Rozdział 1
Częśc trzecia
„Rzeczy się
zmieniają, ludzie się zmieniają, ale ty bądź zawsze sobą. Zostań prawdziwy dla
siebie. Nie poświęcaj siebie dla kogoś.” -Zayn Malik
Alex nienawidzi Wiktorii. Razem
chodziły chyba przez kilka lat do tej samej klasy w podstawówce i o ile się nie
mylę już wtedy jej nienawidziła. Kiedy Wiktoria jest w pobliżu Alex robi znak
krzyża, jakby Wiktoria miała zaraz zmienić się w wampira i rzucić jej do
gardła.
To Alex odkryła że Wika zmoczyła się w swoim śpiworze w czasie biwaku
skautów w piątej klasie i to ona wymyśliła dla niej przezwisko Żółta Pielucha.
Wszyscy na nią tak mówili przez całą pierwszą klasę i trzymali się od niej z
daleka, bo twierdzili że śmierdzi sikami.
Wyglądam za okno i spoglądam na horyzont. Wtedy zdaję sobie sprawę
że tak naprawdę to nie wiem za co Alex nienawidzi Wiktorii. Otwieram usta aby o
to spytać, ale dziewczyny zaczęły już nowy temat.
-.... laski wezmą się za łby-
kończy mówić Paula, a Agata chichocze.
-Jestem przerażona- mówi z sarkazmem
Alex
-O co chodzi- pytam
-Sarah rozpowiada że Alex
zrujnowała jej życie- mówi Paula- nie popłynie w półfinale. A przecież wiadomo,
że żyje dla tego gówna. Pamiętacie jak kiedyś po treningu zapomniała zdjąć
okulary i nosiła je do drugiej przerwy??
-Pewnie wszystkie swoje dyplomy
za zwycięstwa wiesza na ścianie w pokoju- śmieje się Agata
-Sylwia tak robiła. Prawda
Sylwia?? Wszystkie dyplomy za ujeżdżanie koników-Alex szturcha mnie łokciem
-Możemy wrócić do tematu??- mówię
podirytowana i macham rękami. Częściowo żeby wrócić do tematu a częściowo żeby
odwrócić uwagę od tego że kiedyś byłam dziwolągiem. W piątej klasie spędzałam
więcej czasu z końmi niż przedstawicielami mojego gatunku.
-Nadal nie rozumiem czemu Sarah
wkurzyła się na Alex.
Paula przewraca oczami sugerując
że powinnam siedzieć przy stoliku dla klas specjalnych.
-Sarah musi zostać po lekcjach bo
spóźniła się na trening już piąty raz w ciągu dwóch tygodni- a ja nadal nie
kumam a ona dodaje z westchnieniem- Spóźniła się bo musiała zaparkować daleko i
potem ciągnąc tyłek...
-...354metry!- wybuchamy
jednogłośnie śmiechem.
-Nie martw się Alex- mówię- jak
dojdzie do walki wszystkie pieniądze jakiem mam obstawię na ciebie.
-Jasne będziemy z tobą mała-
dodaje Paula
-Czy to nie dziwnie się toczy-
mówi Agata- Jak wszystko wynika z czegoś innego?? Bo gdyby Alex nie zajęła jej
miejsca na parkingu...
-Nie zajęłam!! Grałam fair.-
protestuje Alex i uderza w blat stolika.
-
Mówię poważnie- Agata podnosi głos aby nas przekrzyczeć- To
jak siec wiecie?? Wszystko się z sobą wiąże.
-
Znowu włamałaś się do skrytki na dragi twojego ojca??- pyta
Paula
To wystarczy żebyśmy się nakręciły. Od lat żartujemy w ten
sposób z Agaty. Jej tata pracuje w przemyśle muzycznym. Jest prawnikiem, nie
producentem czy managerem albo muzykiem, nie rozstaje się z garniturem na krok,
ale Alex twierdzi, że tak naprawdę jest hipisem i ćpunem. Kiedy śmiejemy się
tak aż nas skręca Agata robi się czerwona.
-Niegdy mnie nie słuchacie- skarży się i rzuca w Paule
frytką- kiedyś czytałam, że kiedy kilka motyli poderwie się do lotu w Tajlandii
może to wywołać burzę w Nowym Jorku.
-Jasne a jak ostro pierdniesz to w Portugalii wyłączą prąd-
śmieje się Paula i odrzuca frytkę.
-Twój oddech po przebudzeniu mógłby wystraszyć zwierzęta w
dżungli-Agata nachyla się i mówi- a ja nie pierdzę.
Śmiejemy się z Alex a dziewczyny rzucają się frytkami. Alex
próbuje powiedzieć że marnują całkiem dobry tłuszcz ale za bardzo zanosi się
śmiechem. Bierze głęboki oddech i mówi
-A wiecie co ja słyszałam?? Że jak porządnie kichniesz to
możesz wywołać tornado w Iowa.
Nagle wszystkie naraz zaczynami kichać i się śmiejemy. Po
około milionie kichnięć łapię się za brzuch i mówię z trudem
-Trzydzieści ofiar tornada w Iowa, zaginęło pięćdziesiąt
osób. (wiem że to głupie i nie cieszy mnie takie coś ale to tylko żarty).
Znowu wybuchamy śmiechem.
Krótka historia przyjaźni
Zaprzyjaźniłam się z Alex w siódmej klasie. To ona mnie
namierzyła. Wciąż nie wiem dlaczego. Po latach starań udało mi się wznieść z
towarzyskiego dna na towarzyski poziom średni. Alex brylowała już od pierwszej
klasy kiedy tylko się tu przeprowadziła. W klasowym cyrku to ona była głównym
konferansjerem. Kiedy rok później przedstawialiśmy z klasą Księżniczkę z krainy
Oz to ona zagrała Dorotkę. W trzeciej klasie i inscenizacji Charliego i fabryki
czekolady zagrała Charliego.
To powinno wam dać
ogólne pojęcie. Już jej sama obecność sprawia że ludzie wokół zachowują się
inaczej .
W lecie między
szóstą a siódmą klasą byliśmy całą grupką na imprezie wokół basenu u Tary
Flute. Beth Schiff popisywała się skacząc do basenu z trampoliny na bombę. Tak
naprawdę chwaliła się tym że od maja do lipca wyrosły jej cycki rozmiaru C-
żadna z nas takich nie miała. Poszłam do domu aby się czegoś napić. Wtedy Alex
podeszła do mnie ze lśniącymi oczami.
-Musisz to zobaczyć- powiedziała i pociągnęła mnie za
sobą......
Sylwia :)
Trochę krótkie ale to dlatego że jest strasznie mało komentarzy i jest mi bardzo przykro z tego powodu ;(