami wydaje mi się tak jakbym to ja je budowała...        


                       
Sylwia :*


                                                 Jade do Polski na bierogi i super laski :D

2 komentarze:

  1. nie będę się rozpisywać bo Ty i tak wiesz że kocham Twoje opowiadania :D A podpis pod zdjęciem Nialla - bezkonkurencyjny :D <3 Twoja Smerfeta ;** <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Co ja mam ci powiedzieć? Zatkało mnie, ta historia... Po prostu zaczarowała mnie. Już nie mogę się doczekać tej imprezy :)) W życiu widziałam już wielu takich "Zaynów" i nie sądzę żeby któryś mnie zauważył, a "Harry"... Takich facetów nie ma. No więcccc. Ehm. Ahm. Booooooskie. Xxx

    OdpowiedzUsuń